Andrzej Kałwa po weekendzie: Wszystko już było

redakcja

Autor:redakcja

09 września 2013, 16:09 • 3 min czytania

Dzień dobry. Dziś w programie „Tajemnice umysłu'” zajmiemy się zjawiskiem deja vu. Czasem ogarnia nas takie dziwne uczucie, że coś przeżyliśmy już wcześniej, że to co się dzieje, już się kiedyś działo… Dzień dobry. Dziś w programie „Tajemnice umysłu'” zajmiemy się zjawiskiem deja vu. Czasem ogarnia nas takie dziwne uczucie, że coś przeżyliśmy już wcześniej… Na przykład 90 lat temu, gdy Polska zremisowała 1:1 z Rumunią i przez media oraz przez trybuny przetoczyła się lawina labidzenia, narzekania i konstruktywnych wniosków personalnie-dekapitacyjnych. Przysłowiowa fortuna toczy się kołem fortuna piłkarska turla się futbolówką.
Dla porządku: mecz Polska-Rumunia rozegrano 2 września 1923 roku, pogoda dopisała, na trybunach zasiadło 12 tysięcy widzów. 34. minucie prowadzenie Polsce dał Kuchar, a 5 minut później wyrównał Guga. Pomeczowe oceny pasowałyby do piątkowego meczu z Czarnogórą:

Reklama

Zupełnie jak o piątkowym spotkaniu. Ocena przeciwnika także jakby znajoma:

Reklama

„Co się tyczy drużyny przeciwnej, to siła jej leżała głównie w obronie. Zmęczeni tempem odpadli w drugiej połowie gry, ale jeśli nie zostali pokonani, to zawdzięczać to muszą wyżej wspomnianym okolicznościom [wyżej znajdowały się kilometrowe zastrzeżenie do gry polskiej pomocy i polskiego ataku – AJK] i szczęściu”

Analiza meczu, analizą meczu, ale rozczarowanie wynikiem naprawdę musiało być spore, skoro ledwie tydzień później „Przegląd Sportowy” rozdarł szaty i zaczął narzekać w najlepszym współczesnym stylu:

„Wszelkie zarzuty pod czyimkolwiek adresem są błahe wobec faktu, że trzecie już z rzędu zawody międzypaństwowe przynoszą nam rozczarowanie. Gdy przytem uprzytomnić sobie fakt, że niemal całe ubiegłe dwulecie naszego piłkarstwa obfituje w porażki na forum spotkań międzynarodowych – to jasnem staje się, skąd płynie przyczyna ostatniego niepowodzenia”

Pasuje? Niemal jak ulał, a im dalej w narzekaniepodsumowanie, tym pasuje bardziej:

„Gracz, skoro dojdzie do europejskiej formy, na co poświęcić musi lata pracy na boisku – więdnie jako indywidualność bojowa i traci poczucie ducha walki i zwycięstwa. Jest przecież rzeczą znamienną, że najdłużej utrzymują się u nas w formie obrońcy i pomocnicy. Napad jest naszą wieczną bolączką i większe postacie naszych napastników (…) były i są w zasadzie nieobliczalnymi meteorami.”

Nawet na poziomie uogólnień prasa Dwudziestolecia była niemal jednomyślna ze współczesną:

„Odnosi się wrażenie, że nie ma żadnych danych po temu, aby genjusz sportowy naszego narodu przejawił się w płace nożnej w jakiejś więcej ważkiej postaci. Inaczej mówiąc, że miejsce, jakie się nam słusznie w tym sporcie należy jest na dziś i zapewne na jutro podrzędne, a w każdym razie nie czołowe między przodującymi w sporcie tym narodami”

Po piątkowo-sobotnim narzekaniu na piłkarzy zaczęliśmy narzekać na biorących baty koszykarzy, na siatkarzy, którzy przegrali z Ligę Światową. Ł»e słabi, że to kolejna dyscyplina w której Polacy biorą po grzbiecie, że łojenyjeny, tylko w tenisie i biegach narciarskich coś tam jeszcze znaczymy, no może w rzucie młotem także, że…

Image and video hosting by TinyPic

A wnioski? – ktoś zapyta – Jakie wtedy wyciągali wnioski? Może się czegoś nauczymy?

Cóż.. Wnioski też były podobne, a różniły się jedynie stylistyką:
„Gdy talenta nasze przyrodzone wypowiedziały swoje pełne słowo i słowo to nie wyszło ponad przeciętność – pozostaje praca i wytrwałość, system i zorganizowany wysiłek. Razem: bardzo wiele, jak na nasz naród.”

A podobno nikt nie jest prorokiem we własnym kraju…
„Ale sport, który ma imię postęp i walka, który występuje z zdaniem odrodzenia i bodajże przerodzenia naszego narodu – powinien trud ten podjąć i trudu tego dokonać”
I tak podejmuje, podejmuje, dokonuje, dokonuje… a potem gramy z Czarnogórą i okazuje się, że minęło 90 lat, ale nic się właściwie nie zmieniło – wciąż podejmujemy i wciąż dokonujemy.
No, może poza jednym – 90 lat temu w prasie sportowej ukazywały się znacznie ciekawsze reklamy.

Image and video hosting by TinyPic

ANDRZEJ KAفWA

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama