W Chorzowie taki Klub Kokosa, że nawet biegać nie potrafią…

redakcja

Autor:redakcja

14 października 2013, 19:08 • 2 min czytania

Coraz ciekawiej robi się w Chorzowie. Już któryś raz czytamy wypowiedź doradcy zarządu Mariusza Klimka na temat tamtejszego Klubu Kokosa i znowu jedyne, co widzimy, to słoma z butów i tania chęć zaistnienia. „Nie mogą jeszcze kopać piłki, skoro nie potrafią biegać w szybkim tempie” – powiedział dziś o Andrzeju Niedzielanie i Marcinie Kikucie, a my wciąż zastanawiamy się: po co ten teatrzyk? Ł»e nie potrafią biegać? Aż tak? Pokażcie nam drugi równie biedny klub, w którym mimo przyjścia nowego trenera wyrzuca się zawodników na kontraktach poza drużynę. I jeszcze te komentarze… Ł»enada.
Po pierwsze – Klimek nie jest trenerem, więc na temat biegania mógłby się nie wypowiadać. Po drugie – jeśli ktoś podpisał kontrakt, musi później też płacić. Wiele razy to powtarzaliśmy i nie dziwi nas, że Niedzielan z Kikutem nie chcą rozwiązać kontraktów. Zrezygnowalibyście z 300 tys. złotych? Ruch kilka razy próbował polubownie rozwiązać umowę, ale nawet, gdy się na coś umawiał, ani razu nie dotrzymał słowa. Teraz został już więc tylko Kokos. Piłki lekarskie i oddzielne treningi, bo przecież – jak mówi Klimek – „to nie jest kółko wzajemnej adoracji”, dlatego Niedzielan z Kikutem widywać się nie mogą.

W Chorzowie taki Klub Kokosa, że nawet biegać nie potrafią…
Reklama

Śmieszną nas już te wypowiedzi. Klimek raz mówił, że zaczynają proces przywracania Niedzielana do pierwszego zespołu, kiedy indziej, że w rundzie jesiennej nie zagra na sto procent. Nie wiemy, czy to nagła zmiana widzenia, brak logiki, czy może złe przedstawienie spawy przez media. Wiemy natomiast, że takie wypowiedzi jak ta o tym bieganiu – nie zmienią niczego. Ruch dalej będzie klepał biedę, Niedzielan z Kikutem do czerwca 2014 tkwić na liście płac i liczyć, że w końcu ktoś to wszystko ureguluje, a Klimek za chwilę pewnie znowu uraczy nas jakimś burackim komentarzem.

Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama