Szósta kolejka przed nami, czyli – jak co tydzień – dziesięć pytań o ekstraklasę

U nas, zupełnie jak u Franka S., bez zmian – nadal jesteśmy zdania, że w zadawaniu pytań i udzielaniu odpowiedzi bez jakiejkolwiek konsultacji nie mamy sobie równych. Pora więc na nasz stały cykl: dziesięć pytań o ekstraklasę, kolejka numer sześć.
1. Czy coś nas może jeszcze zaskoczyć?

Po ostatniej kolejce w końcu nie odczuwaliśmy niedosytu – pewnie dlatego, że weekend zakończył się kapitalnym meczem w Poznaniu i z pozytywnym nastawieniem można było wejść w poniedziałkowe spotkanie. Do rzeczy, Lech – Pogoń to bez wątpienia mecz rundy, „strzał” Ślusarskiego to pudło rundy, Lisowski – najgorsza próba wymuszenia rzutu karnego. Sporo kategorii zostało już zajętych, pozostało niewiele wakatów. Niestety. No, chyba, że ktoś przebije Ślusarskiego… Nasz typ: Łukasz Gikiewicz, który ostatnio znajduje się w niezłej formie.

2. Dlaczego Jagiellonia znów przegra z beniaminkiem?

Przede wszystkim dlatego, że nie ma kim straszyć. Nie dość, że Jagiellonia nie zdobywa nawet średnio bramki na mecz, to w ofensywie wygląda tragicznie słabo. Za kartki pauzuje Ebi Smolarek, kontuzjowany jest Tomasz Frankowski, zatęskniliśmy nawet za Zahorskim, ale on też wciąż grać nie może. „Sukcesem będzie remis” – tytułuje tekst dzisiejszy „PS” i w tej samej gazecie, na tej samej stronie natrafiamy na prawdopodobne składy. Jeśli ktoś jest więc ciekaw, dlaczego Jagiellonia nie osiągnie sukcesu (remisu), odpowiedź ma poniżej. Zresztą, to podobno cała taktyka Pogoni na ten mecz.

3. Czy zadziała misterna taktyka Bobo Kaczmarka?

Za nami dopiero pięć kolejek, ale trudno wyzbyć sie wrażenia, że Rasiaka z Gdańska najchętniej wywieźliby na taczkach. Pięć (niepełnych) spotkań w zupełności wystarczyło, by wszyscy mieli go tam dość. Ale my z ferowaniem wyroków – tak w ramach wyjątku – jeszcze poczekamy, bo może Grześ jeszcze nam się przebudzi. W niedzielę Lechia gra z Lechem, a to właśnie z Lechem Rasiak strzelił swojego ostatniego w lidze gola. Pół roku temu. Wszedł w Białymstoku z ławki w 80. minucie i w samej końcówce dobił rywala. Trener Bobo Kaczmarek właśnie opracował na ten mecz (i przy okazji kilka następny) podobną taktykę – Rasiak zacznie na ławce.

4. Czy Prejuce Nakoulma w końcu wyląduje na ziemi?

Jak to, Olkowski? To już nie Prejuce Nakoulma? Przeoczyliśmy chyba moment, w którym wart grube miliony Nakoulma nagle przestał być polisą na przetrwanie Górnika. Wygląda na to, że głównym problemem „Prezesa” jest walka z samym sobą i fakt, że on tę walkę przegrywa. 25-latek jest tak rozczarowany brakiem transferu do zagranicznego klubu, iż najwyraźniej uznał, że on na polską ligę jest po prostu za dobry i jemu strzelać w Polsce się nie chce. I tak (gola z karnego nie liczymy) od 1283 minut… Olkowski w dalszej części tekstu mówi: „dalej jednak nie strzelam goli”. Ha, to zupełnie jak Nakoulma!

5. Czy warto w sobotę wstać włączyć telewizor przed 15:30?

Nie, nie i jeszcze raz nie. Dwie godziny wcześniej wybiegną na boisko w Bełchatowie piłkarze GKS i Korony Kielce. Mecz, który – hmm, jakby to powiedzieć – dupy nie urywa. Jeśli macie więc, co robić o tej porze, jakieś alternatywy, cokolwiek – decydujcie się bez wahania. Jeśli zaś nie macie, co robić, to… nie róbcie nic. Zmierzą się bowiem ze sobą zespoły, które w tym sezonie zdobyły dotychczas ŁÄ„CZNIE pięć goli. Zespoły, które punktują w tym sezonie tak, jak rywali punktuje Marcin Najman.

6. Czy, a właściwie kiedy trener Pavel Hapal zorientuje się, że szrot, który ściągnął, jest chujowy kiepski?

Zagłębie, które wielu typowało, że powalczy o europejskie puchary, na razie wygląda wyjątkowo mizernie. Ciężko, naprawdę ciężko w tej drużynie kogoś wyróżnić, a już na pewno nie obcokrajowców. Pozwoził ich Hapal ciężarówkami do Polski, powrzucał do wyjściowej jedenastki i tak oto Zagłębie zajmuje przedostatnie w tabeli. W składzie najzdolniejsza do niedawna w kraju młodzież? Nic z tych rzeczy, oni uczą się od Widanowa, Tunczewa czy Papadopulosa. Tak, zwłaszcza od tego ostatniego – napastnika, o którym krążą legendy, że kiedyś strzelał gole.

7. Czy Widzew pozostanie liderem?

Już chcieliśmy napisać, że może w końcu ligą zawładnie jakiś organizacyjno-finansowo-sportowy ład i Widzew odda pozycję lidera. Legii, Lechowi – obojętnie. No, ale w sumie, dlaczego to miałoby się stać? Podopieczni trenera Mroczkowskiego punktów w tym sezonie nie gubią, wciąż prezentują ten sam futbol. Futbol, który co prawda nas do końca nie przekonuje, ale skoro nikt nie jest w stanie im się przeciwstawić… Do tego krótka lekcja, ujęta w kilku słowach, lekcja historii, która wskazuje, co w piątek może wydarzyć się przy Konwiktorskiej.

8. Czy Ireneusz Król zdmuchnie domek z kart?

Mimo prowizorycznego okresu przygotowawczego, Polonia prezentuje się lepiej, niż dobrze. Mamy jednak przeczucie, że warszawski zespół lada moment złapie kryzys i to niekoniecznie sportowy. Piłkarze otwarcie narzekają na właściciela, bo ten im nie płaci, a właściciel narzeka na piłkarzy, bo… publicznie narzekają. Ale jeśli wypowiedzi szefa im nie przypadną do gustu, może się zrobić ciekawie. Do tego ten nieszczęsny Edgar Cani, który pewnie najpóźniej za dwa, trzy tygodnie stanie się zawodnikiem pierwszego składu. I ciekawe, jak zareagują Teodorczyk z Gołębiewskim, którzy od początku byli z zespołem, ciężko przepracowali okres przygotowawczy i skończą w miejscu, z którego startowali.

9. Czy Maorowi Meliksonowi w końcu zachce się chcieć?

We will say what time will tell ale we no believe Melikson want play.

10. Kto rozpozna czołowego piłkarza naszej ligi?

Na koniec mała zagadka, chodzi o tego gościa z prawej:

To oczywiście nie kto inny, jak nigeryjski Claude Makelele Princewill Okachi.

PIOTR TOMASIK