To już nie jest wesoła samba – Brazylijczycy wygwizdują swoją kadrę

redakcja

Autor:redakcja

20 września 2012, 16:04 • 2 min czytania

Podczas gdy na naszym kontynencie oczy wszystkich fanów piłki nożnej skierowane były na europejskich potentatów grających w Lidze Mistrzów, w Ameryce Południowej został rozegrany pierwszy z dwóch sparingów pod hasłem „Superclasico de las Americas”. Brazylia i Argentyna, w składach złożonych bez zawodników grających w Europie, zagrały w brazylijskiej Goianii.
Sam mecz nie zachwycił – w obu składach widać było potężne dziury wynikające z braku powołań dla graczy z Europy. Nieskładna, chaotyczna gra zakończyła się zwycięstwem Brazylii 2:1. Gole strzelił, dobrze znany w Polsce, Paulinho oraz niezastąpiony Neymar, dla Argentyny zaś honorowe trafienie zaliczył Juan Manuel Martinez.

To już nie jest wesoła samba – Brazylijczycy wygwizdują swoją kadrę
Reklama

To co działo się na murawie zeszło jednak na dalszy plan, tematem numer jeden w Brazylii jest bowiem problem braku wsparcia ze strony kibiców. Rozżaleni fanatycy Canarinhos wygwizdali swoją drużynę, okrzykami pożegnali dotychczasowego szkoleniowca Mano Menezesa, jednocześnie głośno domagając się powrotu Luiza Felipe Scolariego. Swoją drogąâ€¦ dwa lata przed wielką imprezą, szkoleniowiec traci poparcie fanów… Czyżby Brazylia miała swojego własnego Franka Dyzmę? Tym bardziej, że sam Mano kibiców traktuje niemal tak samo jak jego niedawny kolega po fachu zatrudniony przez PZPN?

Reklama

Smuda na pytania o brak wsparcia ze strony kibiców dukał, że to jest wizja, której nigdy nie będzie, z kolei Mano… – Kibice mają swoich ulubieńców. Ja skupiam się na pracy. Zrobię wszystko, by drużyna grała coraz lepiej, a najważniejsze mecze dopiero przed nami – skomentował po zwycięstwie z Argentyną. Zdziwienie gwizdami wyraził również Neymar, jeden z nielicznych piłkarzy, który popularnością i umiejętnościami bez trudu dogania kolegów z Europy.

Recepta na niezadowolenie? Przede wszystkim lepsza gra, powrót do radości, z której od zawsze słynęli piłkarze pochodzący z Kraju Kawy. Zwycięstwo z Argentyną odniesione w bardzo kiepskim stylu to tak naprawdę przedłużenie brazylijskiej traumy z Igrzysk Olimpijskich, gdy faworyzowani Neymar i spółka musieli uznać wyższość Meksyku.

Atmosfera przed mistrzostwami świata jest więc bardzo nieciekawa. Ale chociaż maskotkę na turniej mają fajną. Pancernik kulowaty, wybrany ponoć jako symbol hołdu dla Ronaldo kulowatego.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama