Każdy mieszkaniec Poznania zna hierarchię klubów – na pierwszym miejscu jest Lech, a na drugim Warta. Tak było zawsze. Odnosząc się do ostatnich wypowiedzi pani prezes Warty Poznań, w których mówi o finansach i wynikach sportowych swojego klubu, chciałbym podsunąć inny pomysł. Pani Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej zamarzyło się Ekstraklasy oraz europejskich pucharów. Niestety… Pani prezes musiała się zetknąć może nie z przykrą rzeczywistością, ale z wszechobecnymi realiami piłkarskiego biznesu. Tylko cud może ocalić Wartę przed degradacją do 2. ligi.
(…)
W tę i z powrotem, Warta musiałaby pokonać trasę około 7200 km w ciągu roku. Wynajęcie autokaru na wyjazdy, to jakieś 23 000 zł – wliczając może jakiś 10% rabat, którym pofatygował się przewoźnik, ok. 20 800 zł na rok. Najdalszy wyjazd jest do Sosnowca, a najbliższy do Jarocina. Po co więc pchać się do Ekstraklasy, skoro nie ma się wystarczających pieniędzy, a miasto nie będzie utrzymywać drużyny? Warta Poznań mogłaby nawiązać współpracę z Lechem Poznań. Wypożyczać zdolnych zawodników – tak jak było w przypadku Bereszyńskiego oraz Jakóbowskiego – i ogrywać ich na poziomie 2. ligi. Daje to dużo więcej korzyści i klubom i przede wszystkim – młodym zawodnikom.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].