Praca Nawałki i z reprezentacją, i z Górnikiem? To będzie kpina!

redakcja

Autor:redakcja

27 października 2013, 15:12 • 2 min czytania

Wciąż (naiwnie?) wierzymy, że Adam Nawałka podczas wtorkowej konferencji prasowej postawi sprawę jasno: od teraz jestem do dyspozycji wyłącznie Polskiego Związku Piłki Nożnej, natomiast definitywnie rozstałem się z Górnikiem Zabrze. Pomysł, by jeszcze do połowy grudnia nowy selekcjoner pracował z ligową drużyną jest karkołomny, nieszczęśliwy i zwyczajnie głupi. O ile PZPN może zrobić ukłon w stronę klubu, któremu wykrada trenera z dnia na dzień, o tyle Nawałka sprawę powinien postawić jasno: koncentruję się tylko na kadrze. W przeciwnym razie zacznie swoją kadencję od zasygnalizowania, że w zasadzie ta robota to jakiś ledwie dodatek, nic godnego stuprocentowej uwagi i pełnego zaangażowania. Podobno jest perfekcjonistą, więc powinien dostrzegać ten oczywisty zgrzyt.
Po to Adam Nawałka zawarł w kontrakcie z Górnikiem możliwość odejścia z dnia na dzień, jeśli zgłosi się PZPN, by z tej klauzuli skorzystać. Niech więc korzysta. Jak chce być trenerem Górnika – niech będzie trenerem Górnika. A jak chce być trenerem reprezentacji – niech będzie reprezentacji. Ale nie można mieć ciastko i zjeść ciastko. Trzeba się zdecydować. Selekcjoner od pierwszego dnia pracy powinien skupić się na stworzeniu odpowiedniego sztabu (nie tylko trenerskiego), wprowadzeniu zasad codziennego funkcjonowania, to właśnie w tych pierwszych dniach będzie miał najwięcej organizacyjnej roboty. Od tego jak będzie wyglądało jego „wejście” w reprezentację zależeć będzie, jak zostanie odebrany przez zawodników. Jeśli początek będzie flejowaty, to później trudniej będzie wszystko należycie poukładać. Poza tym, czy my mamy za dużo czasu? Czy Zbigniew Boniek nie twierdził, że potrzebuje nowego selekcjonera już teraz, a nie od przyszłego roku, bo trzeba zasuwać, korzystać z meczów towarzyskich, budować? A tu się okazuje, że przychodzi facet i ma chętkę w początkowym okresie budować na ćwierć etatu.

Praca Nawałki i z reprezentacją, i z Górnikiem? To będzie kpina!
Reklama

Nie wspominamy już o tym, że każda porażka Nawałki w Górniku będzie podkopywała jego autorytet selekcjonera, że każda jego decyzja personalna będzie wnikliwie prześwietlana, byle tylko znaleźć jakiś błąd. Nawałka to nie Hiddink, który może stawiać własne warunki, to nie ktoś, wobec kogo wszyscy powinniśmy naginać zasady. Niestety, wygląda to – za przeproszeniem – tak: praca w Górniku oznacza opierdalanie się w reprezentacji. A jeśli weźmiemy pod uwagę, że Nawałka chce z Górnika zabrać swoich najbliższych współpracowników, to okaże się, że przed dwa miesiące z kadrą nie będzie pracował nikt.

Mamy więc nadzieję, że we wtorek ten temat skończy się w jedyny normalny sposób: rozwodem z Górnikiem. W przeciwnym razie Adam Nawałka rozpocznie swoją pracę od wbicia sobie samobója w pierwszej minucie.

Reklama


Fot. FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama