Pamiętacie jeszcze słynną aferę taśmową w PZPN? Pamiętacie Grzegorza Latę, który łapówkę „umieścił w depozycie”? Pamiętacie nagrania Kulikowskiego i Kręcinę, który „marzył o takiej sytuacji”? Ówczesna minister sportu Joanna Mucha złożyła doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokurator badał wszystkie zagadnienia bardzo długo, aż wreszcie zdecydował się nie stawiać nikomu zarzutu. Dlaczego? Dotarliśmy do uzasadnienia tej decyzji, odesłanego do ministerstwa sportu. Polecamy, bo bardzo dobrze się czyta (prokurator ma zmysł literacki), wciąga jak niezła książka. Kto co robił, co zeznawał, jak się tłumaczył, co wykazali śledczy. Kawał lektury.































