I liga: Największa niespodzianka – wszystko poszło zgodnie z przewidywaniami

redakcja

Autor:redakcja

30 września 2012, 18:42 • 2 min czytania

Wiele razy pisaliśmy już o tym jak widowiskowa i nieprzewidywalna jest I liga. Największą niespodzianką tej serii spotkań jest zatem… brak niespodzianek. Wszyscy z góry wygrali, wszyscy z dołu przegrali, ewentualnie wymęczyli między sobą jakieś punkty, bramek zresztą też za wiele nie padło.
Wczorajszy dzień podsumowaliśmy już w TYM MIEJSCU. W skrócie – było sporo emocji, kilka kontrowersji, niewiele zaskoczeń. Warta i Dolcan przez długie minuty walczyły z Zawiszą i Flotą jak równy z równym, ostatecznie jednak faworyci wygrali swoje mecze.

I liga: Największa niespodzianka – wszystko poszło zgodnie z przewidywaniami
Reklama

Dzisiaj było jeszcze bardziej przewidywalnie i… chyba trochę nudniej. W Stróżach Boljević (na zdjęciu) strzelił takiego gola, że oba zespoły już do końca meczu odtwarzały sobie go w myślach. Na moment zbiorowe modlitwy do strzału Boljevicia przerwał Gajtkowski faulowany w polu karnym Cracovii, ale wtedy powtórkę wyświetlał sobie sędzia. Karnego nie było, jakichś większych okazji do zmiany wyniku też nie – skończyło się 1:0.

Reklama

Inny faworyt, Termalica Bruk-Bet nie dał szans فKS-owi. Dziwić może jedynie gol Więzika – do tej pory wyglądał raczej na nowego Grzesia Kmiecika, niż człowieka, który faktycznie będzie strzelał bramki.

***

Lekki problem mamy z meczem GKS-u Tychy z Arką Gdynia. Było w nim wszystko – składne akcje skrzydłem, strzały z dystansu, kiksy, techniczne sztuczki i uderzenia. Tyle że po pierwsze – dozowane raz na 5 minut nudnej kopaniny, po drugie – bez goli. Ambicji, zaangażowania, pomysłu, wizji gry nie sposób odmówić, ale wydaje się, że nogi trochę nie nadążają za głową. Umysł by chciał, ale kończyny nie potrafią. Weźmy takie Kopczyka albo Folca – dostają piłkę gdzie wystarczy dołożyć nogę – nie! To byłoby za proste, lepiej pieprznąć w przestworza. Z drugiej strony mamy bodajże Szwocha, nie pamiętamy dokładnie, który zamiast dziabnąć z 10 metra… wystawił piłkę gdzieś na skrzydło.

Zastanawiająco dobrze wypada w tym wszystkim Rocki, który technicznie – co zrozumiałe – wymiata, ale i szybkościowo, zwinnościowo, motorycznie nie ustępuje pola młodszym od siebie. Pochwały należą się też Babiarzowi za NIESAMOWITE pieprznięcie z dystansu, które wylądowało na poprzeczce. Na plus również Mączyński i Chomiuk, którzy na skrzydle nie mieli żadnych kłopotów z obrońcami z Gdyni.

***

Flota, Zawisza, Cracovia, Termalica – tak wyglądała przed weekendem, tak wygląda i teraz czołówka I ligi. Jedyne zmiany to drobne przetasowania w środku i na dole, gdzie GKS Katowice wystrzelił do góry ze strefy spadkowej. Następne mecze już za tydzień – wśród nich absolutny hit czyli Cracovia – Zawisza.

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
0
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama