Rafał Wolski w wyjściowej jedenastce Fiorentiny? Zjawisko prawie tak rzadkie, jak dziesięć stopni na plusie w połowie stycznia. Postanowiliśmy więc wyjrzeć przez okno i przekonać się, czy nasz talent z Violi aby nie zapomniał jak kopać piłkę. Powierzchownie w pucharowym meczu z Chievo nie poszło mu źle. Zaliczył asystę, celnie podawał, ale na tle kolegów ogólnie niczym nas nie olśnił. Był po prostu bardzo poprawny. Aż tyle i tylko tyle.
Mamy zagadkę. Nie do końca orientujemy się, czy to sprawa nieporównywalnie większych obciążeń treningowych, czy może efektu odniesionego urazu. Fakty są takie, że Wolskiego zapamiętaliśmy jako piłkarza dynamicznego. Grającego z niespotykanym polotem, którym na polskich boiskach aż raził. Dziś widzieliśmy z kolei zawodnika statecznego. Przegrywającego pojedynki jeden na jednego i mającego stosunkowo niewiele kontaktów z piłką. Poza tym odnieśliśmy wrażenie, że partnerzy wciąż mają do niego ograniczone zaufanie. Parę słów, które wymienił przed pierwszym gwizdkiem z Massimo Ambrosinim, najwyraźniej nie miało większego wpływu.
Dużo bardziej na przykład podobała nam się gra Ante Rebicia. Rok młodszego Chorwata, który latem, za 4,5 miliona euro, przyszedł z RNK Split. Jemu szczęśliwie udało się zdobyć bramkę, ale nie chodzi tylko o to. Był po prostu bardziej przebojowy. Nie bał się rajdów, grał bez kompleksów. Kiedy doznał kontuzji, siadł na ławce i sfrustrowany zakrył się cały kilkoma kocami. Schodzący z boiska niedługo później Wolski zebrał za to brawa od publiczności, ale my – przynajmniej na podstawie tego meczu – wolelibyśmy Chorwata. Inna sprawa, że były legionista został ustawiony w dosyć nietypowym dla siebie miejscu. Na przedmeczowej grafice rozrysowano go po lewej stronie ofensywnego trójzębu. W praktyce lwią część meczu spędził w samym jego środku i gołym okiem widać było, że nie czuje się tam zbyt komfortowo.
Rafał Wolski w obszernej rozmowie z Weszło >>
Abstrahując od Polaka, trzeba oddać hołd Joaquinowi. Facet jest już sporo ponad trzydziestkę, a dynamika ciągle jak u nastolatka. Kapitalna partia. Podanie od Wolskiego wykorzystał w stu jeden procentach. Gdyby nie wystartował do tej piłki nieco wcześniej, z występu Rafała zapamiętalibyśmy albo niewiele, albo nic. A tak to ma chociaż tę asystę. No i bardzo przyzwoitą statystykę podań, chociaż – powiedzmy sobie szczerze – nie próbował niczego niekonwencjonalnego.
Teraz pozostaje tylko czekać na decyzję Fiorentiny – co zrobią z Rafałem? Wypożyczenie do Serie B byłoby chyba najrozsądniejszą opcją, ale… licznik tyka. To rocznik 1992, a nie 96. Wypadałoby w końcu zacząć grać.
POD LUPÄ„:
Podania: 30
Podania celne: 90%
Podania celne na połowie rywala: 83,3%
Długie podania: 4
Krótkie podania: 26
Pojedynki wygrane: 5
Pojedynki przegrane: 6
Wygrane pojedynki główkowe: 0
Przegrane pojedynki główkowe: 1
Odzyskane piłki: 0