Każdy chce być jak Kagawa. Azjaci zmorą Kloppa?

redakcja

Autor:redakcja

25 września 2012, 11:50 • 2 min czytania

Jeszcze niedawno w Bundeslidze Azjaci stanowili zaledwie małą grupkę, nie odgrywającą praktycznie żadnej roli. Dziś w swoich drużynach coraz częściej dochodzą do głosu, powoli zaczynają rozdawać karty i… decydować o układzie tabeli.
W sobotę Borussia Dortmund przegrała w lidze po raz pierwszy od 369 dni z będącym w kryzysie HSV. Drużynę Thorstena Finka na powierzchnię wyciągnął duet Rafael van der Vaart – Heung Min Son, których świetna gra zaowocowała imponującymi nagłówkami w mediach. „Van Der Vater Und Sein Son”. Głównym bohaterem został jednak 20-letni Koreańczyk, autor dwóch goli. – Sonny to wielki talent. Jeśli będzie twardo stąpał po ziemi, wciąż się tak rozwijał, to może wiele osiągnąć – komplementuje kolegę Holender. Son już dawno zdążył zapisać się na kartach historii HSV, bo przed dwoma laty został najmłodszym strzelcem klubu w Bundeslidze.

Każdy chce być jak Kagawa. Azjaci zmorą Kloppa?
Reklama

Wtorkowy „Bild” zwraca uwagę, że w drużynie dzisiejszego rywala BVB, Eintrachcie Frankfurt pierwsze skrzypce gra Japończyk Takashi Inui. Czyżby Azjaci mieli okazać się zmorą trenera Juergena Kloppa? Koreańczyk Son zdążył narobić sporego zamieszania, zatrzymał mistrzów kraju, a przecież znacznie głośniej było dotychczas o Inuim. Do Frankfurtu trafił za 1,2 miliona euro, jest jednym z najlepiej zarabiających (700 tys. euro rocznie), również za jego sprawą Eintracht po czterech kolejkach ma na swoim koncie komplet punktów. – To może być drugi Kagawa, bo z niesamowitą łatwością operuje piłką. Azjaci mają wielki szacunek do trenera, nigdy nie pytają ani „dlaczego”, ani „jak” – mówi Pierre Littbarski, dobrze znający azjatycki rynek. Dla każdego trenera – jak pisze „Bild” – są marzeniem, ale dla Kloppa mogą okazać się koszmarem…

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Brzmi paradoksalnie, bo to właśnie po tym, jak Klopp ściągnął Kagawę i głównie dzięki niemu sięgnął po mistrzostwo, niemieckie kluby zwróciły swój wzrok w stronę Azji. Ile dla Borussii znaczył sprzedany do Manchesteru Unietd zawodnik, widać doskonale dziś – Marco Reus (póki co) nie jest w stanie godnie go zastąpić. Azjaci, którzy trafiają do Bundesligi, na każdym kroku podkreślają, że Kagawa jest dla nich wzorem. Inui już zdążył zapowiedzieć, że będzie pracował równie ciężko, bo chce osiągnąć ten sam poziom. Tylko, że on akurat Borussii pomóc nie chce. Chce ją zatrzymać…

PT

Najnowsze

Ekstraklasa

Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”

redakcja
0
Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”
Ekstraklasa

Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji

redakcja
2
Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama