Oops he did it again – jak Goetze bawi się z Adidasem

redakcja

Autor:redakcja

11 października 2013, 15:00 • 2 min czytania

W ostatnich miesiącach ciężko przejść obok tego gościa obojętnie. A to zdecydował się na jeden z najbardziej kontrowersyjnych transferów w Niemczech, z Borussii Dortmund do Bayernu Monachium, a to na chwilę podzielił ludzi w swoim nowym klubie, do którego przecież na swoją oficjalną prezentację wparował w koszulce innego sponsora. Tym razem… zrobił dokładnie to samo, z tą jednak różnicą, że w reprezentacji kraju.
W siedzibie Adidasa chyba muszą mocno nie lubić Mario Goetze. Firma jest sponsorem reprezentacji Niemiec i Bayernu Monachium, ale nie na wszystkich – a zwłaszcza nie na pewnym piłkarzu obu tych drużyn – robi to wrażenie. 21-latek dopiero co pojawił się na konferencji prasowej Bawarczyków w koszulce Nike, a teraz na zgrupowaniu kadry paradował w podciągniętych do kolan skarpetach tej właśnie marki.

Oops he did it again – jak Goetze bawi się z Adidasem
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

– To są skarpety uciskowe, które z powodu kontuzji noszę od dłuższego czasu. Zapewniam, że nie moim celem nie była żadna prowokacja, ani jakakolwiek reklama – tłumaczy Goetze. Gdyby tego było mało, to kilka dni temu w Niemczech trwała dyskusja o powołaniu niedawno kontuzjowanego Mario, która… podzieliła Monachium. Prezes Uli Hoeness publicznie skrytykował Joachima Loewa, a dyrektor sportowy Matthias Sammer stwierdził, że to nawet dobrze, że chłopak będzie wracał do formy w reprezentacji.

Reklama

„Oops he did it again” – żartują w Niemczech, ponownie widząc Goetze paradującego z logo Nike przed nosem Adidasa. Ci pierwsi znów mogą się uśmiechnąć, ci drudzy – znów poprosić o interwencję. Ale na mocną wypowiedź Olivera Bierhoffa, menedżera niemieckiej kadry, wcale nie trzeba było długo czekać: – To jest denerwujące. Takie sytuacje nie mają prawa bytu i będą przez nas eliminowane.

Goetze zapewnia, że więcej takiego numeru już nie wywinie. Ale to samo mówił, gdy właściwie identyczną aferę wywoływał kilka tygodni temu w Monachium. Wtedy Bayern wlepił mu karę w wysokości 20 tysięcy euro. Zadziało tylko na chwilę…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama