Wygląda na to, że ci, którzy ostrzyli sobie zęby na transfer Neymara do Bayernu, będą musieli obejść się smakiem. Brazylijski gwiazdor udzielił głośnego wywiadu FIFA.com, w którym dość jednoznacznie dał znać, że nie interesuje go transfer do Europy przed Mistrzostwami Świata 2014. „Njr92” postawił się tym samym w opozycji do wielu ekspertów, choćby Ronaldo, którzy naciskają na jego najszybszy wyjazd, bo w ojczyźnie nie zrobi kroku do przodu.
„Ney” jednak się z tym nie zgadza. – Mogę się rozwijać niezależnie od tego, gdzie gram. Osobiście czuję, że staję się z każdym rokiem coraz lepszym i bardziej doświadczonym piłkarzem. Niektórzy twierdzą, że powinienem wyjechać, żeby się rozwijać, ale ja się z tym nie zgadzam – powiedział Neymar, który dał słowo prezydentowi Santosu, że go nie opuści przed mundialem.
Co ciekawe, na jednego z głównych “agentów” w całej tej sprawie wyrasta Dani Alves, który ponoć za każdym razem, kiedy się spotyka z Neymarem, truje mu, aby ten nie myślał o Realu i przeniósł się do Barcelony. – Dani mnie zawstydza i stawia mnie w niewygodnej sytuacji – mówi Neymar w rozmowie z FIFA.com, dodając czysto kurtuazyjnie, że jeszcze nie wie, czy przedłuży kontrakt z Santosem, bo najpierw musi to obgadać z rodziną i samym klubem. Ale to już wyłącznie dyplomacja z jego strony, bo jasna deklaracja „odchodzę” na rok przed wygaśnięciem umowy na pewno nie przysporzyłaby mu wielu fanów.
Tymczasem kolega klubowy, Walter Montillo udzielił już Neymarowi pierwszej lekcji hiszpańskiego, która właśnie krąży po Twitterach, Youtube’ach i innych tego typu wynalazkach.
***
TUTAJ znajdziecie nasz obszerny tekst o Neymarze.
