Gwiazdor Szachtara chciał odejść za wszelką cenę, to go wycenili jak Hazarda

redakcja

Autor:redakcja

06 września 2012, 23:26 • 2 min czytania

Miał 19 lat, kiedy Szachtar Donieck wyłożył za niego 14 milionów euro. Do dziś żaden ukraiński klub nie zapłacił za jednego zawodnika wyraźnie wyższej kwoty. – To była największa inwestycja w historii tego klubu. Ściągnęliśmy z Brazylii młodego chłopca i nie tylko pozwoliliśmy mu dobrze grać w piłkę, ale uczyliśmy, edukowaliśmy go krok po kroku. Musi zrozumieć, dlaczego teraz żądamy za niego tak wielkiej kwoty – mówi o Willianie trener Mircea Lucescu.
Ci, którzy na bieżąco śledzą ligę ukraińską, twierdzą, że zwinny 24-letni Brazylijczyk dawno przerósł ją o klasę. W ostatnim sezonie, grając na pozycji ofensywnego skrzydłowego, strzelił wprawdzie tylko cztery gole, ale swój stempel stawiał na niemal każdej ofensywnej akcji. W efekcie dorzucił szesnaście asyst. – Wszyscy dobrze wiedzą, że chcę odejść. Mam nadzieję, że uszanują moją decyzję. Nadzieja umiera ostatnia – mówił w połowie sierpnia, kiedy pierwszą ofertę, opiewającą na 20 milionów funtów, złożył Tottenham Hotspur.

Gwiazdor Szachtara chciał odejść za wszelką cenę, to go wycenili jak Hazarda
Reklama

To było dla niego gorące lato. Można sobie wyobrazić…

Reklama

Licytacja trwa w najlepsze. Anglicy bez efektu podbijają cenę. W międzyczasie do zabawy włącza się Chelsea. Przebija, ale 27 mln funtów na stole okazuje się niewystarczające. Działacze Szachtara ciągle niewzruszeni. – Jest mi bardzo przykro, że nie pozwalają odejść. Tak byłoby lepiej i dla mnie, i dla klubu – komentuje na gorąco Willian dla brazylijskiej telewizji Globo. Niewielu zawodników tak otwarcie wypowiedziałoby się o chęci odejścia, nie mając w ręku żadnej karty przetargowej, ani tym bardziej pewności, że interes się powiedzie. Ale klub też zagrał ostro i zakładając, że Brazylijczyk może być znacznie więcej warty, postanowił wbrew woli piłkarza grać twardo i do końca, i nieważne, co on na to.

– Chcą go w Chelsea? W takim razie, powinni dać co najmniej tyle, ile za Hazarda. Przynajmniej 32 miliony funtów. Zresztą, moim zdaniem Willian jest od niego lepszy – Lucescu znowu zagrał na emocjach, a dziś, kiedy okno transferowe dawno zamknięte i nie ma już odwrotu, zaserwował dziennikarzom typową formułkę. – Willian miał tego lata szansę na transfer do dwóch znakomitych klubów. Wszyscy widzieli, że był zdesperowany, żeby odejść, ale już z nim rozmawiałem i świetnie zrozumiał sytuację. Dobrze to przyjąłâ€¦

Co z tego, że nie ma w tym prawdopodobnie grama prawdy. Mógł trafić do Anglii, do wielkiego klubu. Stać się bohaterem transferu za jeszcze większe pieniądze niż te, za jakie Barcelona kupowała kiedyś Czychryńskiego. A jednak tego lata w Doniecku takie sumy nie robiły wrażenia.

Może kiedyś, w następnym oknie, przy wyższym kursie funta…

PM

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama