Poligon: przed dziesiątą kolejką Ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

27 września 2013, 16:50 • 5 min czytania

„Rano – herbata. Czasem z mlekiem, czasem bez mleka, ale zawsze z cukrem” pisał ksiądz Kitowicz w „Opisie obyczajów za panowania Augusta III”. Gdyby opisywał dzisiejsze obyczaje ligowe, nie mógłby pominąć Nutelli – niebezpiecznej substancji odpowiedzialnej za wszystkie klęski, zawalone eliminacje, 0:3 ze Słowenią, 1:1 z Czarnogórą, gradobicie i koklusz. Reprezentacja Kazimierza Górskiego nie jadła Nutelli, prawda? A Ernest Wilimowski? Czy Ernest Wilimowski jadł Nutellę? Czy jadł Nutellę kapitan Tsubasa? No właśnie. Dzisiejszą zapowiedź sponsoruje literka „N” jak „Naprawdę niezdrowe jedzenie”.

Reklama

27 września, piątek

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Piast Gliwice (godz. 20:30)

Reklama

No, to nam Ekstraklasa S.A. zafundowała przystawkę, że proszę siadać i przysypiać… Ciemno, zimno, gór nie widać, a na boisku drużyny, które nieszczególnie porażają energią i finezją. Parafrazując klasyka – mój, Boże, jak ja mam Państwa zachęcić? „Ej, przyjdźcie – będzie grał Adrian Klepczyński”? Halo, proszę pani! Pani włączy telewizor – Pietrasiaka pani zobaczy, może Doczekal zagra… Proszę pana, chce pan zobaczyć, jak broni Rybansky? Panie, dokąd pan?…

Na grzybki!

28 września, sobota

Cracovia – Pogoń Szczecin (godz. 15:30)

Budzik, podaj mu! Podaj! – krzyczał jedyny osobnik na trybunach.

..odaj… odaj… daj… – wtórowały puste krzesełka.

Proszę opuścić stadion! – gorączkował się przedstawiciel władz wojewódzkich – Kibicom, proszę pana, wstęp dwukrotnie wzbroniony.

Nie jestem kibicem, jestem właścicielem – wyjaśniał profesor Filipiak.

Ale ja nie będę z panem, proszę pana, dyskutował – irytował się urzędas – Proszę nie utrudniać i opuścić!

Minus: dwie sympatycznie i żywo grające drużyny będą walczyć przy dopingu trzech pająków i jednej myszy. Plus: po raz pierwszy od ohohoho nie usłyszymy na stadionie „Pasów” co to Wisła i co ją trzeba. No, chyba że profesor pójdzie na całość w ramach solidarności z kibicami.

Ruch Chorzów – Wisła Kraków (godz. 18:00)

Jak gra Ruch – wszyscy widzą, a połowę bolą od tego zęby. Ale ten sam Ruch zremisował z Lechem i Górnikiem oraz wygrał z Legią, więc, gdybym był trenerem Smudąâ€¦

To miałbyś łysinę?

To też, ale przede wszystkich wiedziałbym, że grana przez Ruch ogólna kicha – ogólną kichą, a na faworytów spiąć się Ruch potrafi i krwi napsuć, i punkty urwać.

Mhm, z kontuzjowanym Jankowskim i Kuświkiem, bez Zieńczuka i Sultesa…

Lechowi i Lechii strzelił Malinowski, a Legii Surma.

Silni, zwarci, gotowi! Najlepsza kawaleria świata! – wyliczali kibice Wisły, którym 9 kolejek wystarczyło, by zapomnieć o dwóch poprzednich sezonach.

Legia Warszawa – Śląsk Wrocław (godz. 20:30)

W normalnych warunkach to byłby hicior: mistrz Polski i brązowy medalista, rozpędzeni Radović i Paixao, podający Mila i Ł»yro, strzelający z dystansu Kaźmierczak i Jodłowiec…

I pan sędzia Gil.

Sssss… – z napompowanego balonika uciekało powietrze i entuzjazm.

Jak zagra Legia, z grubsza wiadomo – pytanie, czy Śląsk zagra lepiej niż z Cracovią, czy piłkarze będą w stanie wywalić z głowy obecną sytuację i finanse klubu oraz czy Stanislav Levy już całkiem obraził się na Patejuka, więc „keine zmianen”.

29 września, niedziela

Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok (godz. 15:30)

Ojenyjeny! – lamentowali piłkarze Zagłębia Lubin – A tak nam było dobrze, tak wygodnie, ławki takie miękkie. Oj, trzeba nam było nam wygrać z Zagłębiem… A teraz przyjdzie trener Lenczyk i skończy się laba. Trzeba będzie biegać, skakać, kucać, rzucać, kicać, zwisać, turlać się…

Mówiłem? Uprzedzałem? – wściekał się któryś z obrońców – Przyszedłby trener Ojrzyński, to trzeba by było tylko biegać, ale wy – nie. No to zamiast siedzieć na ławce, będziecie teraz ją nosić dookoła boiska i ćwiczyć z nią trzy razy dziennie.

Paru zawodników uśmiechało się jednak z politowaniem. Przeżyli już tylu trenerów – przeżyją i następnego.

Dał nam przykład Omar Diaz, jak zwyciężać mamy… – nucili, zapadając w pośniadaniową drzemkę.

Gwiżdże sędzia Jarzębak. Może na wszelki wypadek warto by pociągnąć linie czymś fosforyzującym?

Lech Poznań – Widzew فódź (godz. 18:00)

Trener Rumak odzyskuje autorytet i piłkarzy, a Widzew postanowił zadziałać radykalnie i zwolnił trenera. Następca trenera Mroczkowskiego zostanie przedstawiony zespołowi dziś. Albo jutro. Albo w niedzielę. Albo w poniedziałek. Albo… Dostanie 3 piłkarzy, 4 statystów, 5 złotych, stosik desek, parę cegieł, kłębek zardzewiałego drutu i książkę „Wielki Widzew” jako zbiór aluzyjnych wytycznych, bo ambicje zarządu są odwrotnie proporcjonalne do możliwości. Do możliwości w meczu z Lechem także – a może nawet przede wszystkim do możliwości w meczu z Lechem.

Mecz prowadzi pan sędzia Marciniak. Chyba się nie napracuje.

30 września, poniedziałek

Górnik Zabrze – Zawisza Bydgoszcz (godz. 18:00)

Kamaaan, to jakaś zorganizowana akcja, żeby na najlepsze mecze kolejki delegować arbitrów… łagodnie mówiąc: niepewnych? W Warszawie pan sędzia Gil, w Zabrzu pan sędzia Borski, gwizd w stylu „shuffle”, tolerancja dla łokcie, ale nietolerancja dla gry barkiem w bark i „pan pozwoli, panie Zenku, porozmawiamy sobie o tym faulu, bo przecież tak obiecująca akcja nie może się rozwinąć, kiedy sędzia chce pokazać, że jest fajnym gościem i zna różne wice”. Mimo to mecz się zapowiada – Zawisza gra szybko, Vasconselos umie się znaleźć w polu karnym, obrona Górnika z meczu na mecz coraz dziwniejsza, Paweł Strąk wciąż jeszcze wiruje w bezradnych „samo-okrętkach…

Lechia Gdańsk – Korona Kielce (godz. 20:30)

Dawno, dawno temu, gdy większości naszych obecnych ligowców nie było jeszcze na świecie, a w telewizji pokazywano „Kabaret Starszych Panów”, poniedziałek był dniem bezmięsnym. Minęło kilkadziesiąt lat i tradycja się zmieniła: poniedziałek stał się dniem, w którym gra Korona. Lub Lechia. Lub – jak widać na załączonym obrazku – obie. Gdyby wnioskować z ostatnich spotkań – nie ma sensu spieszyć się z wejściem na stadion – prawdziwy mecz zacznie się dopiero około 70 minuty.

A co mają zrobić ci, którzy przyszli punktualnie?

Mogą zrobić butelkę. Albo nawet siedem butelek.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk, AJK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama