Franciszek Smuda wyjechał za zachodnią granicę, by sprawdzić czy jego trenerski urok działa tam na piłkarzy tak samo jak w Polsce i teraz już wiemy: działa dokładnie tak samo. Ze smutkiem musimy poinformować, że „Franzowi” nie idzie. Dzisiaj były selekcjoner reprezentacji PZPN przegrał jeden z najważniejszych meczów w rundzie – jego ostatni w tabeli Jahn Regensburg przerżnął z przedostatnim Sandhausen 1:3.
Do końca ligi wprawdzie jeszcze dość daleko (dziesięć kolejek) i dużo zdarzyć się może, ale jeśli Smuda dalej będzie punktował jak do tej pory – średnio 0,8 pkt. na mecz – to raczej mu pomnika tam nie postawią. Aktualnie Regensburg traci 4 punkty do Sandhausen i 4 do Dynama Drezno (strefa barażowa), przy czym Dynamo ma jeden mecz rozegrany mniej. Strata do bezpiecznego miejsca wynosi z kolei aż siedem punktów.
Uprzedzając fakty, zgadujemy co na koniec sezonu powie Franiu: „Niczego bym nie zmienił”.