Konflikt w Madrycie. Mourinho ma gdzieś rezerwy, a szczególnie ich trenera…

redakcja

Autor:redakcja

31 października 2012, 14:59 • 2 min czytania

Bernd Schuster atakuje. – Mourinho jest tym, który najmniej zrobił dla cantery. Interesuje go tylko wygrywanie i jego osobisty sukces. Zdobywanie jak największej liczby trofeów w jak najkrótszym czasie. Wprowadzanie wychowanków do pierwszej drużyny jest dla niego bez znaczenia – narzeka były piłkarz i trener Królewskich. W hiszpańskiej prasie wrze. Mou popadł w konflikt z… trenerem Realu Madryt Castilla.
Relacje między Portugalczykiem a szkoleniowcem drużyny rezerw Alberto Torilem są bardzo dalekie od normalności – donoszą m.in. dziennikarze „Marki”. Sytuacja powoli zaogniała się od blisko dwóch sezonów, a dziś napięta jest niemal do granic możliwości. Zaczęło się wiele miesięcy temu, gdy Toril nie zastosował się do prośby Mourinho. Portugalczyk chciał, by Daniel Carvajal zagrał w rezerwach tylko 60 minut, ponieważ miał wobec niego plan debiutu w pierwszej drużynie. Problem w tym, że tego samego dnia dwóch innych zawodników Castilli dostało czerwone kartki i Carvajal musiał zostać na boisku aż do końca meczu.

Konflikt w Madrycie. Mourinho ma gdzieś rezerwy, a szczególnie ich trenera…
Reklama

Mourinho uznał to za poważny przejaw braku lojalności.

Do tego stopnia, że gdy Toril niedługo po tym pojawił się w ośrodku w Valdebebas, żeby zobaczyć kilku graczy rezerw, uczestniczących w zajęciach pierwszej drużyny, Mourinho kazał go… wyprosić. Wysłał Aitora Karankę, a ten poinformował Torila, że musi opuścić ośrodek i nie ma mowy by siedział choćby na trybunach. Od tego momentu szkoleniowiec rezerw nie zbliżył się do pierwszego zespołu Królewskich.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Komunikacja między oboma trenerami jest zerowa. U Mourinho coraz częściej trenują młodzi Jesus, Nacho i Morata. I nieraz dochodzi do sytuacji, że Toril nawet dzień przed meczem rezerw nie wie, czy będzie mógł z nich skorzystać, czy łapę na jego podopiecznych położy boss Mourinho. Portugalczyk, jak to ma w zwyczaju, nie kryje się z tym, co sądzi o pracy „kolegi”. Ostatnio spotkali się w Valdebebas. Ton rozmowy zdawał się być serdeczny, dopóki Mou nie wypalił Torilowi w oczy, że jego system gry szkodzi wychowankom.

Wczoraj temat pojawił się nawet na konferencji prasowej. Mourinho, zapytany o Torila, nie silił się na dyplomację. Stwierdził: – Preferujemy różne systemy. Mamy inne wizje. Zawodnicy, których biorę z Castilli, grają w niej w inny sposób i na innych pozycjach. Toril musi zadecydować, czy ważniejsze jest by cantera zakończyła sezon na siódmym, ósmym miejscu w drugiej lidze, czy to by była mi w stanie pomóc…

O dziwo, władze Realu nie wykonują żadnych nerwowych ruchów. Co więcej, niedawno przedłużyli z Torilem kontrakt do 2015 roku. Zresztą, zdaniem niektórych hiszpańskich dziennikarzy, znacznie bardziej należałoby się martwić o pierwszą drużynę. Ich zdaniem, sytuacja zaczyna przypominać te, w jakich Portugalczyk zwykł opuszczać swoje poprzednie kluby.

Najnowsze

Anglia

Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”

Braian Wilma
0
Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama