Cracovia dalej buduje potęgę, kto zatopi Flotę?

redakcja

Autor:redakcja

03 września 2012, 09:45 • 3 min czytania

Ekstraklasa po dwóch wyśmienitych kolejkach wróciła już do swojej dawnej, mistrzowskiej formy (gole sporadycznie, ładne akcje rzadko, dokładnie podania okazjonalnie). Nie pozostało więc nic innego, jak poszukać emocji na jej zapleczu. A w I lidze w tej kolejce działo się sporo.
Najciekawsze wydarzenie soboty to oczywiście mecz Arki z Zawiszą, który skomentowaliśmy TUTAJ. Wiadomo, że trzymający w napięciu dreszczowiec zdecydowanie wybijał się ponad poziom I ligi, lecz w innych sobotnich spotkaniach też nie wiało nudą. Spójrzmy choćby na mecz Stomilu z Bogdanką. Niby niepozornie, gra beniaminek i wieczny okupant miejsc 5-13, a jednak – cztery gole, czerwona kartka, przestrzelony karny. Kolejny mecz podobnej rangi, Okocimski – Termalica i znowu, trzy gole, samobój, jedenastka, zwycięski gol w końcowych minutach. Pomijając już zupełnie, że obstawianie wyników na tym szczeblu to rosyjska ruletka.

Cracovia dalej buduje potęgę, kto zatopi Flotę?
Reklama

Gdy już wydaje się, że Gieksa powoli wrasta w krajobraz strefy spadkowej, wpada do nich stabilny finansowo I kadrowo Kolejarz Stróże i wyjeżdża z dwoma golami bagażu. Gdy zaczynamy wierzyć w zapewnienia Stawowego o potędze Cracovii, ta jedzie do Ząbek i przegrywa 1:3. Na pewniaka można stawiać jedynie wspomnianego Zawiszę oraz fenomenalną Flotę, która tym razem przejechała się po legnickiej Miedzi. Bilans po pięciu kolejkach? 15 punktów, gole 8-0. Nie wiadomo co na pokładzie trzymają świnoujścianie, ale w tym składzie każdy gracz po kolei przeżywa jakąś tajemniczą zwyżkę formy. W meczu z Miedzią dwa gole zdobył na przykład Daniel Chyła, gość, który skupia się na defensywie a bramki strzela rzadziej niż Sernas w Lubinie (czyli bardzo, bardzo rzadko). Zresztą, wystarczy rzucić okiem na kadrę Floty, by zobaczyć jaki gang życiowych rozbitków stworzył Dominik Nowak. Jeśli ci wykolejeńcy pokroju 31-letniego wiecznego talentu, Sebastiana Olszara, czy rok starszego Ensara Arifovicia utrzymają formę – mogą solidnie napsuć krwi wszystkim „wielkim, możnym”.

Warto zwrócić także uwagę na postawę Miedzi, w której błyszczą takie diamenty, jak choćby Wojciech فobodziński. Obszerniej o tym zespole pisaliśmy TUTAJ.

Reklama

***

Na zapleczu znalazły się jednak również spotkania typowo ekstraklasowe. Choćby remis w spotkaniu na samym dnie, GKS-u Tychy z Polonią Bytom, lub bezbarwne zwycięstwo Warty w Łodzi. To ostatnie skomentowaliśmy zresztą w dzisiejszej relacji live.

W ramach rozgrzewki przed ekstraklasą obejrzeliśmy na Orange pierwszą ligę. Mecz Warta – فKS zaczął się od wymiany uprzejmości, jak zwykle przed kamerami poświeciła pani فukomska-Pyżalska, były szaliki, kwiaty, podziękowania. Całkiem przyjemnie.

No a potem to już weszli piłkarze. Jeden z łódzkich dziennikarzy powitał wchodzącego na sektor około 50. minuty kolegę słowami „cokolwiek nie robiłeś w pierwszej połowie – wróć i rób to dalej”. Grało dwóch ligowych średniaków – więc widzom nie mogło się przytrafić nic gorszego.

Momenty były – ciekawie wyglądały rajdy skrzydłowych Warty, nieźle klepali Gieraga z Sasinem, technicznymi sztuczkami popisywał się Papikyan. Tyle, że to jakieś cztery, może pięć minut efektownej gry. Trochę mało…

A, no i błąd Osińskiego przy pierwszej bramce to absolutny klasyk. Ł»aden z pierwszoligowych „plejmejkerów” nie dałby takiej prostopadłej piłki do napastnika.

***

Odnalazł się Adrian Świątek! „Filigranowy blond-włosy” (to w jego przypadku niemal epitety stałe) napastnik strzelił gola dla Sandecji Nowy Sącz, gdzie będzie szukał utraconej formy. Trzeci sezon z rzędu.

***

W nadchodzącej kolejce zwróćcie uwagę na mecz Flota – Okocimski. Pochwaliliśmy świnoujścian na stronie, wygrali pięć meczów z rzędu, grają u siebie, z teoretycznie dużo słabszym rywalem. To idealne warunki, by dostać w czapkę, albo chociaż zremisować. Ciekawie zapowiada się też dwumecz bogatych z biednymi. Zawisza przyjmuje Gieksę, a Polonia Bytom gości Miedźâ€¦

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama