Gdy Milan przegrał drugie domowe spotkanie z rzędu na otwarcie sezonu, fani zaczęli się zastanawiać – kiedy po raz ostatni doszło do takiej sytuacji? Statystycy szybko znaleźli odpowiedź. 80 lat temu, kilka miesięcy po pierwszych mistrzostwach świata w historii. Nikt o zdrowych zmysłach nie widział w ekipie „Rossoneri” kandydatów do Scudetto, lecz tak złego startu nie spodziewał się nikt. Na linii ognia znalazł się Massimiliano Allegri. Jego posada jest niepewna od tego lata, gdy kilkakrotnie na łamach mediów starł się z Adriano Gallianim, człowiekiem niepodzielnie potężniejszym, pociągającym jeśli nie za wszystkie, to za większość sznurków w Milanie. „Max” daje swoim krytykom wiele powodów do ataku.
Formacja 4-3-1-2 jest najmniej odpowiednim ustawieniem ze wszystkich dostępnych. Występujący na szpicy Giampaolo Pazzini potrzebuje prostopadłych podań oraz przede wszystkim wrzutek. Allegri tymczasem decyduje się na najwęższą formację z możliwych, w którym kluczową rolę odgrywa trequartista. Problem w tym, że takiego w Milanie nie ma. Teoretycznie mógłby nim być Kevin Prince-Boateng, lecz po raz kolejny udowodnił, iż nie nadaje się do tej roli, wskutek czego Pazzini nie otrzymywał podań i miał najmniej kontaktów z piłką na boisku. Idealnym ustawieniem byłoby 4-3-3, wykorzystujące w większym stopniu boczne sektory boiska. Najbardziej wysunięty Pazzini miałby zastępstwo w osobie Pato, a o dwa wolne miejsca walczyliby Stephan El Shaarawy, Robinho oraz Bojan. Po zrezygnowaniu z Boatenga w roli trequartisty mógłby zająć miejsce w środku pola, gdzie prezentuje się znacznie lepiej. W ten sposób w środku pola znajdowałaby się trzech „walczaków”, do których Allegri jest tak przywiązany, że puścił wolno niepasującego niegdyś do jego koncepcji Andreę Pirlo. Byłoby to najlepsze ustawienie, ale dlaczego nie dojdzie do zmian?
Wydaje się, że Allegri nie chce pogodzić się z rzeczywistością, ma problem z przyznaniem się przed samym sobą, że obecna formuła wyczerpała się. Zbytni upór jeszcze nikomu nie pomógł, a ta formacja zawodziła niejednokrotnie już w poprzednim sezonie. Jej niedoskonałości maskował w fantastyczny sposób Zlatan Ibrahimović, co nie wystarczało na pojedynki nawet z równymi sobie rywalami. Tottenham Hotspur eliminował Milan nie tracąc nawet bramki, podczas gdy Arsenal niemal odrobił cztery bramki straty po pierwszym meczu w 1/8 Ligi Mistrzów. Trudno było być przekonanym do Allegriego nawet gdy ten sięgał po Scudetto, nie będące wytworem jego geniuszu trenerskiego. Było ono zasługą Ibrahimovicia, do którego nie da się nie powracać mówiąc o obecnym kształcie Milanu. Przekwalifikowanie lewego obrońcy, Urby’ego Emanuelsona w środkowego bądź ofensywnego pomocnika jest jednym z największych dziwactw z jakimi można się było spotkać. Zwłaszcza, że lewa obrona to bodaj najsłabiej obsadzona pozycja w klubie. Mimo to trener ani myśli przestawić Holendra na jego naturalną pozycję.
Allegri nie radził sobie również z bardziej doświadczonymi piłkarzami, nie umiał znaleźć z nimi wspólnego języka. Lekką ręką wyzbył się Andrei Pirlo a wcześniej ulubieńca Silvio Berlusconiego, Ronaldinho. Pojawiały się pogłoski o konflikcie z Ibrą, któremu nie podobała się taktyka na wspomniany mecz z Arsenalem, a Gennaro Gattuso mówił o chaosie i napiętej atmosferze w szatni Milanu, przez którą nie podpisał nowego kontraktu. Może jednak ze starcia z silnymi charakterami w szatni – Ibrahimović, Robinho, Cassano oraz liderami „starej gwardii” – Allegri wcale nie wyszedł zwycięsko? Bomba o nazwie „Cassano” wybuchła dopiero po jego odejściu do Interu, więc obrażenia wywołane przez jego wybuch były mniejsze niż można by się spodziewać. Poza tym najbardziej oberwało się Adriano Gallianiemu, nazwanemu człowiekiem bez honoru. Między wierszami dało się jednak wyczytać, że współpraca na linii piłkarz – trener również nie układała się najlepiej.
Mało efektowny, a wręcz toporny styl gry z pewnością nie napędza Allegriemu zwolenników. Brak jakiegokolwiek planu na sforsowanie defensyw rywali skutkuje licznymi strzałami z odległości, które zazwyczaj lądują na drugich piętrach trybun (w trzech meczach Serie A Milaniści oddali 27 niecelnych strzałów, najwięcej w całej lidze). Poważne zarzuty można mieć a propo jego klasy trenerskiej. Przypominanie na każdym kroku o nieuznanej bramce Sulleya Muntariego z wiosennego spotkania z Juventusem Turyn chluby nie przynosi, choć w tym przypadku nie różnił się od Gallianiego i całego Milanu wykazującego – delikatnie mówiąc – brak ogłady, publikując na oficjalnej stronie zdjęcia z tego incydentu z podpisem „niedopuszczalne!”.
Kibiców denerwuje jego podejście. Po przegranym meczu z Atalantą stwierdził, iż nie ma podstaw do niepokoju, gdyż zespół ma o jeden punkt więcej niż na podobnym etapie w porównaniu do poprzedniego sezonu. Odejścia Zlatana oraz Thiago Silvy stanowią fantastyczne alibi, lecz nawet z takim składem Milan musi walczyć o czołowe miejsca w Serie A, nieważne czy przyjmiemy definicję Maxa, mówiącej o „pierwszej trójce” czy Gallianiego – „walka o zwycięstwo”. Jeśli dodamy do tego jego nieumiejętność (lub brak chęci) dostosowania się stylem gry pod przeciwnika oraz brak niezwykle potrzebnej rotacji składem wobec ogromu kontuzji w drużynie, uzyskujemy obraz trenera, który jak najszybciej powinien zostać zwolniony.
Tak się jednak nie może stać. Nawet fani Milanu w sondzie La Gazzetta dello Sport jako głównego winnego zaistniałej sytuacji wskazują zarząd, który letnim demontażem zespołu pozbawił go jakichkolwiek złudzeń. Allegri byłby wspaniałym kozłem ofiarnym, lecz jego odejście prawdopodobnie nie przyniosłoby żadnego efektu. Zwalniając trenera trzeba mieć gotową alternatywę. Na dzień dzisiejszy jej nie widać, nie jest nią na pewno Mauro Tassotti, obecny asystent oraz trenerski żółtodziób. To nie te czasy, gdy o tę posadę biłyby się zastępy najbardziej utalentowanych trenerów. W Milanie nie dzieje się dobrze, lecz Allegri zasługuje na to, by dostać czas na wyprowadzenie zespołu na prostą. Nawet jeśli uda mu się przezwyciężyć obecny kryzys, trudno mu wróżyć długiej przygody w Milanie.
ŁUKASZ GODLEWSKI
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]
