Bardzo prawdopodobne, że tej zimy Marcin Robak wróci do Polski. Piłkarz rozwiązał w ostatnich dniach kontrakt z tureckim Mersin, jest do wzięcia za darmo, więc w Wiśle, która prowadzi z nim obecnie rozmowy, główne kryterium spełnia. Piłkarz niechętnie przyznaje, że krakowianie nawiązali z nim kontakt, ale przede wszystkim irytuje się, że takie informacje wypłynęły do mediów. Sprawa powinna rozstrzygnąć się na dniach.
– Jestem wolnym piłkarzem po tym, jak wystąpiłem o rozwiązanie umowy z winy klubu. Nie ukrywam, że zaczęło się robić nieciekawie i nawarstwiło się tych problemów. Nie płacili mi od kilku miesięcy, to był główny powód, doszły do tego jeszcze inne sprawy, na które nie miałem żadnego wpływu i o których nie chcę na razie mówić. Ale wiedziałem już od pewnego czasu, że chcę odejść. Wyjdzie mi to na dobre – powiedział nam przed chwilą Robak.
– Całego, dwuletniego wyjazdu do Turcji nie żałuję, choć był to ciężki okres. W Konyasporze mieliśmy wywalczyć na dzień dobry utrzymanie, a zaliczyliśmy spadek. Jak mieliśmy od razu awansować, to przegraliśmy w barażach. Doszły jeszcze w tym ostatnim klubie spore problemy… Przyznaję, że wyobrażałem sobie ten wyjazd zupełnie inaczej, ale przynajmniej ujrzałem inny świat i inną mentalność. Teraz chciałbym wrócić – dodał.
Warto przypomnieć, że dwa lata temu Robak wyjeżdżał z zamiarem – jak sam wtedy mówił – „odegrania w futbolu jakiejś istotnej roli”. Dziś można stwierdzić, że odegrał rolę co najwyżej trzecioplanową i już wraca na polską scenę…