Robert Lewandowski czy Daniel Sikorski? Rywalizacja trwa. Najlepszy napastnik reprezentacji PZPN w ostatnich 500 latach goni zawodnika Wisły Kraków. „Lewy” nie strzelił gola w kadrze już od 882 minut, natomiast Sikorski w lidze nie trafił od 1322 minut. Przepaści nie ma, w dodatku król Dortmundu szybko nadrabia stracone minuty, ponieważ Daniel wylądował na ławce i nie ma kiedy swojego wyniku poprawić.
Kto wygra? Istnieje bardzo duża szansa, że jednak mimo wszystko Sikorski!
Już we wtorek „Lewy” powinien zagrać przeciwko San Marino, a to jego ulubiony – obok Singapuru – przeciwnik. W przeszłości dwa razy grał przeciwko sympatycznym amatorom propagującym trend pt. „W Europie nie ma już słabych drużyn”. I za każdym razem trafiał do siatki. Cały naród czeka na wielkie przebudzenie. Oczywiście, będzie to przebudzenie kolegów, a nie Lewandowskiego, ponieważ on zawsze gra dobrze, tylko jego dobra gra bywa niezrozumiana przez resztę zawodników. To znaczy oni – niestety – nie potrafią mu wystawić piłki na strzał do pustej bramki, a on przecież zawsze jest do takiego strzału odpowiednio ustawiony. Sikorski w Wiśle ma podobne zmartwienia.
I na koniec ciekawostka: wiecie, że Cezary Kucharski wysłał do naszego kolegi wiadomość z pretensjami, że ów kolega śmiał napisać, że Luis Suarez jest lepszy od Lewandowskiego?