Koniec sagi. Paweł Stolarski przechodzi do Lechii

redakcja

Autor:redakcja

15 stycznia 2014, 18:18 • 3 min czytania

Nie będzie „BereszyńskiGate“ w wersji 2.0 Paweł Stolarski po wielu tygodniach, spekulacji plotek, a nawet newsów („podpisał!“, „nie podpisał, „dał słowo Smudzie!“) nie zdecydował się odejść na teren wroga. Zanim jednak fani Wisły zaczną rozlewać whisky, ich też musimy ostudzić. Stolarski wynosi się z Krakowa, ale nie do Warszawy, tylko daleko na północ. Za moment niespełna 18-letni piłkarz podpisze kontrakt z Lechią Gdańsk. Dlaczego „Stolar” wybrał akurat taki kierunek, skoro walczyło o niego tyle klubów? Zacznijmy od początku. Po tym, jak stało się jasne, że Stolarski u Smudy nie będzie grał i – co istotniejsze – za nic się nie rozwinie, podjął z rodzicami decyzję o wyjeździe.
Przez długi czas wydawało się, że obierze kurs na Bundesligę, co nawet miało sens, bo Paweł część dzieciństwa spędził w Niemczech, dogaduje się w tamtejszym języku i mógł nawet liczyć, że będzie mu tam przez dłuższy okres towarzyszył jego ojciec. W międzyczasie pojawiały się kolejne oferty (Juventus, Sampdoria) lub wstępne zainteresowanie (Arsenal), ale lawina ruszyła dopiero w grudniu.

Koniec sagi. Paweł Stolarski przechodzi do Lechii
Reklama

Wtedy kilka polskich klubów zorientowało się, że chłopak jest do wzięcia prawie za darmo – trzeba zapłacić skromniutki ekwiwalent – i przystąpiło do ataku. Najbardziej konkretna przez długi czas okazywała się Legia, która początkowo zaproponowała Stolarskiemu bardzo rozwojowe warunki (progresywny kontrakt, klauzula odstępnego). Sam piłkarz był nawet gotów tam przejść, ale musiał się liczyć z tym, że jeśli podpisze kontrakt już teraz, czeka go jeszcze pół roku w Krakowie. Najtrudniejsze pół roku w życiu. Presja w zasadzie nie do udźwignięcia, biorąc pod uwagę „klimat“ tego miasta, o czym zresztą przekonał się w ostatnich tygodniach.

Do walki na ostatniej prostej dołączyła więc Lechia. W Gdańsku zaoferowali Stolarskiemu nawet lepsze warunki finansowe, ale Legia – widząc, na jaki etap wchodzi licytacja – jeszcze bardziej podkręciła stawkę, przebijając de facto Lechię. Chodzą słuchy, że warszawski klub był skłonny zapłacić MILION ZفOTYCH za sam podpis zawodnika na kontrakcie! Chora suma, biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia Stolarskiego. Chora, ale prawdziwa. Mimo to, po dłuższych przemyśleniach zawodnik zdecydował się jednak na Lechię, gdzie:

Reklama

a) spotka się z trenerem Probierzem, który bardzo go ceni
b) dostanie naprawdę dobry kontrakt
c) prawdopodobnie wskoczy do składu szybciej, niż miałoby to miejsce w Legii.

Najmocniej oberwie się natomiast Wiśle, która – jak już pisaliśmy w tym miejscu oddaje właśnie za bezcen swojego najzdolniejszego juniora i kreuje się na klub, w którym młodzi nie mają żadnej ścieżki rozwoju. Najśmieszniejszy w tym wszystkim był Smuda, który publicznie rozpowiadał, że dzięki niemu Stolarski zostanie w Wiśle, chociaż w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie – to przez niego z Wisły odchodzi.

Lechia wkroczyła w nową erę, transfer Stolarskiego organizował dla niej Mariusz Piekarski, doskonale znający się z przyszłymi właścicielami gdańskiego klubu. Zapowiada się ciekawe okienko transferowe dla tego klubu.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama