Wisła wciąż wierzy w Bruda – nie ma to jak inwestowanie w wychowanków!

redakcja

Autor:redakcja

25 marca 2013, 11:08 • 2 min czytania

Spełniły się właśnie najgorsze sny kibiców Wisły. Kiedy wszyscy spodziewali się, że na Danielu Brudzie postawiono już w Krakowie krzyżyk, głos w sprawie, na łamach „PS”, zabrał Jacek Bednarz. Prezes Wisły z pełnym spokojem przyznał, że na Reymonta nie będzie krwawej łaźni i przyszłość klubu należy do takich postaci jak Brud. A przypomnijmy, chodzi o 24-latka (!!!), który pod koniec ubiegłej rundy miał problemy ze składem w ŁKS-ie i rozegrał w jego barwach zaledwie sześć meczów w pełnym wymiarze czasowym. W ŁKS-ie, który z pocałowaniem ręki przyjąłby dziś do składu wszelkie formy człekokształtne.
Nie chodzi tu o pastwienie się nad Brudem, bo to nie jego wina, że rodzice zaprowadzili go na pierwszy trening, potem ktoś darł go za uszy do góry, aż wyciągnął na Reymonta. Nie, to nie to. Daniel może być bardzo sympatycznym człowiekiem, który część swojej pensji oddaje biednym dzieciom i nikt nie powie złego słowa na jego charakter – nie wiemy tego. Ale do jasnej cholery – Brud NIE jest piłkarzem, a ktoś, kto po raz pierwszy nazwał go „krakowskim Gerrardem” – bo padały takie stwierdzenia – powinien zostać w trybie natychmiastowym odwieziony do domu wariatów w Kobierzynie. I to w stroju Hannibala Lectera.

Wisła wciąż wierzy w Bruda – nie ma to jak inwestowanie w wychowanków!
Reklama

Bednarz twierdzi, że w jego pracy liczy się efekt, a nie efekciarstwo i tacy ludzie jak Brud czy Chrapek (a także Czekaj, Uryga, Stolarski i Nalepa) „mogą być wkrótce najważniejszymi postaciami Wisły”. Czyli – jeśli dobrze rozumiemy – Wisła zamierza przejść do historii z najmniej kreatywnym środkiem pomocy w historii futbolu (bierzemy pod uwagę wszystkie kraje Oceanii). Chrapek – Brud. A już nam się wydawało, że para Wilk – Sobolewski bije rekordy, jeśli chodzi o złe wybory na boisku…

– Do pierwszej drużyny dołączyło sporo młodzieży, która gra i to jest sukces tego sezonu – tłumaczy w „Przeglądzie” Bednarz i znowu musimy go sprostować. Nie, drogi Jacku, to nie jest sukces. To jest porażka systemu. Chyba że interesuje was pierwsza liga – w końcu Chrapek i Brud już przetarli tam szlaki.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama