Dalibor Stevanović jako szef kuchni, Zagłębie Lubin w roli kelnerów, Takafumi Akahoshi podający sushi z Jagiellonią, Michał Gliwa jako ser-dziurawiec, Lech przerobiony na ziemniaczane purée, Legia przerobiona na mizerię, trener Smuda serwujący zawodnikom witaminy przy pomocy szufli… Restauracja „Ekstraklasa” zafundowała kibicom bardzo apetyczne menu ligowe, dziś na deser podana zostanie paella po kielecku, a jutro czeka nas wieczór z kuchnią rumuńską, po którym albo tryumfalnie spożyjemy lornetę i meduzę szampana i frukty, albo zgodnie z wieloletnią tradycyją pojedziemy na kleiku i stoperanie.
Zagłębie Lubin – Cracovia 0:1
– Byliśmy lepsi – stwierdził Marcin Budziński.
Nie byli. Czyste sytuacje bramkowe miało Zagłębie, a Cracovia tradycyjnie klepała piłkę w kółko i tradycyjnie kompletnie nic z tego nie wynikało. 71% posiadania balona, dwie jakie takie okazje – obie z dystansu, a gola i tak musiał sam sobie strzelić Michał Gliwa – bramkarz, który zdecydowanie powinien przenieść się do Niepołomic i grać w klubie o nazwie „Puszcza”. Mecz z gatunku niskiej strefy stanów średnich, ale na rozruch po tylu dniach bez Ekstraklasy – łagodnie odpowiedni.
Górnik Zabrze – Ruch Chorzów 2:2
Lepiej niż w Lubinie – cztery bramki, w tym jedna techniczna, jedna piękna, a ostatnia nie dość, że tuż przed gwizdkiem, to jeszcze śmieszniejsza niż w Lubinie.
– Ale były emocje!
Mhm, dwie emocje. Pierwsza, gdy Marek Zieńczuk opowiadał, że coś chrupnęło mu w kolanie, a z oczu wyzierał mu strach przed końcem kariery i druga, gdy Grzegorz Kuświk wydarł się na sędziego Musiała i zaczął dźgać go palcem w klatę, a sędzia Musiał powtarzał sobie w duchu: „Ommmm… Tomek, nie bij go, ommmm… Pan Przesmycki patrzy… Ommm…”
Zawisza Bydgoszcz – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2
Herold Goulon chyba przeczytał zapowiedź kolejki i przestraszył się Dariusza Łatki, bo na boisko nie wyszedł, za to Podbeskidzie nie przestraszyło się Zawiszy i zdołało odebrać mu wygraną. A raczej to Zawisza wręczył bielszczanom punkt na tacy z chlebem, solą i Strąkiem.
– Kapuściska! – mówiły transparenty na bydgoskim płocie – Mogilno! Sahara!
Nie przesadzajmy, nie było źle – sporo się działo, obejrzeliśmy cztery bramki, Wójcicki był lepszy od Vasconselosa, Wodecki był prawie tak dobry jak Wójcicki, trener Tarasiewicz nie pobił sędziego… i tylko trener Michniewicz wyglądał, jakby zwolniono go już trzy tygodnie temu bez odprawy.
Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin 2:3
„Kto na ławce wyciął serce i podpisał ‘głupiej Elce’” dokładnie nie wiadomo, ale kto zwracał uwagę na konieczność pilnowania Akahoshiego…
– No my! Wszyscy! Cały naród! – krzyknął cały naród, który też ma telewizor, też ogląda mecze i też umie dodać dwa do dwóch. Japończyk w sobotę dzielił, rządził, podawał, podawał podającym, strzelił efektownego gola i wpędził Daniego Quintanę w solidne kompleksy.
– Za to my mamy ładniejszy stadion! – ratowali się jak mogli kibice Jagiellonii.
Pół. I to niecałe pół.
Legia Warszawa – Lechia Gdańsk 0:1
– Bo wiecie, wyższe cele, Liga Mistrzów, brak koncentracji, drugi skład, te rzeczy… – usprawiedliwiali się legioniści.
– Nie, nie te rzeczy – komentowali pozostali – Byliście słabsi, dostaliście wciry i tyle. Jeden Kuciak, pół Ojamyy i ćwierć Mikity remisu nie czyni.
– Oni przegrali z Lechią Gdańsk – tłumaczył swoim piłkarzom trener Steauy. – Pokonał ich Buzała.
– Kto? Z kim przegrali?
– Widzę, że zrozumieliście.
Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 3:1
Śląsk znalazł skuteczny sposób, żeby odreagować porażkę z silniejszą Sevillą – znalazł przeciwnika słabszego od siebie i zlał go metodycznie oraz bez litości. Łodzianie nawiązywali walkę tylko czasem, rozruszał ich dopiero Alex Bruno, bramkę tradycyjnie strzelił ViŁ¡niakovs, a najlepszym zawodnikiem Widzewa był Krystian Nowak, a raczej jego… „odwrotna strona”, która raz o mało nie strzeliła bramki, a raz uratowała zespół przed jej utratą. Najlepszym zawodnikiem Śląska za to okazał się (po raz kolejny) Dalibor Stevanović, więc chyba czas już skończyć z drwinami.
Wisła Kraków – Lech Poznań 2:0
Wisła na czwartym miejscu tabeli, z najskuteczniejszą obroną, z Burligą, który nawet leżąc wyprzedzał dwóch zawodników Lecha, a piłkę odbierał trzem, z Brożkiem, który nie machał rękami, z Gargułą, który harował od początku do końca i w dodatku strzela bramki, ze zdrowym Boguskim, z rządzącym w środku Chrapkiem… Nie wiem, jak trener Smuda to robi, ale robi to efektownie. Na „Białą Gwiazdę” znowu da się patrzeć z przyjemnością.
– A Lech?
Lech czasem nawet próbował grać – Ślusarski na przykład grał umierającego łabędzia, trener Rumak grał słup soli, Luis Henriquez grał wirnik, a Lech Janerka śpiewał: „Będzie bida!” No i była.
Bramka kolejki
Zdecydowanie Marek Zieńczuk: ambicja plus precyzja i to w sytuacji, w której większość ligowych piłkarzy siedziałaby na ławce, planując długie wakacje i malowanie mieszkania na L-4.
Kiks kolejki
Michał Gliwa czy Norbert Witkowski? Ł»aden z nich – dziś wygrywa Emanuel Sarki, który powinien dobić Lecha z zamkniętymi oczami, ale biegł, biegł, biegł, biegłâ€¦ i gdyby Kotorowski podstępnie nie podstawił mu kolana, wbiegłby na sektor G, zeskoczył, przebiegł przez Błonia, przez stadion Cracovii, Wisłę…
– …legenda mówi, że kiedy Sarki okrąży Ziemię i wbiegnie znowu na stadion im. Henryka Reymana… – opowiadaliby starzy górale. – …Wisła awansuje do Ligi Mistrzów.
Ranking sędziowsko-okulistyczny
Pan sędzia Frankowski (ZL-C) w pierwszej połowie sporo drobnych błędów (wolne, spalone), w drugiej dwa poważniejsze, a na dodatek wszystkie w jedną tylko stronę. Minus cztery dioptrie.
Pan sędzia Musiał (GZ-RCh) świetna reakcja w 60 minucie, ale poza tym chyba sparaliżowany świadomością, że szef patrzy i rozważa kwestię nominacji na międzynarodowego. Czasem zawalał liniowy (nie było spalonego Nakoulmy), czasem sam główny (m.in. Mrowiec powinien dostać co najmniej jedną żółtą)… Minus cztery dioptrie.
Pan sędzia Pskit (ZB-PBB) w zasadzie dobrze, może poza takim drobiazgiem, że Vasconselos powinien w 40 minucie wylecieć z boiska, bo celowe robienie krzywdy przeciwnikowi jest iwil. Minus trzy dioptrie.
Pan sędzia Borski (JB-PSz) pozwalał grać. Pan sędzia Borski. Ojacie. Niestety, pozwalał za często – żółte kartki powinni obejrzeć Gajos i Tosik, a i parę wolnych by się przydało odgwizdać, parę spalonych… Minus cztery dioptrie.
Pan sędzia Stefański (LW-LG) równo, spokojnie i chyba tylko raz wrzasnąłem przed ekranem „Enopaniesędzio!” – ponieważ jednak było to w 91 minucie, można uznać, że pan sędzia zasłużył na idealnie elipsoidalne zero.
Pan sędzia Jakubik (ŚW-WŁ) równo i spokojnie, a kiedy już się wydawało, że będzie jakaś ciekawa wątpliwość… telewizja nie pokazała ani jednej powtórki, wobec czego na razie tylko minus jedna dioptria.
Pan sędzia Marciniak (WK-LP) za bardzo się nie wp… yyy… nie janasował, przez co mecz był ciekawszy, ale błędów się pan sędzia nie ustrzegł (Teodorczyk już w 4 minucie powinien obejrzeć żółtą, a Burliga w 69. – czerwoną itd. itp.) Co ciekawe – przy kontrowersjach w polu karnym gwizdał wręcz wzorowo, a „sypał się” w środku pola. Minus cztery dioptrie.
Cytat kolejki
Remigiusz Jezierski: „No i proszę: kibice gwiżdżą!”
A jeden filutek to nawet klasnął.
Marek Zieńczuk: „Niech zdrowi zapieprzają”
Norbert Witkowski jest zdrowy jak koń – zapieprzył końkursowo.
Grzegorz Milko: „Seppuku wykonane na Jagiellonii?”
Popełnianie samobójstwa na kimś innym jest trochę skomplikowane.
Czesław Michniewicz: „Rybansky nie może wyprostować jednego palca, ale zrobimy ten palec na sztywno”
Tylko nie pomylcie palców, bo Komisja Ligi może uznać to za prowokację.
Kazimierz Węgrzyn: „On jest jak pistolet – nie wiadomo, kiedy wystrzeli!”
Podobno „I ty zostaniesz Indianinem”… ale kowbojem to już niekoniecznie.
KS Orzeł
Krzysztof Pilarz (Cracovia) – Łukasz Burliga (Wisła Kraków), Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków), Sebastian Madera (Lechia Gdańsk) – Łukasz Garguła (Wisła Kraków), Jakub Wójcicki (Zawisza Bydgoszcz), Takafumi Akahoshi (Pogoń Szczecin), Michał Chrapek (Wisła Kraków), Dalibor Stevanović (Śląsk Wrocław), Marek Zieńczuk (Ruch Chorzów) – Marcin Wodecki (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
LZS Łoś
Norbert Witkowski (Górnik Zabrze) – Paweł Strąk (Zawisza Bydgoszcz), Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok), Dariusz Pietrasiak (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Bartłomiej Babiarz (Ruch Chorzów) – Lewon Hajrapetian (Widzew Łódź) , Aleksander Kwiek (Zagłębie Lubin), Helio Pinto (Legia Warszawa), Gergo Lovrencsics (Lech Poznań) – Władimir Dwaliszwili (Legia Warszawa), Krzysztof Chrapek (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
Andrzej Kałwa


