Przeglądając bez celu Internet można się natknąć na różne dziwactwa – większość z nich to oczywiście śmieszne koty, oryginalne jedzenie i kobiety o trzech cyckach, ale czasem zdarzają się i dziwactwa futbolowe. Jednym z nich jest zapewne właściciel Vojvodiny Nowy Sad, który wyglądem i zachowaniem przypomina demonicznych i ekscentrycznych biznesmenów z amerykańskich horrorów/thrillerów psychologicznych.
Ratko Butorović, bo o nim mowa, to facet, który idealnie wpisuje się w stereotyp futbolowego działacza z Bałkanów. Wygląda tak:
A mówi… Na przykład tak:
Jego wyczyny nadają się oczywiście na duży artykuł do extra, bo jego historia jest równie barwna jak perypetie Zdravko Mamicia chociażby (artykuł w tym miejscu), ale dziś nie mamy zamiaru przybliżać jego sylwetki. Zacytujemy za to fragment jego ostatniego wywiadu, w którym porusza temat… Roberta Małka. TEGO Roberta Małka.
Powiedział pan po meczu Vojvodiny z Rapidem, że wasz klub został obrabowany?
I do dziś zastanawiam się, dlaczego UEFA nie wymierzyła sprawiedliwości? My o to nie walczyliśmy, liczyliśmy na serbski związek piłki nożnej. Ostrzegałem przed meczem, że sędzia z Polski otrzymał pieniądze od dwóch fanów Rapidu, Chorwata i Polaka. Vojvodina została wyrzucona z pucharów, a nasz związek nie kiwnął palcem.
Cóż, mocne słowa i naprawdę ciekawi jesteśmy reakcji UEFA oraz samego Roberta Małka. Choć z drugiej strony – cóż on biedny ma powiedzieć. Przypomnijmy nasz artykuł po kontrowersyjnym meczu Rapid – Vojvodina.
My wiemy i wy wiecie, że takie decyzje to u polskich sędziów chleb powszedni. Teraz przynajmniej mamy świadomość, że na zewnątrz niekompetencja rodzimych arbitrów odbierana jest jako korupcja.
