Phibel siedzi w Belgii i nigdzie się nie rusza, a już na pewno nie do Widzewa

redakcja

Autor:redakcja

03 lipca 2013, 23:02 • 2 min czytania

Thomas Phibel nie zagra już w Widzewie, to niemalże pewne. Wciąż nie wiadomo jednak, dokąd odejdzie i… w jaki sposób. Z większością zawodników łódzki klub rozstaje się albo skonfliktowany, albo poprzez zawarcie układu, z którego potem się nie wywiązuje – chyba, że to układ na zasadzie „zrzeknij się wszelkich zaległości, a puścimy cię za darmo”. Z Phibelem sprawa też nie będzie prosta.
Francuski obrońca chciał z Widzewa odejść już zimą, po pierwszej rundzie. Miał wtedy propozycję z Alanii Władykaukaz, którą momentalnie pochwalił się na Twitterze, jednak klub na transfer się nie zgodził. Phibel to przełknął, ale pod jednym warunkiem – że będzie mógł odejść latem. W Widzewie byli na to przygotowani. Piłkarz przypominał o tym miesiąc temu w wywiadzie z nami, wtedy był już wzbogacony o kolejne przeżycia. Niedługo wcześniej został wyrzucony z nieopłaconego przez klub mieszkania, doszły spore zaległości finansowe. – O wszystkim gadać mi nie wolno, muszę siedzieć cicho – mówił. Trudno nie było odnieść wrażenia, że po tym, co przeszedł już w Łodzi, zwyczajnie ma dość.

Phibel siedzi w Belgii i nigdzie się nie rusza, a już na pewno nie do Widzewa
Reklama

Podopieczni Radosława Mroczkowskiego już kilka dni temu rozpoczęli przygotowania, wyjechali na zgrupowanie, a Phibela jak nie było, tak nie ma. Najpierw poprosił o przedłużenie urlopu, a potem przestał się odzywać. Rozmawiać z mediami na razie nie chce. Dziś siedzi jednak w Belgii, trenuje z jedną z drużyn i czeka na rozwój wydarzeń, ale… niekoniecznie ten związany z Widzewem. Ponoć do Łodzi nie chciał wracać przez zaległe pieniądze, lecz te, które mógł dostać, już dostał (oprócz zaległości z postępowania układowego). W żaden sposób nie zmienia to jednak jego nastawienia – wracać nie zamierza. Chce zmienić klub, mówił o tym od dawna, a i jeszcze przed wyjazdem na wakacje powiedział niektórym, że go nie szanowali, że grali nie fair.

Dziś, jak twierdzą w klubie, nie fair gra Phibel. Jeśli za chwilę się nie zjawi, to albo go zawieszą, albo wlepią dużą karę (taką, która pokryje wszelkie zaległości). Piłkarza to nie rusza. W Widzewie twierdzą, że w przyszłym tygodniu wróci, ale na to jak na razie się nie zapowiada. Zresztą, mieszkanie, w którym ostatnio mieszkał, też nie jest opłacane. Dlatego w Belgii najprawdopodobniej będzie siedział aż znajdzie nowego pracodawcę. Byle nie wracać do Widzewa.

Reklama

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama