Boniek wściekły na policję, Kosa surowo o grze Wisły, Król ma zakaz wypowiadania

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2013, 08:41 • 11 min czytania

Zapraszamy na środowy przegląd prasy:

Boniek wściekły na policję, Kosa surowo o grze Wisły, Król ma zakaz wypowiadania
Reklama

FAKT

Dziennik donosi, że Olympique Lyon chce Krychowiaka.

Reklama

Francuski gigant uważnie przygląda się Polakowi i rozważa go pod kątem letniego transferu. Krychowiak kilka razy w tym sezonie mógł zaimponować. Zwłaszcza golami przeciwko takim rywalom jak wielkie PSG. Defensywny pomocnik jak na razie nie chce rozmawiać o ewentualnym transferze. – Skupiam się na tym, aby Reims utrzymało się w lidze, a do tego potrzeba nam jeszcze parę punktów. Poczekajmy do końca sezonu. Jeśli oferta byłaby dobra dla mnie i klubu, to wtedy można ją na pewno rozważyć – powiedział Faktowi Krychowiak. Zainteresowanie jest, ale na transfer musi złożyć się kilka składowych. Przede wszystkim Polak musi do końca sezonu prezentować podobną formę jak w ostatnim meczu (trafił do „11” kolejki L’Equipe). Dodatkowo Lyon, który boryka się z kłopotami finansowymi, musiałby znaleźć pieniądze na wykupienie go z ekipy beniaminka. Jak dowiedział się Fakt piłkarz ma w kontrakcie klauzulę odstępnego w wysokości 3,5 miliona euro. Taka kasa mogłaby pojawić się w klubie ze sprzedaży Maxime’a Gonalonsa (24 l.), którym interesuje się Arsenal.

Zbigniew Boniek wściekły na policję

Dotarliśmy do pisma, które prezes PZPN wysłał do Komendanta Głównego Policji Marka Działoszyńskiego (51 l.). Boniek prosi w nim o wyjaśnienie okoliczności działań służb prewencji wobec sympatyków Arki. 23 marca jechali oni w sile 71 osób na mecz wyjazdowy z Bogdanką Łęczna. Klub zgłosił imienną listę uczestników do odpowiedniej komórki Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, funkcjonariusze dysponowali więc wiarygodnymi informacjami odnośnie kibiców udających się na wspomniane spotkanie. Fani Arki jechali tam prywatnymi samochodami. W trakcie podróży nie odnotowano żadnych zakłóceń porządku, a w Ostrowcu Świętokrzyskim wylegitymowano uczestników wyjazdu. „Schody” zaczęły się w Puławach. Tam policja po raz kolejny poprosiła kibiców o dowody tożsamości i dokomenty pojazdów. Legitymowano ich trzykrotnie(!), co trwało ponad dwie godziny. Działania policji zakończyły się tuż po godzinie 16. W tym momencie w Łęcznej trwała już druga połowa meczu i wobec tego kibice Arki podjęli decyzję o powrocie do domów.

Tekst o licencjach i problemach polskich klubów.

W najgorszym położeniu znajdują się obecnie Polonia Warszawa, Ruch Chorzów i Widzew فódź. Od wielu miesięcy piłkarze tych zespołów nie dostają wypłat. – Przez najbliższe dwa tygodnie eksperci będą analizować dokumenty przysłane z klubów. Później spotkamy się z przedstawicielami drużyn ekstraklasy i poinformujemy ich o ewentualnych zastrzeżeniach. Prawdopodobnie 24 kwietnia opinia publiczna dowie się o wszystkich uwagach. Chodzi o to, żeby wszystko odbywało się na przejrzystych zasadach – mówi w rozmowie z Faktem Krzysztof Sachs (44 l.), przewodniczący Komisji Licencyjnej. Członkowie komisji mogą mieć jednak twardy orzech do zgryzienia. Według modelu przyjętego przez władze PZPN kluby, które przedstawią sensowny plan naprawczy, mają otrzymywać warunkowe licencje. W takich przypadkach często zdarza się, że papier przyjmie wszystko. Zapewnienia właścicieli mogą wyglądać wiarygodnie, ale w praktyce ciężko sprawdzić zawczasu, czy optymistyczne zazwyczaj założenia będą realizowane.

RZECZPOSPOLITA

Gazeta sugeruje wyeksportowanie Pucharu Polski za granicę.

Ekstraklasa SA chce, by mecz o Superpuchar Polski odbywał się za granicą, najlepiej tam, gdzie jest liczna Polonia. Mistrz ze zdobywcą Pucharu mają spotkać się w lutym. To ma być promocja polskiej piłki. Kilka dni temu Ekstraklasa SA wysłała pismo z propozycją przygotowania oferty, do kilkunastu agencji zajmujących się marketingiem sportowym. – Zorganizowanie meczu o Superpuchar poza granicami Polski spowoduje większą atrakcyjność zarówno tego spotkania, jak i meczów ligowych, zwłaszcza wśród społeczności polonijnej. A to pociągnie za sobą większe zainteresowanie telewizji i sponsorów, czyli przyniesie większe zyski klubom – tłumaczy sam pomysł Ekstraklasa w oficjalnym piśmie. Po zatwierdzonej w ostatni piątek reformie rozgrywek ligowych, Ekstraklasa wyklucza rozgrywanie meczu o Superpuchar tradycyjnie, czyli tydzień przed startem nowego sezonu. Liga wydłuża się o siedem meczów, startuje już 13 lipca, letnia przerwa jest więc krótsza o miesiąc i nie ma miejsca na jeszcze jedno spotkanie.

GAZETA WYBORCZA

Jeszcze o meczu Legii w Pucharze Polski.

Czy któryś z piłkarzy, którzy odpoczywali i nie pojechali do Chorzowa może się martwić o miejsce w składzie? Duszan Kuciak nie musi, choćby Wojciech Skaba do finału nie przepuścił gola. Podobnie Bartosz Bereszyński, bo jeden z jego konkurentów na prawej obronie zagrał trochę dla przypomnienia sobie jak tam jest, a drugi złapał kontuzję. Lewy obrońca Jakub Wawrzyniak i lewy pomocnik Jakub Kosecki też nie, bo choć wiosnę mają nienajlepszą ich konkurenci (Tomasz Brzyski, Michał Kucharczyk, czy akurat w Corzowie Aleksander Jagiełło) nie grają wcale lepiej. Daniel Ljuboja? Wolne żarty. To w końcu Danijel Ljuboja.

– Dziękuję kolegom, którzy tworzyli mi okazje do strzelenia gola i przepraszam, ze ich nie wykorzystałem – rzucił dziennikarzom po meczu Michał Kucharczyk. 22-latek chyba zdaje sobie sprawę, że zbierają się nad nim czarne chmury. Mógłby je przepędzić golami i asystami, ale tych nie ma. Nawet w poprzednim sezonie, gdy grał w kratkę. Strzelał istotne bramki ? dwie w Lidze Europejskiej jesienią, a wiosną trzy w lidze. W tym sezonie trafia (odliczając dwa miesiące przerwy zimowej) z częstotliwością raz na cztery miesiące, choć tylko w dwóch ostatnich meczach w Pucharze Polski sytuacji sam na sam uzbierałby z pięć, ze trzy we wtorek. Za mało goli jak na napastnika (Ljuboja – 15 w sezonie, Saganowski ? 14, Dwaliszwili – 11). Asysty ? podobnie jak bramki ? ma dwie. Za mało na skrzydłowego (Radović ? 13, do tego 5 goli, Kosecki ? 4, ale do tego 10 goli, nawet leczący się Michał Ł»yro ? 4 i 5 goli).

Zamieszanie w sprawie trenera Floty Świnoujście.

Wtorek nie przyniósł przełomu w tej kwestii, a sytuacja w świnoujskim klubie robi się coraz bardziej dziwna. We wtorek nie nastąpiło przyspieszenie sprawy. Klub przyznał, że rozmawiał z Kasperczykiem, ale ze względu na brak zgody Stali sprawa nie jest przesądzona. Oświadczenia Jarosława Dunajki zawsze mają trudny język, są mocno związane z chwilą jego sformułowania i na to zawsze trzeba brać poprawkę. Oświadczenie zostało wydane ok. 19, a chwilę później pojawiły się nawet doniesienia, że Flota z Kasperczyka zrezygnowała. Co ciekawe, po godz. 21 Stal „pożegnała” szkoleniowca…

Co się może stać w środę w Świnoujściu?
– Nowak traci robotę, Kasperczyk nie dostaje posady, klub zatrudni innego
– Kasperczyk zastąpi Nowaka
– Nowak pozostanie
Decyzja (podobno) ma zapaść, ale…

SPORT

Rozmowa z przewodniczącym rady narzorczej Piasta Gliwice.

– Piast jest klubem stabilnym, z pewnym budżetem. Wypłaty dla piłkarzy są bezpieczne, a premie tym większe, im lepsze miejsce – mówi „Sportowi” Jaworski i podkreśla: – Problemów w Piaście nie mamy. Zapytany o niską frekwencję na meczach, Jaworski wyjaśnia: – Oczywiście, frekwencja mogłaby być większa, ale niestety, pogoda nas nie rozpieszcza, co przekłada się na widownię. Jestem jednak przekonany, że na przełomie kwietnia-maja, gdy będzie już ciepło, Piast będzie grał przy pełnych trybunach. – Nikt realnie myślący nie planował przed sezonem pucharów, więc nie psujmy tego. Naturalnie, fajnie wygląda nasze miejsce w tabli, chyba najlepsze w historii Piasta – przyznaje przewodniczący rady nadzorczej. – Wszystko się może zdarzyć, choć ja nie jestem przekonany, czy nasi młodzi zawodnicy udźwignęliby ciężar pucharów. Jest jeszcze 10 meczów, więc pucharowe dywagacje nie mają większego sensu. Tym bardziej, że przed nami mecze potentatami – Lechem Poznań, Legią Warszawa, Śląskiem Wrocław – przypomina Jaworski.

DZIENNIK POLSKI

Ciężki tydzień dla Wisły, która mimo wszystko chce wjechać do Europy.

– Jeśli chodzi o pierwszy zespół i jego ewentualne przenosiny czy trenowanie w bazie w Myślenicach, to jest to przygotowywane. Jest w klubie taki pomysł, żeby baza treningowa była właśnie tam. To jest jednak tylko jeden z pomysłów, który jest rozważany – mówi Ochalik. Podkreślił on również, że nie ma mowy o tym, żeby drużyna grała poza ul. Reymonta. Tego ostatniego nikt nie brał pod uwagę, a w całym zamieszaniu chodzi bardziej o funkcjonowanie klubu. Od zamieszania muszą odciąć się piłkarze, których dzisiaj we Wrocławiu czeka bardzo trudne zadanie. – To dla nas najważniejszy tydzień, który może zadecydować o tym, jaka będzie przyszłość. Jeśli jest awans do europejskich pucharów, to podejmuje się inne decyzje niż wtedy, kiedy takiego awansu nie ma – przyznaje trener Wisły Kraków Tomasz Kulawik.

Z Piastem zagraliśmy dobry mecz. O tym, że gliwiczanie wygrali zadecydowały przypadkowe bramki – uważa szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”. – Myślę, że jest to nauczka, jak mamy reagować w takich sytuacjach. Do tej pory nie mieliśmy z tym problemów. W meczu z Piastem popełniliśmy dwa błędy, ale liczę że we Wrocławiu będzie lepiej pod tym względem – komentuje trener Kulawik.

SUPER EXPRESS

Trener Brighton – Gustavo Poyet o Tomaszu Kuszczaku.

Przez sześć lat Kuszczak był graczem Manchesteru United. Czy przejście do Brighton nie jest dla niego sportowym upadkiem?
– Absolutnie nie! Na tym transferze skorzystały obie strony. I klub, i Tomek. My szukaliśmy dobrego bramkarza, z większym doświadczeniem niż golkiper, którego mieliśmy wtedy w klubie. A Tomek potrzebował klubu, w którym będzie regularnie grał i udowadniał, że wciąż jest topowym bramkarzem na Wyspach.

No tak, ale to tylko Championship, druga liga…
– Druga liga to żadna ujma dla Kuszczaka. Angielska Championship stoi bowiem na wyższym poziomie niż większość pierwszych lig w Europie. Wyjątkiem są tylko: Hiszpania, Niemcy, Włochy i Francja.

Kuszczak jest najlepszym bramkarzem Championship?
– Nie jestem w stanie obejrzeć wszystkich bramkarzy w akcji, więc trudno o jednoznaczną ocenę. Ale na pewno jest w pierwszej trójce.

Naderwany mięsień dwugłowy Rafała Wolskiego.

Rafał Wolski (21 l.) poczeka jeszcze na debiut we Fiorentinie. Polski pomocnik doznał kontuzji, która wykluczy go z gry na 2-3 tygodnie. – Rafał na treningu naderwał mięsień dwugłowy – poinformował menedżer piłkarza Cezary Kucharski. To kolejny uraz Wolskiego. W ubiegłym roku nabawił się uciążliwej kontuzji pięty. Z tą dolegliwością został powołany na EURO 2012, a po turnieju poddał się operacji. Przerwa w grze była jednak dłuższa, niż się spodziewano, Wolski wrócił do gry dopiero w 2013 roku. Trener Fiorentiny Vincenzo Montella chwalił przygotowanie technicznie Polaka, ale stwierdził też, że jest jeszcze za słaby fizycznie.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Kamil Kosowski: Nie zagraliśmy jeszcze porządnego meczu.

Czy kac po tej porażce już minął?
– W tym meczu były jakieś przebłyski ciekawej gry w naszym wykonaniu. Udało się przeprowadzić kilka składnych akcji, które nie zostały odpowiednio wykończone, ale jakieś zalążki dobrego futbolu były. Tych naszych błędów przy stałych fragmentach gry nie ma co już komentować. To nie powinno się zdarzyć i mam nadzieję, że już się nie zdarzy. Mamy przecież obrońców o bardzo dobrych warunkach fizycznych, którzy byli wyznaczeni do indywidualnego krycia konkretnych rywali. Nie ma sensu wytykać palcami, kto zawinił. Liczę, że to co się stało było zawstydzające dla niektórych zawodników i teraz będą bardziej starali się wykonywać założenia taktyczne.

Śląsk jest poniekąd w podobnej sytuacji jak Wisła. Dla wrocławian Puchar Polski to też ostatnia szansa na uratowanie sezonu.
– To będzie dwumecz, który prawdopodobnie da prawo do gry w Lidze Europy. Legia powinna zdobyć mistrzostwo i jest zdecydowanym faworytem rywalizacji z Ruchem Chorzów w Pucharze Polski. Dlatego można mówić, że Wisła albo Śląsk awansując do finału mogą zrealizować cel minimum. Z drugiej jednak strony, samo prawo gry w kwalifikacjach Ligi Europy niewiele daje. Trzeba jeszcze coś sobą reprezentować.

A Wisła prezentuje się co najwyżej przeciętnie.
– Na podstawie tego, co pokazywaliśmy do tej pory, trudno być optymistą. Wiosną nie zagraliśmy ani jednego porządnego meczu. Czasami tylko pokazywaliśmy trochę solidności i dzięki temu coś tam wygrywaliśmy. Chodzi jednak o to, aby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i zacząć grać w piłkę.

Ireneusz Król dostał… zakaz kontaktu z mediami.

Dowiedzieliśmy się, że członkowie Rady Nadzorczej zasugerowali właścicielowi, że lepiej będzie, jeśli przez pewien czas nie będzie się wypowiadał na temat klubu. W radzie znajdują się przedstawiciele klubu kibica, a że Królowi zależy na dobrym kontakcie z fanami, postanowił zastosować się do zaleceń. Podobno członkowie rady tłumaczyli właścicielowi, że wiele jego gazetowych wypowiedzi po jakimś czasie obracało się przeciwko klubowi.
Dla Króla to bardzo trudna i niezbyt komfortowa sytuacja. Dotąd bardzo lubił się udzielać i wchodzić w słowną szermierkę np. ze swoimi piłkarzami, którzy często opowiadali o tym, że szef im nie płaci. Medialne wyciszenie się Króla ma pomóc Polonii wyjść z trudnej sytuacji finansowej i pozwolić uniknąć złośliwych komentarzy oraz wytrącić atuty wierzycielom, którzy dotąd mogli się powoływać na prasowe publikacje. Moment jest szczególny, bo w tej chwili trwają negocjocje z firmą, która ma zostać sponsorem tytularnym. Te pieniądze mają postawić piłkarską spółkę na nogi.

Tomasz Garbowski został odsunięty od prowadzenia meczów Ekstraklasy.

To efekt podyktowania rzutu karnego po faulu, którego zdaniem szefa sędziów Zbigniewa Przesmyckiego, nie było. Sędzia Garbowski odpocznie przez przynajmniej przez pięć kolejek ligowych. – Taka jest kolej rzeczy, jak popełnia się błędy. Tomek dał się podpuścić młodemu Stępińskiemu. Faulu w ogóle nie było, więc co tu mówić o karnym – podkreśla szef kolegium sędziów PZPN Zbigniew Przesmycki. – Odsunięcie to nie do końca jest kara. Po prostu sędzia jest jak zawodnik: jest w słabszej formie to siada na ławce. Dlatego nie będę wyznaczał kolegi Garbowskiego na najbliższe mecze ekstraklasy – dodaje Przesmycki. Tomasz Garbowski nie należy do grupy sędziów profesjonalnych i z tego powodu w przeszłym sezonie może go zabraknąć w ekstraklasie. – W kolejnym sezonie będziemy mieli 10 sędziów zawodowych, a osiem spotkań do pogwizdania. Dlatego priorytet będą mieli arbitrzy na kontraktach z ekstraklasą – tłumaczy szef sędziów.

Najnowsze

Ekstraklasa

Niels Frederiksen o planach na wiosnę i swojej przyszłości w Lechu

Braian Wilma
3
Niels Frederiksen o planach na wiosnę i swojej przyszłości w Lechu
Niemcy

Klub z zaplecza Bundesligi wykupi Polaka? Czterokrotna przebitka rekordu

Braian Wilma
0
Klub z zaplecza Bundesligi wykupi Polaka? Czterokrotna przebitka rekordu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama