Na trybunach: oświadczenie OZSK i spotkanie Ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

17 września 2012, 09:56 • 7 min czytania

Po przerwie reprezentacyjnej piłkarze wracają na murawy, kibice zaś na trybuny. Momentami nie wiadomo gdzie jest ciekawiej, dlatego przygotowaliśmy dla was krótki flesz przez – oczywiście naszym subiektywnym i niekumatym zdaniem – najciekawsze zdarzenia tego tygodnia. Rezygnujemy tym samym ze znanego z ubiegłego sezonu „kibolskiego podsumowania kolejki”.
***

Na trybunach: oświadczenie OZSK i spotkanie Ekstraklasy
Reklama

W tym tygodniu w Polsce dominowały dwa tematy – bezpieczeństwo imprez masowych oraz nadchodzące derby Warszawy. Wokół pierwszego kręciła się Ekstraklasa SA i Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców, wokół drugiego zaś – kibice obu warszawskich klubów oraz zarząd KP Legia, w tej chwili w roli klasycznego szwarccharakteru. Na świecie zaś – powrót Magic Fans z AS Saint-Etienne oraz prawda o Hillsborough. Prawda bolesna i jakże zaskakująca dla opinii publicznej wierzącej w brytyjskiego chuligana-zabójcę.

1. Derby Warszawy

Reklama

Zacznijmy jednak od sprawy najbardziej bulwersującej – stołecznych derbów granych w najbliższej kolejce na stadionie przy ulicy فazienkowskiej. O tym, że zarząd Legii będzie się starał coś ciekawego „wykręcić” wiadomo było już sporo wcześniej, choćby po całym hucznym spotkaniu z wojewodą. Zygo osobiście prosił tamże o przełożenie meczu, co spotkało się ze zdecydowaną odmową. Legia wobec tego stwierdziła, że mecz a i owszem, może się odbyć w terminie, ale w sumie to kibiców z Konwiktorskiej nie ma zamiaru przyjmować, co zresztą wyśmialiśmy w TYM MIEJSCU. Co więcej, okazało się, że decyzja Legii… jest całkiem legalna i w żaden sposób nie można się do niej doczepić (większy artykuł o najnowszych zmianach w przepisach w najbliższych dniach).

Jak wiadomo podobne manewry nie mogą pozostać bez reakcji samych zainteresowanych, czyli kibiców obu klubów. Legioniści postawili na szyderczy komentarz:

Po wypowiedzi prezesa Zygo wielu kibiców przychodzi do nas z pytaniem, dlaczego nie rozpoczniemy totalnego bojkotu, skoro mielibyśmy finansować budowę komisariatu na naszym własnym stadionie. Zwłaszcza po ostatnich manewrach policji w Białymstoku, gdy ćwiczono łapanie kibiców w siatkę identyczną, jakie stosuje się wobec dzikich zwierząt w Afryce. Nie znamy stanowiska klubu wobec takich metod, jednak ostatnie wypowiedzi prezesa budzą obawy. A jak przedstawiciele władz zarządzą odstrzał z łuków albo sztucerów?

Generalnie jednak żadnych zdecydowanych działań, bojkotów, ani innych środków „przymusu bezpośredniego” wobec swoich działaczy. Nieco inaczej zareagowali kibice Polonii…

W związku z powyższym, niezależnie od ostatecznej decyzji Ekstraklasy i PZPN-u, które mają w najbliższych dniach zająć stanowisko w przedmiotowej sprawie – podejmujemy decyzję o NIE UCZESTNICZENIU W DERBACH WARSZAWY 2012.My Kibice Warszawskiej Polonii, z roku na rok coraz liczniej wspieraliśmy nasz klub podczas meczów derbowych (w zeszłym sezonie wykorzystaliśmy całkowitą pulę przeznaczonych dla nas biletów), co najwyraźniej nie jest po linii kłamliwej propagandy szerzonej przez środowisko kibiców zza miedzy.
Kibice Polonii, podobnie jak Klub, nie zgadzają się z argumentami podanymi przez l, jakoby nasze pojawienie się na stadionie miejskim, (przypomnijmy zbudowanym z pieniędzy podatników, oddanym w dzierżawę grupie iti za przysłowiową „złotówkę”), może spowodować zakłócenie ładu i porządku imprezy masowej. Naszym zdaniem jedynym zagrożeniem dla przebiegu tego spotkania są kibice klubu l, którzy niejednokrotnie udowodnili już również w tym sezonie, że zakłócanie przebiegu imprezy masowej jest ich celem samym w sobie, niezależnym od przeciwnika, z którym rozgrywany jest mecz.

Efekt? Kolejne zabite derby. Po spadku فKS-u, Cracovii i Arki oraz po przeniesieniu komendanta kieleckiej policji do stolicy ostały się już tylko Wielkie Derby Śląska.

Ach, no i powalająca bezwzględność u obu grup kibicowskich. Poloniści przeciw zakazowi wejścia na trybuny zaprotestują brakiem wejścia na trybuny, a legioniści w odpowiedzi na nieszczególnie satysfakcjonującą ich politykę klubu odpowiedzą wspomaganiem klubowego budżetu poprzez wykupienie wszystkich biletów.

Dla przypomnienia: derby pół roku temu.

2. Spotkanie Ekstraklasy SA

Gdy w najlepsze trwają zawirowania wokół wpuszczania kibiców gości, wokół zakazów stadionowych dla grup ultras, czy gniazdowych, kluby piłkarskie nagle przypomniały sobie o swoich kibicach. Zaczęło się od Widzewa, który aktualnie mierzy się z bojkotem najbardziej fanatycznej części widowni. Władze klubu, nieco „pod publiczkę” wydały oświadczenie, które zapowiadało walkę o legalizację rac. Swój pomysł forsowali tak długo, aż rację przyznali im przedstawiciele wszystkich ekstraklasowych klubów. Były wspólne oświadczenia, spotkania i rozmowy. A skończyło się jak w piosence „Elektrycznych Gitar” – „wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest”.

Bo chłopaki z klubów, choć ze szczytnym celem i wiarą w jego zrealizowanie, aktualnie są nieco za krótcy, żeby cokolwiek zmienić.

Istnieje jeszcze możliwość, że się mylimy. Chyba nawet chcielibyśmy się w tej sprawie mylić.

3. Oświadczenie OZSK

Przebudziło się także OZSK. Po kilkunastu miesiącach niezsynchronizowanych bojkotów, pojedynczych protestów i samowolki na trybunach, przemówił wyznacznik i jedyny reprezentant kibiców w Polsce:

Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców apeluje o podjęcie dialogu w wyżej wymienionych kwestiach [całość dostępna TUTAJ], w celu ich rozwiązania i regulacji. W naszej opinii absurdalne przepisy i regulacje skutkują niską frekwencją na polskich stadionach, utrudniają sympatykom piłkarskim czerpanie przyjemności z pasji, a nowych kibiców skutecznie odstraszają i demotywują.
W przypadku kolejnego pominięcia głosu naszych przedstawicieli w konsultacjach wyżej wymienionych problemów środowiska kibiców piłki nożnej, będziemy zmuszeni do przeniesienia naszego apelu na trybuny polskich stadionów i poprzez trybuny wyrażania swojej dezaprobaty wobec braku działań zmierzających do uzdrowienia atmosfery wokół piłki i na stadionach.

Wszystko fajnie, są postulaty, są argumenty, jest nawet groźba przeniesienia protestu na trybuny. Tylko panowie, jakby wam to powiedzieć. Już raz zrobiliście ogólnopolski protest, którego mieli przestrzegać „wszyscy, ale to kurwa wszyscy”. Po tygodniu wyłamali się jedni, bo walczyli o utrzymanie, drudzy, bo walczyli o mistrza i trzeci, bo w sumie lubią swoich piłkarzy.

Chcielibyśmy, by OZSK miało cokolwiek do powiedzenia, ale aktualnie żadne bojkoty nic nie dadzą – już raz nadszarpnęliście swoją reputację brakiem solidarności i zgrania. A dopóki protest nie uderzy klubów (a za nimi również Ekstraklasy, czy PZPN-u) po kieszeniach, będzie wart mniej więcej tyle co kolejne stosy oświadczeń.

Choć tutaj również możemy (i chcemy) się mylić.

4. Prawda o Hillsborough

Zacytujemy samych siebie:

Ukazał się bowiem absolutnie przełomowy, niezależny raport grupy badaczy, którzy przez długie lata analizowali dziesiątki tysięcy dokumentów. 400 stron gorzkiej, brutalnej, ale jakże potrzebnej prawdy. Nie takiej, jak w artykule „The Sun” sprzed lat, którego autor zresztą otwarcie przyznaje dziś, że powinien go nazwać „Kłamstwa”. 400 stron wstydu – dla mediów, angielskiego związku piłkarskiego, polityków, ale przede wszystkim dla policji.

Streśćmy bowiem najważniejsze punkty raportu, które w mig obiegły całą brytyjską prasę.

– 41 osób (niemal połowę!) można było uratować
– policja tuszowała swoje winy, z jej inspiracji powstał artykuł w „The Sun”
– policja ingerowała w zeznania, fabrykując dowody winy kibiców, jednocześnie usuwając z kartotek niewygodne dla siebie fragmenty wypowiedzi świadków
– wiele ofiar śmiertelnych wciąż żyło, gdy policja oddzieliła sektor kordonem
– na murawę wpuszczono tylko jedną karetkę (!)
– do szpitala przewieziono zaledwie 14 ofiar
– o tuszowaniu win policji i związku wiedzieli najważniejsi krajowi politycy, łącznie z premier Margaret Thatcher

Cały nasz artykuł o opublikowanym w środku tygodnia raporcie w tym miejscu.

5. Powrót „Magic Fans” na trybuny AS Saint-Etienne

Wreszcie coś przyjemnego. Kibice AS Saint-Etienne zawsze robili na nas kolosalne wrażenie, zarówno jeśli chodzi o grupę „Magic Fans”…

…jak i „Green Angels”.

Przez ostatnie miesiące ci pierwsi, zasiadający zawsze na Kop Nord, czyli północnej trybunie, byli zmuszeni do włóczęgi po innych sektorach. Ich świątynia była w remoncie, zresztą przeprowadzonym przez klub w bardzo profesjonalny sposób. Sektor fanatyków posiada wszystkie niezbędne detale wymagane przez UEFA – odpowiednio szerokie krzesełka, drogi ewakuacyjne etc., ale jednocześnie pozostaje… sektorem stojącym. Klub, w uznaniu dla swoich kibiców, podczas przebudowy uwzględnił ich preferencje i przystosował siodełka do stylu kibicowania „Magic Fans” – oparcia można bez trudu złożyć.

Kibice jak zwykle dopisali, choć tym razem poza oprawami, sporo wysiłku poświęcili transparentom związanym z bieżącymi wydarzeniami, m.in. niesłusznemu wyrokowi w sprawie jednego z ultrasów oraz programowi „zero tolerancji dla pirotechniki”.

Teraz do remontu oddano Kop Sud, czyli na „emigracji” pozostanie grupa „Green Angels”. Na wstępie zorganizowali iście argentyńską atmosferę na trybunie głównej.

***

Jeśli przeoczyliśmy coś bardzo ważnego, bądź też chcecie nas poinformować o nadchodzących wydarzeniach – śmiało, atakujcie mail [email protected]

JAKUB OLKIEWICZ

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama