Co nie udało się w Niecieczy, może udać się w Katowicach?

redakcja

Autor:redakcja

02 listopada 2013, 12:19 • 3 min czytania

Kazimierz Moskal zastał Gieksę drewnianą, a w ten weekend ma okazję wprowadzić ją na pozycję lidera. Okazało się, że mimo solidnej opinii i przyzwoitego warsztatu trenera Góraka, zmiana zwyczajnie była potrzebna. Katowiczanie ruszyli w górę tabeli w tempie rozpędzonego Janusza Gancarczyka. Dziś mogą spojrzeć z jej szczytu, o ile nie wymiękną w meczu u siebie z o wiele słabszym Stomilem, a GKS Bełchatów wtopi na boisku Floty Świnoujście.
Ostatnie wpadki zespołu Kamila Kieresia wyjątkowo spłaszczyły tabelę. Remis w Bełchatowie z ROW-em Rybnik, potem zaskakująca, ale zasłużona porażka z Wisłą Płock – przy konsekwencji i świetnych wynikach GKS-u Katowice czy Górnika فęczna, czub tabeli zrobił się przeraźliwie ciasny. Zresztą, cała ligowa stawka jest dość szczelnie poupychana – przedostatni Okocimski Brzesko wciąż może się bowiem pocieszać, że do podium traci ledwo dziewięć „oczek”.

Co nie udało się w Niecieczy, może udać się w Katowicach?
Reklama

Dowód na siłę ligi? Nie sądzimy, raczej na dużą rolę totalnego przypadku. Teoretycznie najsilniejsi faktycznie wygrywają najczęściej i siedzą na górze – w końcu to Bełchatów ma Maków, Katowice Wróbla i Pitrego, فęczna Bonina, Nowaka i Szałachowskiego, a Olimpia Smolińskiego czy Kłusa. Z drugiej strony – czy to przez rozkojarzenie, czy to przez irracjonalne skoki formy teoretycznie słabszych rywali, każdy z nich notuje raz na jakiś czas potężne wtopy. Dziś okazje są dwie – wspomniany Bełchatów w Świnoujściu oraz Gieksa ze Stomilem. Orange Sport zdecydowało się na drugi z meczów i to dobry wybór. W tle będzie przygrywał doping, prawdopodobnie ominą nas również rozmowy o mikroklimacie Świnoujścia. Piłkarsko też lepiej zapowiada się spotkanie o 17.30, niż to wczesnym popołudniem. Głównie ze względu na formę Gieksy, głównie ze względu na coraz lepszy styl podopiecznych Moskala, ale także z uwagi na Stomil, który już od wielu meczów stanowi dla nas olbrzymią zagadkę. Niezłe skrzydła, porządne również boki obrony, może bez wielkich nazwisk, ale z pomysłem na grę. Efekt? Strefa spadkowa, co prawda z minimalną stratą do środka tabeli, ale i tak z tą grą i tym składem – dość nieoczekiwanie.

Tyle o sobocie, prawdziwy hit mamy z kolei w niedzielę. Górnik فęczna – Olimpia Grudziądz. Oba zespoły w pogoni za dwójką GKS-ów z pozycji premiowanych awansem. Budujące na fundamentach znanych z boisk Ekstraklasy z połowy ubiegłej dekady. To co ich odróżnia to z pewnością aktualny nastrój – Olimpia w ostatnich czterech meczach zaliczyła trzy porażki, Górnik w tym samym okresie ugrał osiem punktów. Maszyna Kafarskiego zdaje się wyhamowywać, a ubiegła kolejka i 0:2 na własnym terenie z rozpędzającą się Miedzią może być podsumowaniem końcówki tej rundy – Legnica na ścieżce do czołowej czwórki-piątki, Grudziądz w odwrotnym kierunku, w sam środek tabeli. Odwrócenie trendów może przynieść jutrzejsze spotkanie z Łęczną, ale nie ma chyba wątpliwości, że to gospodarze są wyraźnym faworytem starcia. Wszystko do obejrzenia na antenie Orange Sport, jutro o 12.30.

Reklama

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama