Liga Narodów

redakcja

Autor:redakcja

24 marca 2013, 21:50 • 3 min czytania

Koniec z graniem spotkań dla samego grania. Koniec z meczami o pietruszkę, gruszkę czy cokolwiek równie bezwartościowego. UEFA uderza pięścią w stół, mówi kategoryczne STOP. Od finałów mistrzostw świata w Rosji – niby perspektywa dość odległa, ale zleci szybciej niż myślicie – w kalendarzu znajdzie się miejsce na maksymalnie dwa mecze towarzyskie, reszta w ramach nowej Ligi Narodów. Dla nas to różnica taka, że zamiast haseł, że to tylko sparing, będziemy karmieni: „Następnym razem spróbujemy zdobyć punkty”… Wszystko, co musicie wiedzieć o zmia, znajdziecie tutaj.

Reklama

Nie od dziś wiadomo, że Michel Platini próbuje zrewolucjonizować światowy futbol. Poszerza liczbę klubów, które dostają się do europejskich pucharów (żeby pomóc Polsce, poszerzać musi dalej)//, mocno kombinuje przy reprezentacjach. Finały mistrzostw świata w Rosji będą swoistym zakończeniem pewnego etapu. UEFA stawia grubą kreskę, zmienia szyld i jedzie dalej. Był już pomysł, by do mistrzostw Europy dokooptować Brazylię, Argentynę, Japonię i innych – co dałoby pseudomundial – ale nie przeszedł. Przeszło co innego. Po pierwsze, ME 2020 zostanę zorganizowane w wielu krajach. Po drugie, poprzedzi je – a to już kompletna nowość – Liga Narodów.

No dobra, ale o co chodzi?

Reklama

Już wyjaśniamy… Do Ligi Narodów przystąpią 54 europejskie reprezentacje podzielone na cztery ligi, A i B składające się z 12 drużyn, C – z 14, D – z 16. Zostanie wylosowane z nich szesnaście grup, po cztery grupy na ligę, złożone z trzech bądź czterech zespołów. Zwycięzcy grup awansują o jedną ligę, ostatni o jedną spadną (najlepsi z D do C, najsłabsi z C do D itd.). Czwórka najlepszych, czyli zwycięzcy z grup A, wystąpią w kończącej każdą edycję rozgrywek Final Four, gdzie uczestnicy sporo mają zyskać finansowo.

Kluczowa kwestia to jednak nie pieniądze, a otwierające się możliwości. Czterej zwycięzcy grup z każdej ligi stają ze sobą do rywalizacji o miejsce na mistrzostwach Europy. UEFA zarezerwowała cztery dzikie karty jako przepustka na tę imprezę, co ma jasno podnieść rangę Ligi Narodów. Oznacza to, że do finałów ME 2020 będzie mogła wywalczyć promocję reprezentacja pierwotnie przydzielona do ligi D (najniżej notowane drużyny w rankingu UEFA). Dwadzieścia drużyn awansuje wskutek standardowych eliminacji – sześć grup po pięciu reprezentacji i cztery grupy po sześć – plus czwórka z Ligi Narodów.

W walce o udział w mistrzostwach świata sytuacja jest podobna, choć nieco inna. Najlepsza drużyna ligi A – po uprzedniej rywalizacji ze zwycięzcami pozostałych grup ligi A – i najlepsza drużyna ligi B zmierzą się w play-offach. Spośród dwunastu uczestników przepustkę na mundial otrzyma trzech.

UEFA od pewnego czasu powtarza, że podniesienie poziomu piłki reprezentacyjnej jest największym sportowym projektem, podjętym przez nią od stworzenia Ligi Mistrzów. W tym przypadku jej celem jest wzrost rangi meczów nieeliminacyjnych//, większa rywalizacja, jak najmniej spotkań o pietruszkę, a wszystko to przełoży się na aspekt finansowy.

Cały ten pomysł, który ruszy we wrześniu 2018 roku, na pewno wart jest uwagi.

UEFA planuje dziesięć oficjalnych terminów dla reprezentacji: po dwa w marcu, czerwcu, wrześniu, październiku i listopadzie.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama