Wyścig płyt tektonicznych trwa – Zawisza w plecy, Flota na remis w Brzesku

redakcja

Autor:redakcja

14 kwietnia 2013, 16:58 • 3 min czytania

Wyścig ślimaków, czy żółwi rajd nie do końca oddają sytuację w pierwszej lidze. Tempo, z jakim zmierzają po awans ekipy z czuba zasługuje raczej na porównanie z szybkością ruchów płyt tektonicznych, albo prędkością tworzenia się węgla kamiennego. Dzisiaj mieliśmy dwa mecze, które mogły choć trochę rozjaśnić sytuację w górze, gdzie wicelidera i szósty w kolejności Dolcan dzielą zaledwie trzy punkty. Flota jechała do Brzeska, by zmierzyć się z Okocimskim, Zawisza z kolei, w pierwszoligowym szlagierze – głównie ze względu na wielkość obu miast i liczbę kibiców obu klubów – walczyć miał z GKS-em Katowice.
Dzień w sumie nie zawiódł – w Katowicach mieliśmy całkiem niezły, szybki mecz ze sporą ilością sytuacji, w Brzesku z kolei olbrzymie emocje, szczególnie w końcówce. Zacznijmy od Gieksiarzy, którzy z każdą kolejką wzbudzają coraz większą sympatię. Pomijając już osobę trenera Góraka, który nawet z Ruchu Radzionków potrafił złożyć solidną bandę, w Gieksie są zwyczajnie ciekawi zawodnicy z niezłymi umiejętnościami. Weźmy na przykład Arkadiusza Kowalczyka, prostego chłopaka z Katowic, wyglądającego na strasznego szałaputa, w wywiadach przypominającego Piotra Ł»yłę i bezustannie nawijającego gwarą. Dzisiaj na szesnastce najpierw zastawił się przed dwoma obrońcami (a biorąc pod uwagę jego warunki, raczej nie zrobiłby raczej kariery w NBA, ani w rugby), potem przeszedł wszerz pola karnego i zamiast napieprzać bez zastanowienia w nogi obrońców (co uczyniłoby 96,7% ligowych napastników), przełożył pod sobą piłkę na lewą nogę i oddał bardzo groźny strzał. Dalej Napierała, który w pewnym momencie nawet wziął się za drybling, bardzo elegancki Fonfara, waleczna defensywa, dość kreatywny, jak na ten poziom oczywiście, środek. Zawisza z kolei – na drugim biegunie. Choć jeszcze dwa czy trzy tygodnie temu bydgoszczanie potrafili grać naprawdę finezyjnie, z pomysłem i jakimiś przebłyskami przemyślanej taktyki, dziś głównie stali. Ich postawę i jednocześnie różnicę między tym co grali wcześniej i dziś, najlepiej opisać na przykładzie Masłowskiego (na zdjęciu, ucina sobie drzemkę w starciu ze Strausem). Facet, który nawet w pełnym biegu wygląda jakby spał, który kłócąc się z sędzią wygląda jak kilka sekund po wygrzebaniu się z łóżka, do niedawna z tym swoim znudzonym wzrokiem potrafił rozrzucać piłki po skrzydłach, solidnie przygrzmocić z dystansu, czy zaskoczyć prostopadłym podaniem.

Wyścig płyt tektonicznych trwa – Zawisza w plecy, Flota na remis w Brzesku
Reklama

Dzisiaj już tylko spał, a razem z nim cały Zawisza. Czy to przez brak Abbotta, czy też przez jakieś inne czynniki – całkiem niezłe ostatnie pięć, może dziesięć minut to zdecydowanie za mało, a już to co zrobił Nather w samej końcówce woła o pomstę do nieba, albo przynajmniej do Tomasza Frankowskiego. Sam na sam, okolice dziesiątego metra, sporo czasu, bramkarz odkrywający pół bramki, a on z całej siły, tak na przerwanie siatki – w spojenie. Swoją drogą, jedyne trafienie tego meczu to też niezły kabaret – po centrze piłka trafiła bowiem gdzieś między Kaczmarka i Kamińskiego, odbijając się od głowy tego ostatniego. Kamiński zaczął się rozglądać i poszukiwać futbolówki, dopiero po chwili orientując się, że właśnie strzelił gola.

Flota z kolei, w meczu dwóch najsłabszych zespołów wiosny, zremisowała z Okocimskim. Ogromne wrażenie musi wywierać fenomenalny powrót świnoujścian, którzy w ostatnich trzech minutach zdobyli dwa gole, wyrównując stan meczu i wywożąc z twierdzy Brzesko (przypominamy, Okocimski ma bilans u siebie 0-7-4), jakże cenny w kontekście walki o awans punkt. Klub, który po piętnastu kolejkach miał 40 punktów, od listopada zdobył zaledwie jedno oczko więcej, niż wycofany przed dwoma tygodniami z ligi فKS. I – co w całej historii najzabawniejsze – wciąż stanowi jednego z faworytów do awansu, zajmując trzecią pozycję w tabeli.

Reklama

Na koniec jeszcze ekskluzywne wideo z wyścigu po Ekstraklasę:

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama