Danchowi zwinęli samochód, Sarki bliski transferu, Miedź liczy na podwyżki

redakcja

Autor:redakcja

31 stycznia 2013, 09:42 • 9 min czytania

W dzisiejszej warto rzucić okiem na „Fakt”, jeśli chcemy poczytać kilka luźnych, ciekawych drobiazgów. Jeśli większy wywiad – to proponujemy skierować się do „Przeglądu”, gdzie wypowiada się między innymi Michał Ł»ewłakow – przyszły dyrektor.

Danchowi zwinęli samochód, Sarki bliski transferu, Miedź liczy na podwyżki
Reklama

FAKT

Obrazkowa historia, wedle której Arkadiusz Głowacki… zaatakował فukasza Burligę.

Reklama

Po jednej z akcji Arkadiusz Głowacki (34 l.) nie był w stanie opanować emocji i zaatakował فukasza Burligę (25 l.). Bijatyka wisiała w powietrzu! Zaczęło się niewinnie. Po jednej z akcji wyraźnie czymś zdenerwowany Głowacki ruszył nagle za Burligą i ostro zaatakował go od tyłu wślizgiem. Gdy obaj wstali jeszcze bardziej rozjuszony „Głowa” niespodziewanie wyprowadził cios, ale Burliga, choć zaskoczony takim obrotem sprawy, wykazał się refleksem i w ostatniej chwili zdążył uchylić się przed pięścią starszego kolegi. Głowacki szybko odzyskał humor i po treningu nawet żartował z Kamilem Kosowskim (36 l.). Tylko Burliga schodził z boiska z niewyraźną miną. Nie od dziś wiadomo jednak, że Głowacki to żaden furiat i jeśli zaatakował młodszego kolegę, to musiał mieć ku temu poważny powód.

Adam Danch został okradziony.

W grudniu włamywacze okradli w Dortmundzie dom Roberta Lewandowskiego (25 l.), a w Turynie włamali się do mieszkania Kamila Glika (25 l.). Obu kradzież dokonano pod nieobecność piłkarzy. Teraz z kolei przykre zdarzenie spotkało Adama Dancha. Sprzed domu w Zabrzu bandyci skradli jego luksusowe BMW X5. – W życiu bym nie pomyślała, że w okolicy, gdzie mieszkamy, ktoś może coś ukraść. Widać jednak, ktoś dobrze wiedział, kiedy nadarzy się okazja. W niedzielę Adam poleciał na obóz do Turcji, a zaraz potem sprzed domu skradziono samochód – relacjonuje Klaudia Danch (22 l.), żona piłkarza.

RZECZPOSPOLITA

Tekst o 17-letnim Enzo Zidane.

17-letni Enzo, najstarszy z czterech synów Zinedine’a Zidane’a, znany był do tej pory w mediach jako cudowne dziecko, które niechybnie pobije osiągnięcia ojca. Ale wystarczyła jedna sytuacja, by zacząć przypominać złe cechy Zidane’ów. We wtorek drużyna Realu Madryt do lat 18, w której gra Enzo, pokonała w turnieju w Katarze zespół Aspire International 4:2. Młody Zidane wszedł na boisko w drugiej połowie, ale już dziewięć minut później dostał czerwoną kartkę. Kopnął rywala, gdy obaj leżeli na ziemi, walcząc o piłkę. – Enzo wie, co znaczy nosić nazwisko Zidane. Zawsze powtarzam mu: ciesz się grą, bo w twoim wieku to najważniejsze. Kiedy patrzę na niego, widzę siebie – mówi mistrz świata 1998 i Europy 2000.

GAZETA WYBORCZA

Wisła dopina transfer Emmanuela Sarkiego.

Jeśli przejdzie testy medyczne, to może nawet dziś podpisze umowę. – Do omówienia zostały szczegóły, ale wszystko jest na dobrej drodze, by Sarki został w Wiśle. Mam nadzieję, że tak się stanie, bo potrzebuje kilku tygodni, by pokazać, że warto na niego stawiać – podkreśla Ibrahim Sunday, menedżer 25-letniego pomocnika. Nigeryjczyk na kokosy pewnie nie liczył, bo strony są blisko porozumienia. Negocjacje są tak zaawansowane, że zawodnik nie pojechał w środę na trening, tylko na testy medyczne. Jeśli lekarze nie zgłoszą przeciwwskazań, to prawdopodobnie podpisze kontrakt. Spokojny o zdrowie Sarkiego jest Sunday. – Nigdy nie miał problemów z kontuzjami. Na testy do Wisły przyjechał udowodnić, że nie zapomniał, jak się gra w piłkę i nikogo nie musi przekonywać, że przerwa nie była spowodowana urazem – mówił „Gazecie” Sunday.

Znowu فKS i jak to w przypadku tego klubu – pieniądze.

Komisja Dyscyplinarna PZPN-u będzie w czwartek decydować o losie فKS-u. Za długi wobec piłkarzy klub z al. Unii może zostać ukarany finansowo, a w najgorszym wypadku stracić licencję na występy w I lidze. O godz. 14 siedmioosobowa Komisja Dyscyplinarna zajmie się skargą byłych piłkarzy فKS-u: Roberta Sieranta, Damiana Seweryna, Cezarego Stefańczyka i Tomasza Nowaka, którzy domagają się ukarania klubu za uchylanie się od uregulowania zadłużenia. Ł»aden z piłkarzy nie chce ujawnić, ile فKS jest im winny pieniędzy, ale jak wiadomo nieoficjalnie, w sumie to ponad 200 tys. zł. Jeśli Komisja Dyscyplinarna przychyli się do wniosku piłkarzy, to klub z al. Unii może zostać ukarany grzywną, otrzymać zakaz transferów, stracić licencję albo zostać relegowany do niższej ligi.

SPORT

Paweł Kryszałowicz o powołanych do kadry

– Powiedzmy sobie szczerze – jak ktoś się w tej lidze wyróżnia, to wyjeżdża na Zachód – mówi Paweł Kryszałowicz, były reprezentant Polski, pytany o przydatność Adama Dancha do kadry. Były gracz m.in. Eintrachtu Frankfurt uważa za zasadne powoływanie do reprezentacji فukasza Skorupskiego z Górnika Zabrze i Jakuba Słowika z Jagiellonii Białystok. – Do Wojciecha Szczęsnego czy Artura Boruca, którzy prezentują klasę światową nie ma co ich porównywać, ale lepszych na naszych boiskach rzeczywiście nie widać. Poza tym, są dość młodzi – zaznacza uczestnik mistrzostw świata 2002. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że szansę w reprezentacji powinien otrzymać Dariusz Trela z Piasta Gliwice. – Tylko ile on rozegrał meczów w ekstraklasie? Jedna dobra runda to za mało, by robić z kogoś reprezentanta. Jak dla mnie takie dyskusje mają sens najwcześniej po pełnym sezonie. Za moich czasów w kadrze właśnie tak było. A teraz? Status reprezentanta mają setki piłkarzy, choć większość z nich zapracowała na niego pojedynczymi meczami. Wystarczy, że chłopak fajnie się pokaże w dwóch spotkaniach, a już widzi się w nim zbawienie reprezentacji – dodaje.

Kto będzie transmitował rozgrywki pierwszej ligi?

W czerwcu tego roku wygasają prawa telewizji Orange Sport do transmitowania meczów I-ligowych. Rozpoczęły się już negocjacje w sprawie umowy na przyszły sezon, ale nie jest wykluczone powstanie nowego kanału. Kluby I-ligowe, co oczywiste, nie mogą liczyć na takie pieniądze z tytułu praw telewizyjnych, jakie zespołom ekstraklasowym zapewnia Canal+. – Mamy jednak nadzieję, że już wkrótce uda nam się uzyskać nie tylko nieco większe środki z tytułu praw telewizyjnych, ale też przede wszystkim zapewnić I lidze sponsora tytularnego – mówi Michał Listkiewicz, prezes Piłkarskiej Ligi Polskiej, zajmującej się rozgrywkami zaplecza ekstraklasy.

Najpoważniejszym kontrkandydatem Orange Sport może się jednak okazać… samo środowisko piłkarskie. – Marzą mi się naczynia połączone, czyli ekstraklasa i I liga w jednym kanale – przyznaje Listkiewicz. Ponoć wdrożono już działania – w sektorze telewizyjnym – które pozwalałyby na uruchomienie kanału nawet latem 2013. Bardziej prawdopodobna jest jednak data rok późniejsza – wtedy wygasają prawa Canal+ do ekstraklasy. W ofercie kanału miałyby się znaleźć dwie najwyższe klasy rozgrywkowe, Puchar Polski i… reaktywowany Puchar Ekstraklasy. Póki co jednak, PLP opracowuje… nowe logo. – To ważne dla potencjalnego sponsora tytularnego – kończy Michał Listkiewicz.

POLSKA THE TIMES

Tekst przed meczem z Rumunią.

Jakub Rzeźniczak, Jakub Kosecki, Arkadiusz Piech… Zaplanowany na sobotę towarzyski mecz Polski z Rumunią miał być przeglądem zaplecza kadry Waldemara Fornalika, którą czekają w marcu mecze z Ukrainą i San Marino w ramach eliminacji mistrzostw świata w 2014 roku. Na razie jednak wydłuża się lista zawodników, którzy z różnych powodów nie będą mogli wybiec na boisko w hiszpańskiej Maladze. Najpoważniejszy jest uraz Rzeźniczaka. Poniedziałkowe badanie USG wykazało, że prawy obrońca Legii Warszawa ma zerwany mięsień dwugłowy uda i naderwany mięsień półścięgnisty. – Lekarze orzekli, że przerwa przy takiej kontuzji trwa od sześciu do ośmiu tygodni. Wiele jednak zależy od indywidualnych predyspozycji organizmu – poinformował na oficjalnej stronie klubu piłkarz, który swojego czasu miał być alternatywą dla فukasza Piszczka (później jednak z różnych powodów obniżył loty).

Tekst o… tłumaczach piłkarzy.

Arkadiusz Milik po przyjściu do Bayeru Leverkusen otrzymał do pomocy tłumacza. Zresztą nie byle jakiego, bo znanego byłego piłkarza, Andrzeja Buncola. A na co liczyć mogą zagraniczni piłkarze grający w naszych klubach? – Z angielskim sobie radzę, z niemieckim jest słabiej, ale szybko się uczę. Podstawowe zwroty już opanowałem – przyznał napastnik. W jego niedawnym jeszcze klubie na razie problemów językowych nie ma. – Wszyscy nasi stranieri radzą sobie z polskim – przyznaje Jerzy Mucha, rzecznik Górnika Zabrze. Rolę tłumacza i nauczyciela pełni w Piaście Adam Fudali, trener i fizjoterapeuta z Gliwic. – Kwestie boiskowe mają już jednak na tyle opanowane, że rozumieją polecenia Marcina Brosza – mówi Przemysław Plisz, rzecznik klubu. – A z Kwame nie będzie kłopotu, bo sam mówi po polsku. W Ruchu Chorzów wszyscy zawodnicy mówią już po polsku za wyjątkiem Ł»ejlko Dokica. – Zawodnik rozumie po polsku, ale odpowiada po angielsku i zdecydowanie woli rozmawiać w tym języku – dodaje rzecznik Niebieskich, Donata Chruściel.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Mariusz Stępiński imponuje Fornalikowi.

Za kadrą złożoną z ligowców najintensywniejszy dzień przed meczem z Rumunią. Wczoraj piłkarze przy słonecznej pogodzie mieli dwa treningi w hiszpańskiej Marbelli. Na wieczornych zajęciach pojawił się już Piotr Celeban z rumuńskiego Vaslui, jedyny w tym gronie zawodnik spoza naszej ekstraklasy. – Gdy usłyszałem, że taki mecz się odbędzie, nawet nie zapaliła mi się lampka, że mogę zostać powołany – mówił po przyjeździe. On i pozostali piłkarze walczą nie tylko o grę w sobotnim spotkaniu. Selekcjoner Waldemar Fornalik obiecał, że sześciu spośród krajowych kadrowiczów poleci na mecz z Irlandią (6 lutego). Selekcjonerowi bardzo przypadła do gustu gra Mariusza Stępińskiego. Jedyne zastrzeżenie, jakie można mieć do 18-latka, to brak pewności siebie. Dlatego Fornalik chce się spotkać z piłkarzem Widzewa i spróbować dodać mu otuchy.

Rozmowa z Michałem Ł»ewłakowem.

Dzień dobry. Z panem dyrektorem można?
– Na dyrektora, proszę pana, to trzeba mieć wygląd i pieniądze. Na razie szary piłkarz jestem. I piłkarzem chciałbym pozostać. Przynajmniej do końca sezonu.

Ego rośnie, jak nowy prezes Legii Warszawa mówi: „Michał Ł»ewłakow to idealny kandydat na dyrektora sportowego.”
– Twardo chodzę po ziemi. Ciągle jestem piłkarzem Legii. Perspektywa tego, że jest jakaś szansa na pozostanie w futbolu w innej funkcji, po prostu dodaje spokoju. I radości, bo mógłbym zostać w miejscu, które poznałem, zżyłem się z nim, a i ludzie tam ze mną jakąś przyszłość wiążą. Mam nadzieję, że z tego urodzi się coś fajnego

Jak oczami staruszka wygląda Legia Warszawa na półmetku przygotowań do rundy wiosennej? Kuba Kosecki stwierdził, że nigdy nie był tak zmęczony.
-„Kosa” jest na początku kariery, wszystko co piękne w futbolu a zarazem ciężkie ciągle przed nim. Wydaje mi się, że najlepszą osobą, która może mu o tym opowiedzieć, jest jego tata. Co do Legii Warszawa, to jesteśmy po pierwszy obozie i gdyby nie kontuzja Jakuba Rzeźniczaka, można by być zadowolonym. To taki okres, kiedy piłkarz musi być zmęczony. Jest dobry klimat do pracy ze strony zawodników i trenerów, a to dobra wróżba.

Piłkarze Miedzi dostaną duże podwyżki w przypadku awansu.

Każdy zawodnik już teraz ma świadomość, ile może zarobić, bo zawieramy kontrakty według określonego szablonu – tłumaczy właściciel Miedzi Andrzej Dadełło. Prezes obiecał swoim graczom, że w razie awansu grający regularnie w podstawowej jedenastce dostaną 100 procent podwyżki. Ci występujący rzadziej zarobią 50 procent więcej. Dadełło prowadzi w klubie bardzo ostrożną politykę finansową. W Miedzi nie ma kominów płacowych. Według naszych informacji najwyższe pensje w drużynie, nawet jeśli mowa o zawodnikach z bogatym stażem w ekstraklasie czy mających na koncie grę w reprezentacji Polski (Wojciech فobodziński, Grzegorz Bartczak), nie przekraczają 8 tys. złotych miesięcznie. Oczywiście nie licząc premii, których wysokość każdy piłkarz ma określoną indywidualnie w kontrakcie.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama