Paulinho za siedemnaście milionów. Aż nie chce się wierzyć, że ktoś taki grał w ŁKS-ie

redakcja

Autor:redakcja

25 czerwca 2013, 10:11 • 3 min czytania

Tottenham dogadał się z Corinthians w sprawie transferu Paulinho. Gdyby brazylijski pomocnik nie przebywał obecnie na Pucharze Konfederacji, pewnie już dziś mielibyśmy największy w historii transfer piłkarza, który miał okazję zahaczyć o naszą ekstraklasą. Siedemnaście milionów funtów to trzynaście razy więcej niż Kasimpasa zapłaciła za Kalu Uche, pięć razy więcej niż PSV dał za Marcelo… Aż wierzyć się nie chce, że dokona tego chuderlawy chłopaczek, o którym komentator Maciej Iwański wie tylko tyle, że pięć lat temu zagrał siedemnaście meczów w ŁKS-ie.
– Pisaliście kiedyś, że co to za trener ten Chojnacki… Ł»e gdzie on miał oczy, jak w Łodzi grał Paulinho? A przecież on był tylko do nas wypożyczony i odszedł, bo nie było nas na niego stać. Czy jeśli za kilka lat Mariusz Stępiński będzie gwiazdą Bundesligi, ktoś powie, że nie poznali się na nim w Widzewie? Oczywiście, że nie – mówi Marek Chojnacki, były trener فKS-u, który wprowadzał Brazylijczyka do zespołu.

Paulinho za siedemnaście milionów. Aż nie chce się wierzyć, że ktoś taki grał w ŁKS-ie
Reklama

Dzisiaj to wszystko wygląda absurdalnie. Trudno uwierzyć, że tamten Paulinho z przeszłości i ten obecny to jedna ta sama osoba. Kiedyś grał na prawej obronie, dzisiaj kreuje grę w pomocy. Już nie płacze po szturchnięciach, nie boi się ostrych starć, nie trzyma się sztywno założeń trenera. Po prostu bierze piłkę i pędzi przed siebie choćby tak, jak zrobił to niedawnym meczu z Meksykiem.

– Dla mnie to jest szok – przyznaje Ensar Arifović, który z racji tego, że zna angielski, najszybciej złapał kontakt z Paulinho. – Nikt nie spodziewał się, że będzie taki dobry, ale niby jak można było to przewidzieć? On w ŁKS-ie był bardzo młody. Przyszedł do drużyny, w której nie było różowo, a do tego miał menedżera z Litwy, na którego często narzekał. Mieszkał w dwupokojowym mieszkaniu z kolegą. Bardzo chciał wrócić do kraju. W końcu poszedł i się tam odrodził. Mam z nim cały czas kontakt. Dużo razy mówił mi, jak powrót do ojczyzny bardzo mu pomógł.

Reklama

W Brazylii został klubowym mistrzem świata i wygrał Copa Libertadores. Stał się jednym z najważniejszych piłkarzy Corinthians, w którym przed laty wielkie kariery rozpoczynali Dida i Roberto Carlos, a dziś występuje w nim m.in. Pato. Od dwóch lat gra w reprezentacji Brazylii. Dogrywa piłki do Neymara, strzela gola na otwarcie Maracany. Nie musimy nawet brać się za szperanie, żeby stwierdzić, że kogoś takiego w naszej lidze jeszcze nie było. Gorana Popova nie chciano w Odrze, a potem wygrywał Puchar Holandii i grał w w Premier League. Rodrigo Moledo, odstrzelony w tej samej Odrze, właśnie przeszedł do Metalista Charków za 5 mln euro. To wszystko zaskakuje, ale nie aż tak jak Paulinho, który europejską podróż zaczynał na Litwie, w Polsce pierwszym jego wyjazdem był Grodzisk, a jedynego gola strzelił w meczu Pucharu Polski w Otwocku.

– No zaskakuje, ale nie mówmy, że on został w ŁKS-ie odstrzelony! To był piłkarz tego Litwina. On go zabrał i tyle – przyznaje Juliusz Kruszankin, który był wtedy drugim trenerem. – Jeżeli w wieku 18 lat ktoś gra w ekstraklasie, to znaczy, że ma potencjał. I ja ten potencjał w nim widziałem – dodaje Chojnacki. A litewski biznesmen Algimantas Breikstas, który sprowadził Paulinho do Europy, przyznaje, że tak naprawdę dobrze zrobił, puszczając go za darmo do Brazylii, bo z Litwy nigdy nie trafiłby do kadry.

Na dziś ma w niej 14 meczów i 4 gole. Jest stuprocentowym kandydatem w kontekście przyszłorocznego mundialu. Transfer do Tottenhamu nie jest jeszcze zaklepany, ale to tylko kwestia tygodni. Priorytety są jasne: najpierw Puchar Konfederacji, potem Europa. Być może podkradnie go Chelsea (świeży news The Mirror), być może pójdzie w takim kierunku, którego nikt by nie zakładał. Tak czy siak – wróci do Europy z tarczą, a my wciąż będziemy się zastanawiać, jak to możliwe, że ktoś taki przebierał się kiedyś w zrujnowanych szatniach فKS-u.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama