Kuszczak jak na karuzeli. Dziś, jako piłkarz meczu, odkupił ostatnie winy

redakcja

Autor:redakcja

20 lutego 2013, 00:23 • 2 min czytania

Mamy wrażenie, że ostatnie występy Tomka Kuszczaka w barwach Brighton to naprawdę niezły rollercoaster. Od czasu do czasu wagonik zjeżdża w dół z wielkim impetem, ale nim się obejrzymy znowu jest na górze. W zeszłym miesiącu polski bramkarz miał przynajmniej dwie okazje, żeby czuć się po swoich meczach jak kiedyś Tomasz Wróbel. Jeden zawalił koncertowo w pojedynkę. W kolejnym – delikatnie mówiąc – bardziej przeszkadzał niż pomagał. Jednak dziś znowu jest na ustach kibiców oraz dziennikarzy. Angielskie media są autentycznie zachwycone jego występem i wybierają go zawodnikiem meczu.
Brighton grał na wyjeździe z Cardiff City.

Kuszczak jak na karuzeli. Dziś, jako piłkarz meczu, odkupił ostatnie winy
Reklama

Gospodarze byli murowanym faworytem. I nic dziwnego, skoro nie przegrali od ponad dwóch miesięcy, zaliczając serię dziewięciu kolejnych spotkań ze zdobyczą punktową. Cały czas zajmują zresztą fotel lidera, będąc kandydatem numer jeden do awansu do Premier League.

Piłkarze Cardiff mieli dziś 58% posiadania piłki. Oddali 19 strzałów w tym 12 celnych. Brighton odpowiedział ledwie kilkoma. Można by powiedzieć – symbolicznie, gdyby nie fakt, że bramkarz gospodarzy dwukrotnie skapitulował, a Kuszczak bronił jak natchniony. Najpierw strzał Petera Whittinghama, później Craiga Bellamy’ego, a na koniec – chyba w najlepszym stylu – wprowadzonego z ławki Craiga Conwaya. Kuszczak robił wielką różnicę.

Reklama

Odnotowują to dziś wszystkie najważniejsze serwisy w Anglii.

Cardiff niezmiennie jest bardzo korzystnym położeniu, by myśleć o awansie, ale dzisiejsza wygrana bardzo pomogła również Brighton. Klub Polaka ciągle balansuje na granicy, jednak ma realną szansę na zajęcie przynajmniej szóstego miejsca, dającego prawo gry w play-offach.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama