Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Borussia Dortmund wrzuca na rynku transferowym wyższy bieg i zaczyna nabierać prędkości. Goetze i Santana odeszli, a Piszczek wypada na kilka miesięcy? Trudno, zagrają inni. Nowi. Jeśli wierzyć najnowszym informacjom niemieckiej prasy, do zespołu Juergena Kloppa dołączy Henrich Mchitarian.
O transferze Ormianina mówiło się już od kilku tygodni. Sam piłkarz zdążył w międzyczasie odrzucić ofertę Tottenhamu i dać jasno do zrozumienia, że bardziej uśmiecha mu się przeprowadzka do Dortmundu, tylko że… Dortmund nie mógł dogadać się z Szachtarem. Ukraińcy żądali 30 milionów euro, a Niemcy proponowali siedem mniej. Dogadali się nawet nie w połowie drogi, bo „Bild” podaje kwotę 24 milionów, „Kicker” – 25. Jedno natomiast się zgadza: przebywający w Doniecku Hans-Joachim Watzke i Michael Zorc dobili dziś targu.
Jeśli liczby podawane przez „Kickera” okazałyby się prawdą, Borussia wyrównałaby transferowy rekord. BVB dała już kiedyś 25 milionów euro za piłkarza, też grającego w ofensywie – Marcio Amoroso. To było dwanaście lat temu.
Watzke, prezes klubu z Dortmundu, nazywając rynek piłkarski przewartościowanym, mówił ostatnio na łamach mediów, że inni starają się wykorzystać pozycję Borussii. Jeszcze w poniedziałek – gdy jedynym nabytkiem był Sokratis z Werderu – zapewniał, że BVB na transfery wyda w tym okienku blisko pięćdziesiąt milionów. Minęły cztery dni, kilkadziesiąt godzin, a z całej puli nie zostało właściwie nic. Sokratis za 9,5 miliona, Pierre-Emerick Aubameyang za 13, o którym Sebastian Kehl mówi „Wcale nie jest tak zwariowany jak się go przedstawiało”, no i teraz Mchitarian.
Najbardziej cieszy się oczywiście Klopp. Po pierwsze, tym którzy przebąkiwali coś o odejściu (Hummels, Reus) będzie mógł pokazać, jak silne plany ma BVB. Po drugie, w końcu będzie miał jakieś pole manewru w ofensywie, a i posadzenie na ławce Roberta Lewandowskiego nie będzie musiało oznaczać wielkiej tragedii (skazania na Schiebera). Może i nie ma Goetzego, ale są Aubameyang i, jak początkowo witała go niemiecka prasa, „Zidane z Armenii”.

