Sezon zasadniczy na półmetku – w liczbach

redakcja

Autor:redakcja

06 listopada 2013, 14:48 • 4 min czytania

Statystyki kłamią – bywa. Czasem zaciemniają tylko obraz sytuacji – również prawda. Bo co na przykład z tego, że Pogoń kilka tygodni temu dość wyraźnie dominowała nad Górnikiem w posiadaniu piłki, skoro to ten drugi zdołał wygrać. I to tak zdecydowanie, jak nie wygrał na wyjeździe od 15 lat – 4:1. Mimo wszystko, wynaleźliśmy parę liczb, które na półmetku zasadniczego sezonu Ekstraklasy, po 15 kolejkach, kiedy każdy zagrał z każdym, pokazują nieco prawidłowości, które tą ligą rządzą. Można potraktować je z większym lub mniejszym przymrużeniem oka, jednak niektóre naprawdę zaskakują.

Sezon zasadniczy na półmetku – w liczbach
Reklama

Kto najczęściej kopie w maliny, kto najwięcej fauluje, który zespół najrzadziej trafia w bramkę albo który napastnik oddaje najmniej strzałów, a który obrońca najwięcej – przekonajmy się.

فączna liczba zdobytych bramek: 326 – dokładnie tyle padło ich do tej pory. Średnia na mecz: 2,72

Reklama

Najskuteczniej ładujący w maliny: Fabian Pawela. „Napastnik” Podbeskidzia oddał w bieżącym sezonie 23 strzały. Zagrał do tej pory w 13 meczach, 7-krotnie od początku i oczywiście nie trafił do siatki ani razu. Co ciekawe, tylko jedno uderzenie mniej ma na swoim koncie… Deleu z Lechii, co czyni go najczęściej zagrażającym bramce rywali obrońcą Ekstraklasy (dwie zdobyte bramki). Z dużym zaskoczeniem przyjęliśmy, że ma tych strzałów więcej niż chociażby Garguła albo Akahoshi.

Najwięcej oddanych strzałów: jeśli przyjrzeć się napastnikom, to bramkarzy drużyn przeciwnych najczęściej niepokoi najlepszy strzelec ligi Marco Paixao. Oddał 61 strzałów, wyraźnie więcej od drugiego w tej klasyfikacji Eduardsa Visnakovsa. Portugalczyk w klasyfikacji strzelców niby spogląda na innych napastników z góry, ale trochę jak Lewandowski w Bundeslidze – ma niziutki procent skuteczności. 14 procent jego uderzeń wpada do siatki, a około 40 procent wszystkich w ogóle w światło bramki.

Najbardziej bierny napastnik: Michal Papadopulos. To dopiero prawdziwek. W jego przypadku statystyka idealnie oddaje stan rzeczy, a więc to jak „żwawo” Czech porusza się po boisku, ale i to, ile okazji stwarzają mu koledzy z Zagłębia. Uwaga, uwaga, Papadopulos oddał w tym sezonie dokładnie sześć strzałów (!), spędzając na boisku 678 minut. Nie trzeba być wielkim matematykiem, by policzyć, że w facet kopie w kierunku bramki (nie mówiąc o wpisywaniu się na listę strzelców) – średnio – co 113 minut.

Najczęściej posługujący się faulem: Dariusz فatka. Piłkarz Podbeskidzia w tańcu się nie patyczkuje. 47 fauli to absolutny top ligi. Jeśli przyjąć, że rozegrał dotąd 14 meczów, nie brzmi to tragicznie, a jednak فatka odstawia ligową konkurencję dość wyraźnie. O 10 przewinień mniej ma dopiero Gordan Bunoza.

Najostrzej grająca drużyna: Jagiellonia Białystok – 34 żółte kartki i aż 5 czerwonych. Oczywiście wyraźnie wpływa na ten bilans Ugo Ukah, jedyny zawodnik Ekstraklasy, który ma na koncie już dwie czerwienie i generalnie trzyma poziom z wielu minionych miesięcy. Jego ostatni sezon bez choćby jednej czerwonej kartki to 2009/2010. Ciekawie jest również w Wiśle Kraków, gdzie upomnieniami najczęściej dzieli się trzech zawodników: Gordan Bunoza (7 żółtych), فukasz Burliga i Michał Chrapek (po 6). Pod względem liczby napomnień indywidualnych wszyscy trzej znaleźliby się na ligowym podium.

Najczęściej łapany na spalone: Prejuce Nakoulma – 21 razy. Po piętach depczą mu tu Dawid Nowak oraz Paweł Buzała. W gruncie rzeczy, zawodnicy dobrze znani z tego, że lubią grać na granicy ofsajdu.

Mistrzowie tiki-taki: oczywiście Cracovia. No dobra, chodzi wyłącznie o procent posiadania piłki, który w skali całych rozgrywek wynosi u krakusów 59,7 procent. Niemal identyczny, a jednak odrobinę niższy bilans posiadania notuje Legia. Obie drużyny tylko w jednym meczu bieżącego sezonu przegrywały pod względem czasu utrzymywania się przy futbolówce. Cracovia właśnie z Legią. Stołeczni z Lechem.

Najczęściej zmuszeni do biegania za piłką: piłkarze Podbeskidzia. Średnia posiadania piłki w rozegranych dotąd 15 kolejkach Ekstraklasy w przypadku tej drużyny wynosi jedynie 39,1 procent. Po piętach bielszczanom próbują deptać zawodnicy Widzewa, Zagłębia, Korony oraz Ruchu (lekko powyżej 40 procent), ale jednak Podbeskidzie jest w tej statystyce póki co niedoścignione.

Najbardziej zagonieni do defensywy:
Widzew w meczu z Cracovią – 30 procent posiadania piłki
Podbeskidzie w meczu z Pogonią – 31 procent posiadania
Podbeskidzie w meczu z Cracovią – 31 procent posiadania
Ruch w meczu z Cracovią – 31 procent posiadania
Podbeskidzie w meczu z Legią – 32 procent posiadania.

Najmniej celnych strzałów przypadających na mecz: Zagłębie Lubin. Całkiem nieźle koresponduje to z wspomnianym wyżej Papadopulosem. Lubinianie oddają w tym sezonie średnio 3 celne uderzenia w meczu, więc i nic dziwnego, że goli póki co mają tylko 11. Na przeciwległym biegunie znajduje się Legia, która strzela najczęściej, a także najcelniej – średnio 7 razy na jedno spotkanie.

Klasyfikacja kanadyjska po 15. kolejkach:
11 punktów – Marco Paixao (9 goli i 2 asysty), Takafumi Akahoshi (6 goli i 5 asyst)
10 punktów – Prejuce Nakoulma, Paweł Brożek (7 goli i 3 asysty), فukasz Garguła (5 goli i 5 asyst),

Na koniec poprzedniego sezonu najwięcej punktów miał Robert Demjan – 21 (14 goli, 7 asyst).

Najwięcej asyst: Paweł Olkowski, Tomasz Brzyski – 6

Najlepszy bilans bramkowy: Legia +14
Najgorszy bilans bramkowy: Podbeskidzie -13

Najdłuższa passa bez porażki: Wisła: 11 meczów (trwa passa 8 meczów Ruchu)
Najwięcej kolejnych zwycięstw: Legia: 5 meczów.
Najdłuższa passa bez zwycięstwa: Podbeskidzie: 9 meczów (trwa)

ٹródło statystyk: ekstraklasa.org, keytoq.com, Canal+ i obliczenia własne

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Niemcy

Tragiczna śmierć niemieckiego piłkarza. Spadł z wyciągu narciarskiego

Maciej Bartkowiak
0
Tragiczna śmierć niemieckiego piłkarza. Spadł z wyciągu narciarskiego
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama