Czy Hapalowi postawiono jakiekolwiek wymagania, a Korzym jest w stanie grać jeszcze lepiej?

redakcja

Autor:redakcja

12 kwietnia 2013, 12:36 • 3 min czytania

Zagłębie – Korona. Skojarzenie nasuwa się tylko jedno. Zeszłoroczna demolka zakończona rozdaniem 68 kartek i wielką dyskusją o różnicach pomiędzy brutalną a ostrą grą. Pomiędzy determinacją i żądzą zwycięstwa a niepohamowaną agresją. Pomiędzy Kamilem Kuzerą i Pawłem Widanowem a w miarę normalnymi i opanowanymi piłkarzami. Dziś czeka nas kolejna odsłona tych pojedynków, które prędzej powinny mieć miejsce w ringu lub oktagonie niż na boisku piłkarskim. Ale w sumie… Lepsze to niż oglądanie apatycznego Ruchu czy zblazowanej Wisły.
Kiedyś, jakieś trzynaście miesięcy temu, opublikowaliśmy na Weszło tekst pt. „Korona Kielce: obiekt pożądania całej kibicowskiej Polski”. Minął ponad rok i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Tyle że teraz kielczanie teoretycznie o nic nie walczą, ale w kolejnych meczach, do czego zdążyli nas przyzwyczaić, gryzą trawę jak spuszczone ze smyczy i drażnione przez kilka tygodni pitbulle. Doszło już nawet do tego, że wielu ekspertów zastanawia się, czy takie postaci jak Tomasz Lisowski lub Maciej Korzym, bardziej dzięki determinacji niż umiejętnościom, powinny dostać szansę w reprezentacji. By podnieść poziom rywalizacji na treningach i zainspirować. My, prawdę mówiąc, jesteśmy raczej na nie, ale z każdą kolejką coraz bardziej przekonujemy się do Korzyma, bo tak znakomicie, jak choćby przed tygodniem, nie prezentował się chyba nawet w juniorach przed testami w Chelsea.

Czy Hapalowi postawiono jakiekolwiek wymagania, a Korzym jest w stanie grać jeszcze lepiej?
Reklama

Jeśli chodzi natomiast o Zagłębie, coraz bardziej zastanawiamy się, kiedy działacze w końcu podniosą poprzeczkę Pavlowi Hapalowi. Facet trafił do krainy mlekiem i miodem płynącej, nic piłkarzy nie rozprasza, ma mocny skład, pieniądze, stadion, nikt nie narzuca mu jakiejś nieziemskiej presji, ściąga w zasadzie, kogo chce, a wyników, jak nie było, tak nie ma. Dziś Zagłębie góruje w tabeli jedynie nad ostatnimi leszczami, czyli Pogonią, Ruchem oraz skazanymi już dawno na spadek – Podbeskidziem i Bełchatowem. Ciekawi więc jesteśmy, czy Hapalowi postawiono jakiekolwiek wymagania, bo nie dość, że zmarnotrawił masę klubowej kasy na Hodurów czy Tunczewów (z Papadopulosem mu się udało, to przyznajemy), to jeszcze pod względem czysto sportowym zupełnie zaprzepaścił ten sezon. Oczywiście wciąż jeszcze ma szansę, by skoczyć w tabeli o kilka miejsc, ale jeśli w kwietniu, na miesiąc przed zakończeniem rozgrywek, Zagłębie znajduje się na dwunastym miejscu, to… może się mylimy, ale chyba coś tu jest nie tak

Reklama

CO NAS ZASTANAWIA: Czy lubinianie dotrzymają fizycznie kroku Koronie, nic więcej. Mecz o pietruszkę.

JAK BĘDZIE: Rąbanka w stylu Championship zakończona remisem. Do siatki na pewno trafi ktoś z dwójki Papadopulos – Korzym. Sporo pracy będzie miał sędzia Raczkowski.

PRZEDMECZOWE WYPOWIEDZI: Arkadiusz Woźniak i Adrian Błąd

POCZTÓWKA Z PRZESZفOŚCI:

Rok 1999, Kamil Kuzera (Wisła Kraków) podczas meczu z Ruchem Chorzów.

LIGOWA BUKMACHERKA:

Obstaw dokładny wynik w BET-AT-HOME >>

Obstaw końcowe rozstrzygnięcie w BETCLIC >>.

Obstaw strzelca bramki w EXPEKT >>.

Margines zwycięstwa w COMEON>>.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama