Reforma Ekstraklasy jest ponoć powodowana potrzebą zwiększenia liczby spotkań granych przez naszych zawodników. Odpowiedź trenerów naszych rodzimych oraz zawodników jest dokładnie taka, jakiej należało się spodziewać. Otóż trzeba zwiększyć w takim razie liczebność kadry zespołów. Ł»eby więcej grać, potrzeba nas jest więcej. Kwadratura koła. Tak to się chyba nazywa.
***
W związku z reformą głos zabrał do niedawna (tak do dziesiątej porażki Górnika na wiosnę) murowany kandydat do zastąpienia Fornalika Waldemara, czyli Nawałka Adam. Trener uznał, że reforma foruje bogatsze kluby kosztem biedniejszych. Oczywiście Górnik jest biedniejszy. Uwielbiam tego faceta za zmysł PR. Przed każdym sezonem wieszczy, wbrew faktom, jakimi są między innymi kadra Górnika ora budżet klubu, jak to będzie źle i ciężko. Potem okazuje się, że tak ciężko nie jest a trener zostaje okrzyknięty cudotwórcą. Brawo.
***
Naprawdę z całego serca życzę Adamowi Nawałce, żeby został selekcjonerem reprezentacji. Czym szybciej, tym lepiej.
***
W Brazylii ludzie na ulicach uznali, że ważniejsze niż pompowanie miliardów w stadiony jest dofinansowanie służby zdrowia czy oświaty. A u nas z naszych pieniędzy, przekazywanych partiom politycznym Donald Tusk i koledzy finansowali sobie wynajem boiska do gry w nogę. Macie, co chcieliście.
***
Moim zdaniem partie polityczne powinny być finansowane tylko i wyłącznie ze składek członkowskich. Chcecie się bawić, róbcie to za swoje. Podobnie z klubami. Krzysiek Stanowski napisał ostatnio o temacie przerobionym przeze mnie już tysiąc razy. O finansowaniu zawodowego futbolu z pieniędzy publicznych. Podał kwotę 70.000.000 PLN, co jest wg moich wyliczeń kwotą znacznie zaniżoną. To są, ujmując Ekstraklasę i I ligę, kwoty znacznie wyższe. Sam Piast dostał podobnież od miasta 12.000.000 PLN. Nie licząc stadionu. Czekam na zakaz finansowania sportu zawodowego publicznymi pieniędzmi.
***
Brak publicznej kasy w sporcie zawodowym powinien być zbawienny dla polskiej piłki. Dlaczego? Bo dzisiaj byle patałach dostaje kilkadziesiąt tysięcy za nic. Bez naszej kasy dostałby najwyżej kilkanaście. I miałby motywację, żeby się rozwijać, żeby mieć szansę wyjechać i zarabiać godziwe pieniądze. Dzisiaj nie musi.
***
Mieszkańcy Zabrza zamiast na przykład nowego chodnika finansują Krzysztofa Mączyńskiego. Faceta, który piłkarsko nie ma nic. Ani strzału, ani głowy, ani szybkości , ani siły. Ma za to wygórowane wymagania finansowe. Nie jest w żadnym wypadku związany z Zabrzem. Ogołoci kieszenie zabrzan (bo w sytuacji, gdy właścicielem jest miasto, budżet klubowy to budżet miejski, ergo są to pieniądze mieszkańców) i wyjedzie. Nie zostawiając po sobie nic poza niesmakiem.
***
Fakt istnienia w polskiej najwyższej klasie rozgrywkowej takich piłkarzy jak Krzysztof Mączyński jest dla mnie pośrednio dowodem na istnienie układów zawodnik/menager – trener. To jedyne wytłumaczenie, bo przecież aż tak ślepy nikt nie jest.
***
Ja myślę, że to przypadek, błąd jakiś, że ostatnio w artykule o tym, jak to Marijan Antolović naciął i nacina Legię, pojawiło się nazwisko jego obecnego managera, Marka Jóźwiaka. Zbieżność nazwisk i tyle.
***
Zaczynam go lubić. Leo Messi optymalizował podatki swoje dochodowe. Celowo nie piszę, że nie płacił, bo płacił. Tylko niższe z wykorzystanie legalnych sposobów. Ale, że w Hiszpanii potrzebują kasy na różne lewackie wymysły, to zaczęto go ścigać. Bzdura i mam nadzieję, że sprawa się skończy pozytywnie dla piłkarza. Jakby co, chętnie pomogę.
***
Czasem słyszę ludzi, którzy mi wypominają mi, że pomagam podatnikom minimalizować zobowiązania podatkowe. Cóż, odrobina wiedzy podatkowej wystarczy, aby wiedzieć, że podatki dochodowe są droższe w ściągnięciu, niż kwoty z nich uzyskane. Służą jednak niezdarnym politykom do zbierania głosów plebsu, bo przecież są elementem sprawiedliwości społecznej.
***
Jeśli nie płacisz podatku dochodowego, to albo oszczędzasz albo wydajesz na inne rzeczy, więc i VAT, i akcyza rosną. Obie alternatywy są lepsze niż płacenie tej bzdurnej daniny. Będzie też mniej przy okazji na Mączyńskiego i jemu podobnych. Nie płaćcie podatków!
***
Kiedyś jednemu z właścicieli klubu piłkarskiego obliczyłem, ile dzięki legalnym strukturom międzynarodowym swojego biznesu może zaoszczędzić podatku dochodowego. Człowiek zobaczył liczby, otworzył oczy i mówi: „z takim budżetem to mamy w końcu tę cholerną Ligę Mistrzów”. Nie mamy bo facet myślał, że mu to za darmo zrobię.
***
Optymalizacja to nie tylko podatkowe pojęcie. Na przykład część klubów optymalizuje ZUS. Jak? Podpisuje z piłkarzem dwa kontrakty. Jeden piłkarski w klubie, a drugi np. w stowarzyszeniu, w szkółce młodzieżowej itp. na trenowanie młodzieży. ZUS płaci tylko od pierwszego, a i klub nie zalega z wypłatami.
***
W świetle powyższego dosyć dowcipnie brzmią obostrzenia w wysokości zawieranych kontraktów nałożone na niektóre kluby przez komisję licencyjną.
***
Lubię Bogusława Leśnodorskiego. Lubię, bo trochę jakbym samego siebie widział wcześniej. Facet ma wizję i chęć jej realizacji. Ma też możliwości, ale to inna sprawa. I tak sobie myślę, że trzeba by wprowadzić zapis, że zakazane jest działanie w sporcie osób, dla których jest to jedyny bądź główny środek utrzymania. Zarabiasz w klubie 10.000 PLN? W porządku masz, ale musisz udowodnić, że z innych źródeł ma 50.000 PLN. Trochę hien by odpadło.
***
Swego czasu napisałem, że Zabrzu znajduję się niewykorzystywana prawie pełnowymiarowa hala piłkarska z trybunami na 2500 osób. Znajduje się i się marnuje, a wystarczyłoby położyć sztuczną trawę, aby polskie kluby zimą biły się o możliwość skorzystania z niej. Zaraz odezwali się oczywiście obrońcy władz Zabrza, że nie jest prawdą, że wynajmują ją przecież ludzie, żeby pograć w koszykówkę albo tenisa. Taki to tok myślenia. Jedyna w tej części Europy hala piłkarska, po to aby ktoś na niej, zamiast w każdej szkole, mógł sobie pograć w kosza. Wizja i misja. Przez takie myślenie właśnie jesteśmy, tu gdzie jesteśmy.