Afrykańskie popisy w niedzielnych meczach

redakcja

Autor:redakcja

30 września 2012, 19:18 • 3 min czytania

Może się zdarzyć każdemu, ale zawsze zdarza się jemu. Dobrą decyzją było odsunięcie od prowadzenia meczów Małka i Lyczmańskiego, ale ciągle forowany jest ten ciamajdowaty Paweł Gil, ostatni z międzynarodowych psujów. I ciągle popełnia kompromitujące błędy. Dzisiaj przed wypaczeniem wyniku uratowały go dopiero wspaniałe nożyce Traore na 2:0. Przy zwycięstwie Lechii tylko 1:0, sytuację, kiedy Ślusarski trafił na 1:1, powtarzałoby się w nieskończoność. Przy 2:0 ten gol lechity trochę traci na znaczeniu. Ale tylko trochę, bo i tak możemy się zastanawiać, co by było, gdyby – kto wie, być może „Kolejorz” wywiózłby remis, być może nawet by wygrał. Tego już się nigdy nie dowiemy.
Jednak trzeba takim zdarzeniom zapobiegać, a najprostsze jest odsunięcie Gila, który po prostu nie umie sędziować. Może umie szydełkować, może wypieka smaczne ciasta, może ściera kurze lepiej niż perfekcyjna pani domu, może na parkiecie wywija tyłkiem bardziej zmysłowo niż Michał Piróg. Pewne jest jedno – wybrał złą profesję. Nawet jeśli ma dobre chęci, to po prostu nie ma talentu do prowadzenia spotkań. Wyznaczanie go na arbitra to mniej więcej taki sam idiotyzm jak powołanie Tomasza Zahorskiego do kadry na Euro 2008. Owszem, można, nikt nie broni. Tylko to po prostu głupie.

Afrykańskie popisy w niedzielnych meczach
Reklama

Ale nie będziemy pisać tylko o Gilu, nawet jeśli w Gdańsku popełniał błąd za błędem. I tak się nad nim często znęcamy.

Lech przegrał pierwszy mecz w tym sezonie i w sumie na tę porażkę zasłużył. Nawet ta akcja, po której Ślusarski strzelił gola, była całkowicie przypadkowa, ponieważ „Ślusarz” dostał piłkę po nierozważnym zagraniu Traore. Ł»eby jednak Kolejorz sam coś sklecił – co to, to nie. Zupełnie nie miał pomysłu na ofensywę, Bereszyński może ma talent, ale jest niechlujny, Możdżeń nie miał swojego dnia, podobnie jak Murawski. Niczego nie pokazał Wilk, ale dziwne, gdyby ciągle pokazywał. To przecież tylko Wilk, nie wygra Lechowi meczu co tydzień. Piotr Reiss – wiadomo, starszy pan, nie oczekujmy cudów. Ubiparip zaliczył jeden zauważalny kontakt z piłką – asystował przy golu Lechii.

Reklama

Specjalnie przyglądaliśmy się jeszcze فukaszowi Trałce. To generalnie nie jest zły piłkarz, umie przyjąć i podać, ale mamy wrażenie, że przyzwyczaił się do stylu gry, który realizować mógłby nawet ktoś z trzeciej ligi. To znaczy – ten zawodnik cały czas wybiera najprostsze rozwiązania, w zasadzie banalne, podaje do tych, którzy są całkowicie niekryci i najlepiej, żeby jeszcze stali tuż obok. To łatwizna. Nie przyspiesza gry, nie podejmuje ryzyka, nie przychodzą mu do głowy nieszablonowe pomysły, nie wbija się w strefę przeciwnika. I jak już napisaliśmy, wynika to chyba nie z tego, że nie umie, tylko z tego, że nabrał jakichś takich nawyków, które scharakteryzowalibyśmy słowem „alibi”. Ot, tyle o Trałce, niekoniecznie ma to związek z meczem z Lechią, bo to nie Trałka Lechowi ten mecz przegrał, słabi byli bez wyjątku wszyscy zawodnicy gości.

Cmokać będziemy i to długo wspominając gola Traore. Już w Kielcach, kiedy nagle stanął na rękach, pokazał swoje przygotowanie gimnastyczne, teraz zrobił z tego atutu użytek w sposób nie głupawy, ale spektakularny. Gol sezonu? Być może. To w ogóle był dzień zawodników z Afryki, bo spotkanie Górnik – Śląsk wygrał niemal w pojedynkę Prejuce Nakoulma, najwyraźniej mający smaka na kolejnego kurczaka. Zabrzanie już w poprzednich kolejkach prezentowali się bardzo dobrze i to mimo niespecjalnie wyglądającego Nakoulmy. Teraz, kiedy Nakoulma znowu jest w gazie, zespół Adama Nawałki ma kolejny, ogromny atut. Górnik jeszcze w tym sezonie nie przegrał i kto wie, kiedy przegra po raz pierwszy. Za tydzień wcale nie musi, bo jedzie na spotkanie z Podbeskidziem. Jeszcze później? Przyjeżdża Korona. Ta passa, biorąc pod uwagę jakość gry zabrzan, wcale nie musi się tak szybko skończyć.

Śląsk nawet po wyjściu na prowadzenie, mógł się tylko łudzić, że nie przegra. Ale najważniejsze, że teraz zawodnikom odpowiadają już treningi, że mają więcej zajęć z piłkąâ€¦ A że 1:4? Trudno.

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
0
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama