Pisaliśmy już dzisiaj (a w zasadzie wczoraj) o polityce „cantera vs. cartera” i niechęci Mourinho do wychowanków Realu, o której od kilku dni huczy w całej Hiszpanii. Dziś Portugalczyk miał idealną sytuację, aby choć na chwilę zamknąć usta swoim krytykom. No bo komu dać szansę w pucharowym starciu z trzecioligowcem, jeśli nie młodym talentom?
O wynik meczu z Alcoyano i powtórkę pamiętnej wtopy z Alcorcon w zasadzie nikt się nie obawiał. Skończyło się 4:1, ale to akurat nieistotne. Grunt, że w składzie „Królewskich” wybiegło aż czterech „canteranos”, a w przerwie znakomitą zmianę dał 17-letni Jose Rodriguez, na którego ponoć niedawno polował Arsene Wenger. – Wygrał jeden, błyszczeli wszyscy – zatytułował zresztą swą relację „AS”, nawiązując właśnie do świetnego występu młodego Hiszpana.
Na Twitterze po meczu było jeszcze kreatywniej. Ceniony hiszpański dziennikarz, Fermin de la Calle, nazwał nawet Rodrigueza… „Raulem zwanym Jose”.
Teraz można się spodziewać nacisków ze strony mediów, aby chłopak dostał kolejną szansę, ale tym razem w poważnym meczu z poważnym przeciwnikiem, choćby w weekend z dziewiątą w tabeli Saragossą. Zagranicznych dziennikarzy zajmujących się La Liga dziwi natomiast takie podejście do sprawy… – W Hiszpanii zwracacie bardzo dużą uwagę na wychowanków. W Anglii aż tak się tym nie przejmujemy – opowiadał dziś w jednej ze stacji radiowych Sid Lowe.
PS Jako że jest już późno i brakuje nam puenty, na koniec absolutny hit – radość piłkarzy Alcoyano na wieść, że… wylosowali Real w Copa del Rey.

