Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział nam, że pobyt Radka Majewskiego w Nottingham Forest może potrwać cztery, a nawet – tego też już teraz nie można wykluczyć – siedem sezonów, chyba byśmy mu popukali do głowy. A jednak – w czwartym roku swojego pobytu na Wyspach były pomocnik Polonii Warszawa uzgodnił warunki nowego kontraktu, który ma obowiązywać go aż do czerwca 2017 roku. – Wszystko działo się dziś bardzo szybko. Ustaliliśmy ostatnie szczegóły i podpisałem szereg dokumentów, choć mam jeszcze do zaliczenia… testy medyczne. Taki nowy, wewnętrzny przepis klubowy – formalność. Po nich, prawdopodobnie we wtorek, umowa wejdzie w życie oficjalnie – mówi na gorąco w rozmowie z Weszło.
Kilka tygodni temu Majewski odrzucił pierwszą ofertę Nottingham, która zakładała, że zostanie w klubie na przyszły sezon, ale ostatecznie działacze zaproponowali mu dobre warunki na aż trzy i pół roku.
– Koniec końców, klub daje mi duży kredyt zaufania. Kibice są za mną, dostaję dostaję duże wsparcie. Sam też przyzwyczaiłem się do życia w Nottingham, dlatego nie zastanawiałem się długo. Od początku mówiłem prezesom, że jeśli tylko dadzą mi dobrą ofertę, to nie będę niczego zmieniał na siłę. Poprzedni kontrakt podpisywałem ponad trzy lata temu, więc nie ukrywam, że teraz na nowym sporo zyskałem.
Co istotne, ród Al-Hasawich z Kuwejtu, nowych właścicieli Nottingham, ma poważne plany związane z awansem do Premier League w jednym z dwóch najbliższych sezonów. – Dostałem sygnał, że jestem częścią tego planu. Jednym z zawodników, wokół których klub chce budować drużynę na awans. Na dziś nie mamy świetnej pozycji wyjściowej, ale cały czas celujemy w miejsce w play-offach. Jeśli teraz to się nie uda, to spodziewam się, że latem będą kolejne wzmocnienia i za rok już na pewno powalczymy o awans – dodaje.
– Od przyjścia Alexa McLeisha zagrałem w sześciu meczach na siedem. Pięć razy w wyjściowym składzie. Nie jest może tak, że w każdym spotkaniu mam szanse pograć przez 80 – 90 minut, ale cały czas jestem istotną częścią tego zespołu. Cieszę się, że wreszcie mam czystą głowę i wiem, że zostanę tutaj na kolejne lata. Pewność siebie automatycznie idzie do góry. Mogę świętować. Na razie otworzyłem… popcorn do filmu.