Radosław Gilewicz zabrał głos na blogu w sprawie ostatnich występów kadry:
Śledziłem wczoraj długimi fragmentami mecz Austriaków z Niemcami. To był jakiś zupełnie inny futbol, z mnóstwem sytuacji, który można było oglądać z przyjemnością. Kiedy już przerzuciłem się na Polskę, wszystko zaczęło się dziać w zwolnionym tempie. Mimo wszystko, nie sądziłem, że doczekamy kiedyś takich przykrych czasów, w których jest tylko jeden słuszny zespół – zespół ludzi, którzy krytykują kadrę. Można powiedzieć: kto nie skrytykuje, ten nie jedzie. Jakaś strasznie zła otoczka powstała wokół tej drużyny. Wszyscy wylewają swoje żale i ja też nie mogę jednoznacznie stać w obronie, bo piłkarze sami się nie bronią.
Ubolewam nad tym, ale chciałbym zadać inne pytanie: czego my się spodziewaliśmy?
Euro, choć wszyscy pompowali balon, zakończyło się kompletną klapą. I co, ktoś oczekiwał, że upłyną dwa miesiące i nagle zobaczymy inny zespół? Zawodników mamy, jakich mamy. Może po prostu w takim miejscu jest dziś nasza piłka…