Rzadko nam się to zdarza, ale dziś musimy pochwalić działaczy piłkarskich. Konkretnie tych z Komisji Ligi, którzy, jak pokazuje ich ostatnia decyzja, wzięli się za tępienie boiskowej głupoty. Szczerze nie spodziewaliśmy się, że Romell Quioto za spacer po Łukaszu Piątku dostanie więcej niż trzy mecze, a tu pozytywna niespodzianka. Pięć spotkań pauzy i dziesięć tysięcy złotych.
Quioto pobyt w Polsce zaczął więc – łagodnie rzecz ujmując – nie najlepiej. Najpierw jego trzy beznadziejne występy, teraz dyskwalifikacja. Do gry wróci dopiero w ostatnich dniach października, więc można śmiało napisać, że pierwsze cztery pensje wziął za nic.
Nie wiemy, czy to dobrze dla Wisły, czy źle, ale otwiera się szansa przed Danielem Sikorskim.