Probierz ma dość i zapowiada zmiany, a Garguła, dla odmiany, komplementuje Lechię…

Niewielu jest piłkarzy w tej lidze, którzy wkurwiają nas tak, jak Łukasz Garguła. Niby nie daje strzałów w stylu Pawłowskiego, nie odmawia wywiadów jak Pazio i nie tryska sodą jak Krzysio Król, ale… Ten jego obłudny banał jest niesamowicie irytujący. Dziś np. stwierdził, że „Lechia gra bardzo dobrze, bo oglądał jej mecze”.
Fakt – na jego tle rzeczywiście gdańszczanie grają bardzo dobrze, nawet wyśmienicie. Tylko po co zakłamywać rzeczywistość? Cała liga wie, że Lechia (jak Wisła) gra totalny piach, na który nie da się patrzeć, ale jak w takim razie Łukasz określiłby Górnik i Widzew? Bo skoro Lechia jest bardzo dobra, to Górnik musi być polskim Realem (prawa autorskie – Jacek Grembocki), a Widzew Barceloną. A Legia? Pewnie polskim Porto, bo też ma niezłą akademię.

Ł»arty żartami, ale nie lepiej było powiedzieć: „jak gra Lechia każdy widzi, ale nie można jej lekceważyć”?. Jasne, że nie. Lepiej mydlić oczy. Tak w razie porażki, którą ponoć szykuje kilku piłkarzy… – tak, tak – Wisły.

Stawaliśmy ostatnio w obronie Michała Probierza, nie chce nam się tego powtarzać, ale naprawdę – nie zazdrościmy temu facetowi, bo mało kto trzyma obecnie jego stronę. Czy słusznie, czas pokaże, ale jeśli będzie konsekwentnie stawiał na młodych piłkarzy – mimo że są mocno przeciętni – to nie ma sensu go skreślać. Tym bardziej, że rozwiązanie kontraktu sporo by klub kosztowało – to po pierwsze, a po drugie – samym gryzieniem trawy można w tej lidze ugrać naprawdę sporo. Nie wierzycie, to zapytajcie Roberta Kasperczyka lub Leszka Ojrzyńskiego.

Probierz zapowiedział przed chwilą na konferencji, że nie jest zadowolony z postawy kilku zawodników i na pewno będą zmiany.

Trzymamy za słowo, bo na tych zblazowanych sabotażystów typu Garguła już się nie da patrzeć.