Wisła wróciła do krakowskiej piłki: gra odważnie, do przodu, wymienia sporo podań. Ewidentnie Smudzie udało się obudzić drużynę z zeszłorocznego marazmu, kiedy zawodnicy biernie przypatrywali się wydarzeniom na boisku. Widać wyraźnie, że choć reprezentacja to zbyt wysokie progi, to na naszą pszenno-buraczaną ligę Franek w zupełności wystarcza. Prochu nie wymyślił, ale jego metody są na razie skuteczne.
(…)
Wnioski z tego spotkania są więc niewesołe: realnie kadra Wisły liczy 13-14 zawodników, a więc brakuje co najmniej 5 graczy. Na pewno bramkarza stanowiącego alternatywę dla przeciętnego Miśkiewicza. Lewego obrońcy do rywalizacji z Bunozą (wczoraj solidny występ). Defensywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia – wczoraj jak na dłoni było widać, jak brakuje Wilka. Na pewno potrzebujemy też skrzydłowego – wystarczy, że Sarki zalicza zjazd formy, a nie ma jokera na ławce.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].