Kevin Constant kolejnym buntownikiem w bezsensownej walce

redakcja

Autor:redakcja

24 lipca 2013, 10:42 • 2 min czytania

To już jest pewnik podczas każdego okresu ogórkowego we Włoszech. W piłce, poza transferami, nic się nie dzieje, więc jeśli pojawia się jakakolwiek afera, to trzeba wycisnąć ją jak cytrynę. A że – jak zwykle – dotyczy ona rasizmu? Nic nowego. To w Italii grają dziś najbardziej przewrażliwieni piłkarze na świecie.
Trofeo TIM, 34 minuta meczu Milanu z Sassuolo. De facto sparingu. Kevin Constant, czarnoskóry Francuz podbiega do linii bocznej, by wykonać rzut z autu. Coś w nim pęka. Kopie ze złością piłką w trybunę, zwija się do szatni, waląc przy tym w jej drzwi. Na boisku w jego miejsce pojawia się młody Mario Piccinocchi. Zmiana „wymuszona”. A na środku konsternacja – jakby nie wszyscy do końca rozumieli, o co chodzi. Trwają rozmowy sędziego z piłkarzami obu drużyn. Zapada decyzja o kontynuowaniu meczu. Ale już bez Constanta, kolejnego zawodnika, który przegrał z rasistami.

Kevin Constant kolejnym buntownikiem w bezsensownej walce
Reklama

Kolejny dowód na to, że zawodnicy z Serie A są nie tylko – jak wspomnieliśmy – przewrażliwieni, ale przede wszystkim niereformowalni. Sytuacje tego typu powtarzają się z zegarmistrzowską regularnością, a nikt nie potrafi wyciągnąć wniosków. Przecież równo pół roku temu, podczas sparingu z Pro Patrią identycznie jak Constant postąpił sam Boateng. Wypiął się na rasistów, a ci mogli zacząć świętować, bo udało im się skutecznie sprowokować gwiazdę. Teraz cieszą się kolejni debile – z powodu Constanta. Przyjedzie Juventus – zwyzywają Pogbę, przyjedzie Inter – dostanie się Guarinowi. Wieś śpiewa i tańczy.

Reklama

Dziwimy się tylko piłkarzom, że z takim uporem i konsekwencją pozwalają rasistom ZWYCIÄ˜Ł»AĆ. Inaczej tego ująć nie można. Teraz Constant zapewne będzie się żalił na Twitterze, całe środowisko połączy się z nim w bólu, a kilka mądrych głów zaapeluje o „pokazanie rasizmowi czerwonej kartki”. A potem, może jeszcze w tym okienku, w kolejnym miasteczku coś na temat swojej rasy usłyszy kolejny zawodnik. Bo ten problem jest nie do przezwyciężenia. Nie tak dawno sam Giancarlo Abete, prezes włoskiej federacji, tłumaczył, że kary finansowe nie pomagają, bo kibic w żaden sposób nie odczuje, że klub dostał grzywnę w wysokości 10-20 tys. euro. W przybliżeniu jedna ósma miesięcznych zarobków przeciętnego piłkarza w dużym klubie.

Im prędzej czarnoskórzy zawodnicy zdadzą sobie z tego sprawę, tym lepiej dla nich. Kolejne cyrki dadzą efekt odwrotny od oczekiwanego.

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Anglia

Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”

Braian Wilma
0
Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama