Wielkie odliczanie czas zacząć. Padnie bramkowy rekord sprzed półwiecza?

redakcja

Autor:redakcja

21 października 2013, 17:50 • 1 min czytania

Po części za sprawą wyjątkowej skuteczności Legii, Lecha i Cracovii, przy sporym udziale dziurawych rąk Rybansky’ego, dzisiejsze starcie Ruchu z Pogonią urosło do rangi historycznego wydarzenia. Jeśli japońscy wojownicy ninja ze Szczecina pomogą Robakowi, albo jeśli Starzyński nabije Kwiatkowskiego – zresztą jakkolwiek, byle w meczu padły trzy gole – uda się wyrównać rekord z 1963 roku. Wtedy 31-letni Brychczy i jego ówcześni ligowi rywale wyśrubowali liczbę strzelonych goli w jednej kolejce do 37.
No, tyle że jak coś zostaje nagłośnione, jak wszyscy z wypiekami na twarzy czekają na gole, to… piłkarze Ruchu i Pogoni zrobią na złość. Tak, czujemy pod skórą bezbramkowy remis, nudny niczym dwugodzinny wykład z cybernetyki społecznej. Co w takim przypadku? Te 34 bramki, zdobyte w miniony weekend, są wydarzeniem, które w minionych 50 latach powtórzyło się tylko dwukrotnie (w 1976 i 2000 roku, jak skrzętnie wynotowali dziennikarze serwisu 90minut.pl).

Wielkie odliczanie czas zacząć. Padnie bramkowy rekord sprzed półwiecza?
Reklama

* Z premedytacją pomijamy słynną czerwcową niedzielę cudów z 1993 roku.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama