Złota jedenastka z 2011 roku – czy to była najlepsza drużyna w historii futbolu?

redakcja

Autor:redakcja

25 marca 2013, 16:02 • 4 min czytania

Real Madryt z Puskasem, Gento i Di Stefano? A może Ajax za czasów Cruyffa? Któraś z drużyn Barcelony, może nawet ta z początku drugiej dekad XXI wieku? Akademickie dyskusje o tym, który z wielkich zespołów był tym najlepszym, tym absolutnie bezkonkurencyjnym w całej historii futbolu mogłyby się toczyć godzinami. Mogłyby, gdyby nie seria krótkich pytań.
Czy Real wygrał kiedykolwiek Puchar Weszło?
Czy Ajax wygrał kiedykolwiek Puchar Weszło?
Czy Barcelona, Bayern, Manchesteru United, AC Milan i Juventus wygrały kiedykolwiek Puchar Weszło?

Złota jedenastka z 2011 roku – czy to była najlepsza drużyna w historii futbolu?
Reklama

Nie.

Puchar Weszło jak dotąd miała okazję wywalczyć jedynie Polonia Warszawa, pamiętny skład z 2011 roku, który w drodze po triumf stłukł na miazgę (2:0) potentata z bytomskiej Polonii. Ilekroć wspominamy ten wielki dzień dla polskiego i warszawskiego futbolu, zastanawiamy się jak dalej potoczyły się losy czternastu herosów, którzy złotym atramentem dopisali jeden z najważniejszych rozdziałów w historii klubu z Konwiktorskiej 6. Postanowiliśmy sprawdzić w jaki sposób to oszałamiające zwycięstwo zmieniło ich życie.

Reklama

Sebastian Przyrowski

Zdobycie pucharu na dobre scementowało jego związek z warszawskim klubem, w którym pozostał do dziś. W wywiadach wielokrotnie podkreślał, że dwa puchary krajowe oraz dwa puchary ligi, które zdobył w barwach Dyskobolii zamieniłby za sam udział, nie wspominając już o zwycięstwie w Pucharze Weszło. Jego ekstrawaganckie, nieco szalone robinsonady z historycznego występu przeciw Polonii Bytom zostały określone na jego cześć „przyrosiami” i do teraz funkcjonują w piłce jako synonim wyjątkowo udanej interwencji bramkarskiej. W najważniejszym meczu w karierze zachował czyste konto w znaczącym stopniu przyczyniając się do końcowej wiktorii jego klubu.

Radek Mynar

Świetną grą w defensywie wywarł ogromne wrażenie na zgromadzonych tego dnia przy Olimpijskiej skautach zagranicznych klubów. Po trwającej dwa sezony transferowej sadze ostatecznie trafił do czeskiego TJ Sokol Dlouhá Lhota, który uprzedził w wyścigu o sympatycznego defensora m.in. Manchesteru United oraz Juventus Turyn.

Tomasz Jodłowiec

Tego człowieka przedstawiać nikomu nie trzeba. Pewnie zmierzający po tytuł Wybitnego Reprezentanta, poważną karierę rozpoczął właśnie od triumfu w Pucharze Weszło. W kadrze narodowej pełnił (wciąż pełni?) rolę mentora – jako jeden z niewielu może się pochwalić takimi sukcesami na arenie międzynarodowej. Z niezrozumiałych względów, Waldemar Fornalik nie powołał go na San Marino, przez co „Jodła” nie będzie mógł powiększyć swojej kolekcji.

Adam Kokoszka

Jak doskonale pamiętamy, Polonia ściągnęła go z bardzo silnej włoskiej drużyny, Empoli, właśnie na rozpoczętą w przerwie zimowej sezonu 2010/11 kampanię mającą na celu wygranie Pucharu Weszło. Kokoszka przebierał wówczas w ofertach, ale kategorycznie odrzucił propozycję od Interu Mediolan i Spartaka Moskwa, argumentując, że te kluby nigdy nie będą miały okazji powalczyć o prestiżowe trofeum. Kilka tygodni temu dołączył do zespołu Mistrza Polski, Śląska Wrocław. – On vyhrál pohár weszlački, tak to je určitÄ› tŁ™Ã­da hráč – komplementował go wówczas sympatyczny czeski szkoleniowiec, Stanislav Levy.

Tomasz Brzyski

To, co działo się z jego karierą po zdobyciu Pucharu Weszło najlepiej przedstawił on sam, w wywiadzie dla oficjalnej strony Legii Warszawa.

„Występy przy Cichej wspominam bardzo miło. Później otrzymałem ofertę z Polonii. Długo nad nią myślałem, ale klub z Konwiktorskiej budował zespół na mistrzostwo. Chciałem podjąć to wyzwanie i przeniosłem się do Warszawy. Tymczasem wygraliśmy tylko… Puchar Weszło. Chciałbym powiększyć swój dorobek przy فazienkowskiej”.

Na razie mu się nie udało, a wątpimy by Legia była gotowa na powtórzenie tak spektakularnego sukcesu, jak niespodziewane zwycięstwo swoich sąsiadów w PW.

Andreu

Ktoś może szydzić, że Puchar Weszło nie jest wcale taki „worldwide”, jak staramy się to przedstawić. Odpowiadamy w prosty sposób: Andreu. Oto jego losy po pamiętnym spotkaniu.

Chyba nie sądzicie, że firmy takie jak Auckland, Dinamo Tbilisi, czy Racing Santander ściągają pierwszego lepszego kasztana bez sukcesów?

Adrian Mierzejewski

Jeśli spytacie go o punkt zwrotny jego kariery, pewnie opowie wam ze szczegółami, jaką dumę czuł będąc pierwszym przedstawicielem gatunku ludzkiego, który dostąpił zaszczytu dotknięcia pucharu z Ząbek. Olśniewającym występem w starciu z Polonią Bytom wygrał transfer do Trabzonsporu, w którym witał go stutysięczny tłum oglądający relację ze wspomnianego meczu na ogromnych telebimach ustawionych w największych tureckich miastach. Ludzie pokochali go od pierwszej sekundy, aż po moment koronacji, w którym zresztą przekazał dla Weszło sporą sumę bilonu od zawodników warszawskiej Polonii.

Kapitan. Nieposkromiony zdobywca. Legenda. Teraz, po dwóch latach, ma szansę ponownie przyczynić się do zdobycia Pucharu Weszło, stając się jednocześnie pierwszym obrońcą tytułu. Po trzecim triumfie będziemy musieli rozważyć stworzenie mu repliki na własność.

Artur Sobiech

Krótko: do Bundesligi za ładne oczy nie biorą.

***

W meczu grali również: Janusz Gancarczyk, Daniel Gołębiewski, فukasz Piątek, فukasz Trałka, Patryk Rachwał oraz Bruno. Każdy z nich stał się legendą, w dodatku z firmowymi zagraniami: Trałka i jego trałkowanie, Gołębiewski, którego pozycja w Warszawie była w pewnym momencie tak mocna, że był jedynym napastnikiem w kadrze. فukasz Piątek, zdobywca pierwszego gola w historii Pucharu Weszło, Janusz Gancarczyk… Bruno, genialny Brazylijczyk, którego jako inspirację traktuje Neymar.

Jutro kolejna okazja, by polscy piłkarze przeszli do historii. Miejmy nadzieję, że biedronki trenera Fornalika będą potrafiły ją wykorzystać.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama