Nie dla nich smak wakacji, nie dla nich odpoczynek. Pierwszoligowcy nie zwalniają tempa i nawet na kacu po wczorajszym remisie kadry wybiegają na boiska, by zabawiać nas swoją grą. Możliwe, że brzmi to nieco szyderczo, ale ostatnio naprawdę mamy dobrą passę/wyjątkowe szczęście, bo każdy mecz z zaplecza Ekstraklasy, jaki zdarzy nam się obejrzeć prezentuje się wcale nieźle. GKS Bełchatów z Miedzią, wcześniej pogrom, jaki zafundowali ci pierwsi Gieksie Katowice, emocjonujący mecz Wisły Płock z Arką Gdynia…


W tym tygodniu znowu zapowiadają się całkiem przyjemne chwile spędzone z Orange Sport i chłopakami pukającymi do bram Ekstraklasy. Dzisiaj na ekrany wjeżdża Sandecja Nowy Sącz i Dolcan Ząbki, jutro zaś Termalica i GKS Bełchatów.


Trzy powody, dla których warto obejrzeć dzisiejsze spotkanie? Pierwszym i najważniejszym będzie z pewnością gra Dolcanu Ząbki, który już od dłuższego czasu kosi niemiłosiernie wszystkich pierwszoligowych rywali – jak na razie ma bilans 4-2-0, a i w ubiegłej rundzie notował fenomenalne wyniki. Po drugie – defensywa Sandecji, która w ostatnich trzech meczach wpuściła osiem goli, nie przejmując się za bardzo bronieniem dostępu do własnej bramki. Po trzecie wreszcie – sobota, godzina 20.00, jutro nie trzeba wstawać na rano, więc można przyjąć wyczyny obu zespołów po męsku, czyli w towarzystwie i z udziałem napojów izotonicznych. Aha, Dolcan w tygodniu zagrał sparing z reprezentacją U-19, która zebrała się dzień wcześniej. Wygrał 2:0, a młodzi nie powinni mieć pretensji, nawet jeśli wyłapaliby piątkę. Z jednej strony usprawiedliwia ich to, że grali z marszu, nawet bez jednego treningu, z drugiej… Podoliński zalecił swoim zawodnikom zakładać pressing już pod polem karnym kadry. Wymowne. 


Trzy powody, by obejrzeć spotkanie w niedzielny poranek? Michał Mak, Mateusz Mak. Na upartego jeszcze może Kamil Wacławczyk. Serio, to co wyczyniają bracia Mak w pierwszej lidze jest naprawdę warte obejrzenia, może nawet nie po to, by zachwycać się ich rajdami między płotkami i wzajemnym szukaniem się po całym boisku, ale po to by mieć porównanie jak różni się ich zachowanie w zależności od klasy przeciwnika. Śmiemy twierdzić, że te dzikie ataki, na które recepty nie potrafili znaleźć ani w Grudziądzu, ani w Katowicach, ani w Legnicy nie miałyby miejsca choćby w meczach z Podbeskidziem czy Zagłębiem Lubin, o lepszych markach nie wspominając. I teraz pytanie – czy ta różnica w ich grze, to zasługa o poziom słabszych rywali, czy może raczej jakiś psychiczny luz, którego może brakować w Ekstraklasie? Sami jesteśmy ciekawi, póki co obserwujemy ich wnikliwie w Bełchatowie, ale chętnie obejrzelibyśmy ich również na tle silniejszych rywali. Kto wie, jeśli GKS będzie dalej cisnął w takim tempie jak teraz, może przyjdzie nam poczekać do ich występów w Ekstraklasie w przyszłym sezonie.


Co poza dwoma meczami oferowanymi przez Orange Sport? Niewiele. Hit całej kolejki, GKS Katowice – Arka Gdynia został przełożony na 18 września. Reszta stawki wygląda dość blado.
Mecze 7. kolejki pierwszej ligi na antenie Orange Sport:


Sobota, 19:45: Sandecja Nowy Sącz – Dolcan Ząbki
Niedziela, 12:30: Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Bełchatów


CIEKAWE KURSY BUKMACHERSKIE:


Flota ogrywa Kolejarz – 1,80 – TYPUJ W BET-AT-HOME >>

Wisła Płock ogrywa innego beniaminka, Puszczę – kurs 1,90 – TYPUJ W BETCLIC >>

Stomil z podpórką w meczu z Olimpią – 1,45 – TYPUJ W EXPEKT >>

Mniej, niż 1,5 gola w meczu Termalica – GKS – 3,30 – TYPUJ W COMEON >>

Fot. FotoPyk