Być może popełniliśmy błąd w sztuce. Biorąc pod lupę chociażby Głowackiego, który przez większość meczu grał dziś jak profesor, mielibyśmy znacznie większy materiał do przemyśleń, ale cóż – przed pierwszym gwizdkiem padło na Boguskiego. – Potrzebuję go i wydaje mi się, że on mnie również – mówił Paweł Brożek, podkreślając, że chciałby nawiązać do starych dobrych czasów. W praktyce okazało się, że śledzenie poczynań Rafała w meczu z Jagą to trochę jak obserwowanie stracha na wróble. Niby coś się rusza, coś tam lekko trzepocze, ale nie bardzo to ciekawe. Z drugiej strony, czasem dopóki nie weźmie się na celownik danego zawodnika – ale tak dokładnie, od pierwszej do ostatniej akcji – aż trudno sobie uświadomić, ile w danym meczu zrobił albo raczej czego nie zrobił. Obraz zawsze nieco się rozmywa.
O Boguskim można by napisać „niczym się nie wyróżnił”, ale byłoby to chyba za dużym uproszczeniem.
Zaliczył bardzo obiecujący początek – 15 minut, w których był prawdopodobnie najbardziej aktywnym piłkarzem na boisku. Dużo biegał, ciągle znajdował się pod grą – raz był w środku, za chwilę schodził do skrzydła, do jednego, do drugiego. Szukał sobie miejsca, nawet kiedy nie miał piłki. Głównie w głębi pola i co charakterystyczne, bardzo często ustawiony tyłem. Chyba nawet częściej niż przodem do bramki.
Im dłużej w mecz, tym rzadziej był przy piłce. Jeśli ktoś ma ciągle wyobrażenie o „Boguskim – napastniku”, nawet Boguskim jako napastniku podwieszonym, to dziś zupełnie nie dało się określić go tym mianem. Przez 90 minut Rafał nie tylko nie oddał celnego strzału. Nie oddał jakiegokolwiek, ani razu nie został zablokowany. Nie wykazał się najmniejszą intencją zagrożenia Słowikowi. Jeśli był przy piłce, to jedynie po to, żeby oddać ją komuś innemu. Wymienić szybkie podanie, zagrać w tył albo do boku. Był w tym niemal bezbłędny – naliczyliśmy mu 16 celnych zagrań i tylko 3 niedokładne, ale ta celność w dużej mierze wynikała właśnie z jego stylu. Po prostu klepał w środku pola. Zanotował 2 odbiory, zaliczył 4 straty. Dopuścił się tylko jednego faulu. Jeśli ktoś spodziewał się intensywnej współpracy z Brożkiem, to też mocno się przeliczył.
Statystyki mówią wszystko. 84 minuty gry i praktycznie same krótkie podania.
Statystyki Boguskiego w meczu z Jagiellonią:
Strzały (celne / niecelne): 0 / 0
Strzały zablokowane: 0
Podania krótkie (celne / niecelne): 16 / 3
Podania długie (celne / niecelne): 1 / 2
Odbiory: 2
Straty: 4
Faulował: 1
Faulowany: 1
Spalone: 0
Dryblingi udane / nieudane: 0 / 0