O tym, że Łódź jest miastem bardzo specyficznym, nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać. Nie chodzi tu nawet o piłkę nożną, ale ogólny klimat tego miasta, szarość ulic, bezustannie przeplataną z absurdalnym, lokalnym patriotyzmem. Z jednej strony ludzie narzekają tu mocniej, niż w innych częściach kraju, z drugiej strony bardzo liczne jest grono osób rozkochanych w atmosferze zdezelowanych fabryk i odrapanych kamienic. Kluby piłkarskie dostosowują się do poziomu całego miasta – jest biednie, żenująco pod względem organizacyjnym, sucho pod względem sukcesów. Niesamowitym kapitałem pozostają jednak ludzie i ich kreatywność.
To właśnie w Łodzi ultrasi wpadają na tak genialne pomysły:
Bojkot po łódzku?
I tak dalej, zawsze z kreatywnym zacięciem, zawsze z unikalną pomysłowością. Niestety cały wizerunek psuły miejskie mury, które od lat zdobią napisy odnoszące się do Ł»ydów. Wszędobylskie gwiazdy Dawida zaczynają jednak powoli znikać. Łódź oszalała bowiem na punkcie zupełnie innej kategorii obelg…
Zaczęło się niewinnie. Po dwóch stronach ulicy, w podcieniach powstały dwa napisy, malowane tym samym sprejem i tym samym charakterem pisma. Z jednej:
z drugiej:
Idealny przykład realnego zastosowania internetowego trollingu. Nie wiadomo kim był uliczny artysta, pragnący sprowokować fanów obu drużyn – pewne jest, że trafił w dziesiątkę. Może chciał wykpić kibicowskie bluzgi, może zmienić poziom „dyskusji”, może po prostu chwilę się pośmiać. Okazało się, że jego niebieski sprej stał się początkiem istnej wojny, toczonej na zupełnie nowym, innym poziomie. Najpierw delikatnie:
…ale potem już całkiem po bandzie:
Patrząc na charakter pisma, większość z napisów powstaje nadal dłonią tego samego performera. Z drugiej strony jednak, fora, czy facebookowe grupy wypełnia mnóstwo postów zachwyconych kiboli, którzy w lot przyjęli zaproponowaną przez ulicznego artystę formę walki. „RTS szczeka na pociągi”, „ŁKS zawsze zgłasza nieprzygotowanie”. Wszystkie zresztą skrzętnie zbiera facebookowy fanpage Futbol Factory po łódzku, z którego zresztą zaczerpnęliśmy część zdjęć. Biorąc pod uwagę furorę, jaką wywołały napisy wśród kibiców – galeria będzie się rozrastać.
Łódź to ponoć miasto designu. Kreatywności, pomysłowości i fantazji z pewnością nie brakuje.
JAKUB OLKIEWICZ







